W projekcie nowelizacji specustawy dotyczącej walki z koronawirusem rząd zaproponował rozszerzenie kręgu osób uprawnionych do dodatkowego zasiłku opiekuńczego. Okres jego pobierania również ma zostać wydłużony.

Czytaj również: Zasiłek opiekuńczy także na niepełnosprawnych

Jak czytamy w ocenie skutków regulacji (OSR), wydłużenie wypłaty dodatkowego zasiłku opiekuńczego o 14 dni będzie kosztowało budżet państwa 1,8 mld złotych. Ponadto, rozszerzenie zasiłku opiekuńczego na: rodziców dzieci niepełnosprawnych do 18. roku życia - ma kosztować około 180,6 mln zł, na osoby sprawujące opiekę nad dorosłą osobą niepełnosprawną - ok. 126,5 mln zł, zaś na rodziców, których dziećmi nie mogą opiekować się opiekunowie dzienni i nianie – to maksymalnie ok. 20 mln złotych.

Sprawdź w LEX: Czy dodatkowy zasiłek opiekuńczy przysługuje za te dni, w których pracownik oddaje dziecko pod opiekę opiekunki? >

Ile osób zechce skorzystać z prawa do dodatkowego zasiłku opiekuńczego? Tego na razie nie wiadomo. Jak dowiedziało się Prawo.pl w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych, z tego nowego zasiłku - według danych na 23 marca 2020 r. – skorzystało już ponad 41 tys. osób. Tydzień wcześniej Zakład informował o ponad 6,4 tys. złożonych wniosków. Czyli wzrost jest bardzo duży.

 


Utrudnienia dla pracodawców

Jednak to, co dla pracowników jest prawem, powoli staje się sporym utrudnieniem dla pracodawców, którym brakuje rąk do pracy. Z naszych informacji wynika, że odczuwalne jest to w wielu firmach i branżach, ale szczególnie w tych, które muszą pracować w ruchu ciągłym. Chodzi o firmy o znaczeniu strategicznym dla państwa.

Sprawdź w LEX: Czy rodzicowi przysługuje dodatkowy zasiłek opiekuńczy na dziecko, jeśli jest w gospodarstwie domowym jest inna osoba, która nie jest zatrudniona, ale która z nieudokumentowanych przyczyn nie może się zająć dzieckiem? >

- Przemysł energetyczny, producenci leków czy żywności zaczynają mieć problem z pracownikami, m.in. z powodu korzystania przez nich z tych dodatkowych, 14-dniowych zasiłków opiekuńczych. Nie ma wyraźnego przepisu, który pozwalałby w takim przypadku  pracodawcy odmówić udzielenia zwolnienia od pracy na okres sprawowania opieki. I choć, stawiając na szali dwie wartości: ochrony życia i zdrowia pracownika i jego dzieci oraz interesu publicznego w postaci zaopatrzenia społeczeństwa w leki czy szpital w ciepło i energię, można – stosując wykładnię celowościową – wywieść nadrzędność interesu publicznego, to nie zmienia to faktu, że  nie wynika to z żadnego przepisu prawa – mówi Robert Stępień, radca prawny, partner w kancelarii PCS Paruch Chruściel Schiffter. Przyznaje, że sytuacja jest trudna, bo nawet pracodawca, który chciałby zorganizować pomoc pracownikom w zakresie opieki nad dziećmi - np. zapewnić przedszkole czy nianię, byleby tylko ten pracownik przyszedł do pracy, ma obecnie niewielkie możliwości działania.

- Istotnie tak jest. Otrzymujemy informacje o nadmiernym wykorzystywaniu zwolnień. Jednakże, dodatkowy zasiłek opiekuńczy jest krótkookresowy i należny się rodzicowi w obecnym czasie. Chodzi o opiekę nad małoletnim dzieckiem – mówi dr Wojciech Nagel, członek Rady Nadzorczej ZUS, ekspert BCC ds. ubezpieczeń społecznych i pracy.

Sprawdź w LEX: Czy dodatkowe dni opieki z powodu zamknięcia przedszkola z powodu koronawirusa, można wybierać po jednym dniu? >

 


Czy pracownik faktycznie nie miał z kim zostawić dziecka?

Kwestię zasiłku opiekuńczego reguluje art. 32 ustawy o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa. Zgodnie z nim, zasiłek ten przysługuje ubezpieczonemu zwolnionemu od wykonywania pracy z powodu konieczności osobistego sprawowania opieki. Co więcej, w myśl art. 34 ww. ustawy, zasiłek opiekuńczy nie przysługuje, jeżeli poza ubezpieczonym są inni członkowie rodziny pozostający we wspólnym gospodarstwie domowym, mogący zapewnić opiekę dziecku lub choremu członkowi rodziny. Nie dotyczy to jednak opieki sprawowanej nad chorym dzieckiem w wieku do 2 lat.

