Także na rynku usług pogrzebowych zdarzają się spory. W tym przypadku doszło do ostrego konfliktu dotyczącego zasad udostępniania jedynego w mieście domu pogrzebowego na jedynym też cmentarzu.

Spółka, do której obiekt należał, żądła od innych zakładów pogrzebowych opłat  za zorganizowanie w tym domu pożegnania zmarłemu oraz przestrzegania zasad regulaminu. Nie wszyscy jednak chcieli płacić. Jedna z firm zarzuciła jej naruszenie zasad uczciwej konkurencji i wystąpiła do prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Knsumentów w tej sprawie. A ten  przyznał jej rację i ukarał grzywną  wspólników spółki w wysokości 9 852,00 zł. 

W ten sposób rozpoczął się długoletni spór. Dwukrotnie zajął się nim  Sąd Okręgowy - Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Ostatecznie doszedł do wniosku, że nie było nieuczciwej konkurencji, a za korzystanie z czyjejś własności trzeba płacić. Uchylił też grzywny (sygn. akt XVII AmA 5/21). Zdaniem jednak prawników sprawa nie do końca jest oczywista.  I niestety zdarza się, że firmy świadczące usługi pogrzebowe są monopolistami na lokalnych rynkach. 

Czytaj też: Związki branżowe obawiają się nowych przepisów o karach za naruszanie konkurencji>>
 

Za usługi domu pogrzebowego trzeba płacić

Sąd Okręgowy - Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów nie znalazł żadnych dowodów, aby wspólnikom spółki (właścicielki domu pogrzebowego)  przypisać popełnienie deliktu opisanego w art. 9 ust. 1 i 2 pkt 4 ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów.  Według niego niewątpliwie wybudowali oni za zgodą  parafii w  mieście R. kaplicę i dom pogrzebowy na wydzierżawionym gruncie przy cmentarzu parafialnym.

Brak jest jednak  jakichkolwiek podstaw do uznania, że powinni oni bez pobierania opłat użyczać dom pogrzebowy innym przedsiębiorcom z branży pogrzebowej. W budowę zainwestowali swój kapitał i z przeprowadzonej inwestycji oczekiwali zysku. Według sądu należy przy tym zwrócić uwagę, że w decyzji brak jest jakichkolwiek ustaleń prezesa UOKiK co do przyczyn i okoliczności nieudostępnienia kaplic., który jak wynika ze zgromadzonego materiału dowodowego o taką zgodę nawet się nie zwracał.

Decyzja nie zawiera ani ustaleń co do tego czego wymienienie przedsiębiorcy domagali się od powodów, w jakim zakresie i na jakich warunkach. Mimo to, pozwany uznał, że  spółka dopuściła się nadużycia pozycji dominującej. Tymczasem postępowanie dowodowe przeprowadzone przez SO jednoznacznie wskazało, że przedsiębiorca B. domagał się dostępu do całego obiektu bez ograniczeń i odpłatności, a a przedsiębiorca S. o taką zgodę nawet nie wystąpił. Żądanie darmowego użyczenia nie miało żadnego uzasadnienia, albowiem powodowie mieli prawo określić warunki udostępnienia obiektów oraz domagać się stosowanego wynagrodzenia. Działanie powodów w żadnej mierze nie nosi znamion naruszenia pozycji dominującej.

Czytaj: Będzie nowa ustawa o cmentarzach i chowaniu zmarłych>>

SO podkreślił, że wspólnicy jako dzierżawcy sami wnoszą opłaty na rzecz parafii – właściciela nieruchomości oraz ponoszą koszty utrzymania całego obiektu. Brak jest przy tym dowodu na kategoryczną i bezwzględną odmowę przedsiębiorcy B. możliwości korzystania z urządzeń, co podkreśla fakt prowadzonych w tym zakresie rozmów w obecności proboszcza parafii

Usługi pogrzebowe - łatwo  jest ograniczać konkurencję

Prawnicy przyznają, że w przypadku tego rodzaju usług istnieje ryzyko nadużywania pozycji dominującej przez przedsiębiorców zajmujących się tego rodzaju usługami . - Art. 5 ust.2  ustawy  z  31 stycznia 1959 r. o cmentarzach i chowaniu zmarłych  wymaga, aby na każdym cmentarzu znajdował się dom pogrzebowy (ustawodawca używa pojęcia „dom przedpogrzebowy”) lub kostnica. Jednocześnie trudne do pogodzenia z panującym obyczajem i wrażliwością, ale także względami praktycznymi byłoby, aby tego rodzaju miejsc była większa ilość. Z natury rzeczy więc ten kto zarządza taką kostnicą może niejako „dyktować warunki” przedsiębiorcom pogrzebowym chcącym z niej korzystać - wyjaśnia Mariusz Weiss, radca prawny w  kancelarii Konieczny Polak Radcowie Prawni sp. p.

