Zakład Ubezpieczeń Społecznych zwrócił się do Sądu Rejonowego dla miasta stołecznego Warszawy o ustanowienie kuratora dla osoby nieznanej z miejsca pobytu. Sąd przychylił się do wniosku i wyznaczył aplikanta radcowskiego. Jego zadaniem było reprezentowanie członka zarządu w sprawie przeniesienia odpowiedzialności za zobowiązania, które powstały przez nieopłacanie przez spółkę składek na Fundusz Ubezpieczeń Społecznych, Fundusz Ubezpieczenia Zdrowotnego oraz Fundusz Pracy i Fundusz Gwarantowanych świadczeń Pracowniczych. ZUS orzekł we wrześniu 2016 r. o odpowiedzialności członka zarządu za zobowiązania spółki wraz z odsetkami za zwłokę w łącznej kwocie ponad 22 tysięcy zł. Organ nie zajął jednak stanowiska co do kosztów postępowania. Kilka dni później, aplikant dostał pismo, w którym dowiedział się o przyznaniu mu wynagrodzenia - 50 zł. Jednakże kwota ta nie była dla niego satysfakcjonująca, więc zwrócił się do ZUS o przyznanie honorarium w wysokości 4 800 zł. Organ jednak odmówił, ocenił bowiem, że kwota 50 zł była adekwatna do nakładów pracy i zakresu czynności. 

Czytaj także: Sąd: Prezes zarządu spółki nie mógł być jej pracownikiem >>>

7 zł za godzinę pracy kuratora 

Aplikant złożył odwołanie, w którym zarzucił organowi, że traktował funkcje kuratora jako dodatek do całości postępowania, co było błędną praktyką, gdyż bez niego me można byłoby prowadzić postępowania. Natomiast przyznane mu wynagrodzenie 50 zł daje około 7 zł za godzinę pracy, ponieważ poświęcił on na wszystkie czynności koło 7 godzin. Aplikant wskazywał, że kwota ta była niewspółmierna do wykonanej przez niego pracy, jego doświadczenia oraz wykształcenia. Podkreślił także, że w toku postępowania złożył 4 pisma, przeanalizował przesłane przez organ dokumenty oraz decyzję pod kątem możliwości jej zaskarżenia. W odpowiedzi na skargę, ZUS wniósł o jej oddalenie. Organ ocenił, że "w sprawach administracyjnych przysługują koszty według taryfy radcowskiej tylko w sytuacji, gdy kurator jest adwokatem, co w niniejszej sprawie nie zachodzi". 

 


Należało się 4800 zł 

Sprawą zajął się Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie, który uznał, że skarga zasługuje na uwzględnienie. Sąd wskazał, że skoro skarżący jest aplikantem radcowskim, to przysługujące mu wynagrodzenie należało obliczyć zgodnie z obowiązującym w dacie jego powołania na kuratora rozporządzeniem ws. kosztów ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego z urzęduOznaczało to, że biorcą pod uwagę wartość przedmiotu sprawy, przysługiwało mu wynagrodzenie w kwocie 4 800 zł. Dodatkowo jego honorarium mogło zostać powiększone o niezbędne i udokumentowane wydatki.

Aplikant z takim samym wynagrodzeniem jak radca  

Rozpoznający sprawę sąd wskazał, że podziela pogląd Naczelnego Sądu Administracyjnego (wyrok z 7 marca 2018 r., I OSK 2123/17), że zgodnie z orzecznictwem Sądu Najwyższego dotyczącym składek na ubezpieczenie społeczne przyjmuje się, że wynagrodzenie pełnomocnika powinno być ustalane według wartości przedmiotu sprawy. WSA uznał, że skoro skarżący był aplikantem radcowskim, to należało stosować przepisy dotyczące radców prawnych. Jako uzasadnienie przytoczył treść art. 35(1) ustawy o radcach prawnych. Zgodnie bowiem z tym przepisem, aplikant radcowski praktycznie uprawniony jest do zastępowania radcy prawnego, w tym w sprawach objętych świadczeniem pomocy prawnej z urzędu. Dlatego też sąd podkreślił, że ustanowienie aplikanta radcowskiego kuratorem nie może być bezpośrednią przyczyną dowolnego obniżenia wynagrodzenia. Mając powyższe na uwadze, Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie uchylił zaskarżony akt. 

Wyrok WSA w Krakowie z 8 listopada 2018 r., sygn. akt III SA/Kr 1263/17