Dr hab. Stefan Płażek, adwokat, partner założyciel Kancelarii Adwokackiej dr hab. Stefan Płażek, adiunkt na Uniwersytecie Jagiellońskim twierdzi, że praktyka jest taka, iż pracodawca, który dostaje wniosek pracownika o zwolnienie na opiekę i ewentualnie dokument lekarski, nie może odmówić udzielenia zwolnienia. Chyba, że widzi jakieś nieścisłości. W efekcie staje się płatnikiem zasiłku opiekuńczego za czas opieki, a dopiero potem zasiłek ten rozlicza z ZUS-em w składkach. I najczęściej dopiero na tym etapie dochodzi do kwestionowania prawa do zasiłku opiekuńczego w wyniku kontroli ZUS dotyczącej prawidłowości wypłacenia zasiłku, co może skutkować decyzją o jego zwrocie.

Czytaj w LEX: Zagrożenie koronawirusem a prawo do prywatności >   

Jak podkreśla, ustawa o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa w ogólności, a jej art. 32 w szczególności, przyznaje prawo do tego zasiłku wtedy, gdy ubezpieczony nie ma możliwości powierzenia opieki nad dzieckiem do lat 8 komu innemu.
Kluczowe dla ustalenia tego prawa do zasiłku jest więc rozstrzygnięcie, czy ubezpieczony faktycznie nie miał z kim zostawić dziecka. Ustalić to może tylko ZUS, bo ustawodawca nie przyznał pracodawcy kompetencji w tym zakresie – podkreśla dr hab. Stefan Płażek. I dodaje: - W mojej ocenie konieczne jest podjęcie interwencji legislacyjnej, by nieco bardziej rozbudować przepisy nowych, obecnie powstających konstrukcji, jak np. praca zdalna czy dodatkowy okres opieki, żeby nie było stresujących ludzi wątpliwości interpretacyjnych.

 

- Zamknięcie przedszkola czy żłobka to jeden z powodów usprawiedliwiających nieobecność w pracy, zgodnie z rozporządzeniem ministra pracy i polityki społecznej w sprawie sposobu usprawiedliwiania nieobecności w pracy oraz udzielania pracownikom zwolnień od pracy. W takiej sytuacji pracownik powinien przedstawić pracodawcy swoje oświadczenie co do zaistnienia okoliczności uzasadniających konieczność sprawowania przez pracownika osobistej opieki nad zdrowym dzieckiem do lat 8 z powodu nieprzewidzianego zamknięcia żłobka, klubu dziecięcego, przedszkola lub szkoły, do których dziecko uczęszcza. Pracodawca ma obowiązek usprawiedliwić nieobecność pracownika – twierdzi z kolei Adrian Prusik, radca prawny w kancelarii Wojewódka i Wspólnicy.

Sprawdź w LEX: Czy w związku z koronawirusem można zostawić pracowników w zakładzie pracy, aby nie dojeżdżali i siedzieli na terenie zakładu pracy nie powracając do domu? >

Także Waldemar Urbanowicz, adwokat z kancelarii adwokacko-radcowskiej Gujski Zdebiak jest zdania, że na gruncie obowiązujących przepisów pracodawca nie może ograniczyć prawa do zasiłku opiekuńczego pracownikom, którzy będąc rodzicami korzystają ze swoich praw (tj. spełniają przesłanki ustawowe). - Wystarczy, że pracownik zgłosi pracodawcy, iż z powodu konieczności sprawowania osobistej opieki nad dzieckiem (z uwagi na sytuację) nie będzie mógł pracować i złoży stosowny wniosek – zaznacza mec. Urbanowicz. I dodaje: - Ewentualne ograniczenie prawa do zasiłku opiekuńczego, poza przypadkami już przewidzianymi w ustawie, wymagałoby bezpośredniej ingerencji ustawodawcy.

 

Pracodawca sam może skontrolować opiekę nad dzieckiem

Jak powiedziano nam w ZUS, kontrola zasiłków opiekuńczych odbywa się na tych samych, ogólnych zasadach, jak zwolnień lekarskich. Pracodawca zatrudniający powyżej 20 pracowników samodzielnie może więc sprawdzić prawo pracownika do zasiłku opiekuńczego, a następnie sporządzić protokół. Jeżeli wynik tych ustaleń będzie niekorzystny dla pracownika, to finalnie może on stracić prawo do zasiłku. 

Czytaj w LEX: Środki ochrony pracowników w walce z koronawirusem >

- Realnie ujmując, obecna kontrola ZUS, z uwagi na ograniczenia w kontaktach z klientami, wydaje się być iluzoryczna. Sytuacja jest nadzwyczajna. Ważną zmianą prawną było wprowadzenie e-zwolnienia. Trzeba poczekać na efekty wprowadzenia, jednakże dotychczasowa kontrola zasadności zwolnień lekarskich jest daleko niewystarczająca a uprawnienia – nadużywane – podkreśla mówi dr Wojciech Nagel, członek Rady Nadzorczej ZUS, ekspert BCC ds. ubezpieczeń społecznych i pracy.