I dodaje:  - Jeśli tego rodzaju miejscem zawiaduje sam zarządca cmentarza (gmina lub kościół czy związek wyznaniowy), który sam nie zajmuje się świadczeniem usług pogrzebowych, to w zasadzie nie powstaje sytuacja, w której może dojść do nadużywania pozycji dominującej. Jeśli jednak zarząd tego miejsca – jak to miało miejsce w przedmiotowej sprawie – obejmuje jeden z lokalnych przedsiębiorców (w tym przypadku podstawie umowy dzierżawy), to do wystąpienia takiego ryzyka dochodzi, przy czym jak wynika z uwag poczynionych przez Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów sama ta sytuacja nie stanowi jeszcze wystąpieniu zjawiska nadużywania pozycji dominującej. Z  wyroku wynika wyraźnie, że z nadużywaniem pozycji dominującej w tej sytuacji mielibyśmy do czynienia wtedy, gdyby przedsiębiorca zarządzający kaplicą w ogóle nie pozwalał na korzystanie z tego miejsca innym przedsiębiorcom pogrzebowym. Jeśli natomiast zezwala na korzystanie z tego miejsca pod warunkiem uiszczenia określonych opłat oraz przestrzegania ustanowionego przez siebie (lub zarządcę cmentarza) regulaminu, to taki stan rzeczy nie może być oceniany jako nadużywanie pozycji dominującej. Innymi słowy, skoro – na zwrócił uwagę SOKiK – jako dzierżawca kaplicy przedsiębiorca ponosi określone koszty, to ma prawo domagać się opłat za udostępnianie tego miejsca innym przedsiębiorcom.

Mec. Mariusz Weiss zwraca też uwagę, że w analizowanym stanie faktycznym sąd nie rozważał wysokości przedmiotowych opłat ani treści regulaminu korzystania z kaplicy. Wszakże wysokość tych opłat może odbiegać od uzasadnionych rynkowo, a treść regulaminu może faworyzować dzierżawcę kaplicy.- W takiej sytuacji uzasadniona byłaby ocena, iż mamy do czynienia z nadużywaniem pozycji dominującej.   Warto też pamiętać, że z uwagi na bardzo delikatną materię tego rodzaju usług, a z drugiej strony swoisty monopol związany z występowaniem z reguły jednego cmentarza i jednej kaplicy w gminie, takie opłaty oraz regulamin będzie podlegał ocenie na tle zasad współżycia społecznego. Domaganie się zawyżonych opłat za korzystanie z kaplicy może być więc uznane za nadużycie prawa w rozumieniu art. 5 KC, zaś regulamin (rozumiany jako umowa o korzystanie z kaplicy) może być uznany za nieważny zgodnie z art. 58 par, 2 Kodeksu cywilnego - stwierdza prawnik.

 

Z kolei dr Piotr Pałka, radca prawny i wspólnik Derc Pałka ERC Kancelaria Radców Prawnych. twierdzi, że Nie ulega wątpliwości, że działalność gospodarcza prowadzona na cmentarzu również powinna być rozpatrywana w świetle przepisów ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów.  - W tym przypadku - dla potrzeb ustalenia pozycji dominującej - rynek właściwy określił lokalny rynek zarządzania dostępem do kaplicy cmentarza parafialnego. Przy czym pod pozycji dominującej ustawa rozumie taką pozycję przedsiębiorcy, która umożliwia mu zapobieganie skutecznej konkurencji na rynku właściwym przez stworzenie mu możliwości działania w znacznym zakresie niezależnie od konkurentów, kontrahentów oraz konsumentów. Mamy tutaj domniemanie, że przedsiębiorca ma pozycję dominującą, jeżeli jego udział w rynku właściwym przekracza 40 proc. Sama jednak pozycja dominująca nie stanowi naruszenia przepisów prawa. Każdorazowo należy badać czy dochodzi do nadużywania pozycji dominującej na ustalonym rynku właściwym. W tym wypadku zarzuty prezesa UOKiK, zgodnie z którymi naruszenie to polegało na nie udostępnianiu kaplicy konkurentom na rynku usług pogrzebowym, co przeciwdziałało ukształtowaniu się warunków niezbędnych do powstania lub rozwoju konkurencji, ostatecznie nie zostały podzielone przez sąd. Przeprowadzone postępowanie dowodowe nie dało bowiem podstaw do przyjęcia powyższej tezy - wyjaśnia dr Piotr Pałka.