Z najnowszego raportu przygotowanego przez Instytut Emerytalny zatytułowanego „Poziom partycypacji w Pracowniczych Planach Kapitałowych  w IV kwartale 2020 roku” wynika, że na około 6,4 mln osób zatrudnionych, uprawnionych do uczestnictwa w PPK oraz osób, w imieniu i na rzecz których zawarta została umowa o prowadzenie PPK (w podmiotach zatrudniających od 20 osób wzwyż), zgodnie z szacunkami Instytutu Emerytalnego jedynie 1,65 mln osób stało się uczestnikami PPK. To oznacza, że partycypacja w PPK wśród pracodawców zatrudniających od 20 do 249 osób, jest o kilkanaście punktów procentowych niższa niż ta, jaka miała miejsce w przypadku większych pracodawców.

Czytaj również: Już w tym miesiącu wielu pracodawców naliczy pierwsze wpłaty do PPK>>

Porażka czy sukces programu?

Zgodnie z szacunkami Instytutu Emerytalnego, poziom partycypacji w IV kwartale 2020 roku wyniósł około 24-26 proc. Z 6,4 mln osób, które są uprawnione do oszczędzania w PPK, aż 75 proc. nie zdecydowało się oszczędzać. Jedynie około 1,65 mln stało się uczestnikami PPK.

- Mimo, że umowy o zarządzanie PPK zawarły prawie wszystkie podmioty zatrudniające zobowiązane do tego, to na uwagę zasługuje niespodziewanie duża liczba podmiotów zatrudniających, w których 100 proc. osób zatrudnionych zrezygnowało z oszczędzania w PPK. W zauważalnej części podmiotów zatrudniających (w niektórych instytucjach nawet co piąty) nie zawarto umów o prowadzenie PPK – mówi dr Antoni Kolek, prezes IE. Jak podkreśla, nie jest obserwowane znaczące zróżnicowanie w poziomie partycypacji pomiędzy poszczególnymi instytucjami finansowymi oferującymi PPK. W mniejszych podmiotach zatrudniających poziom partycypacji jest niższy niż w większych podmiotach zatrudniających.

- Zatem aktualny poziom partycypacji w PPK należy uznać za niezadawalający i potrzebne jest podjęcie skutecznych działań celem jego zwiększenia – twierdzi dr Kolek. Według niego, trudno tłumaczyć poziom partycypacji jedynie skutkami pandemii, chociaż to najłatwiejsze wytłumaczenie. Należy jednak zwrócić uwagę, że wielu pracowników nie ufa polityce inwestycyjnej zaproponowanej w ustawie o PPK. - Podczas spotkań z pracodawcami padały liczne pytania o to, co oni w trakcie kryzysu będą z mieli z utworzenia PPK. Niestety opowieść o nowoczesnym beneficie dla pracowników nie trafiła tym razem na podatny grunt – uważa dr Antoni Kolek.

Szacunki Instytutu Emerytalnego potwierdził dziś na Twitterze Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju. W odpowiedzi na tweeta jednego z użytkowników, który szacunki dotyczące partycypacji w PPK określił mianem katastrofy, prezes Borys napisał: Spokojnie pracujemy! To trudna reforma i niekorzystnie wpływa na nią temat OFE i sama pandemia. Ale jak dla mnie każdy pracownik, który będzie korzystał @Moje­_PPK i zwiększał swoje bezpieczeństwo finansowe to sukces. I takich sukcesów mamy w rok już ponad 1,6 miliona.