Dlaczego to Ministerstwo Sprawiedliwości, a nie Infrastruktury przygotowuje projekt chroniący podwykonawców inwestycji drogowych ?
Przyszli do nas ze skargami przedstawiciele polskich firm, w większości rodzinnych, będących podwykonawcami bardzo dużych kontraktów drogowych i autostradowych. Przyznam zresztą, że od kiedy Zbigniew Ziobro został ministrem sprawiedliwości, liczba skarg, z jakimi obywatele zgłaszają się do nas i proszą o pomoc, w ogóle wzrosła o ponad kilkaset procent. Podobne skargi wpływały także do biur senatorów Jana Żaryna i Rafał Ambrozika oraz posła Grzegorza Wojciechowskiego. Oni też zwrócili się do nas w tej sprawie. A że jestem przeciwnikiem państwa resortowego, to nie stosuję spychologii, tylko zakasuję rękawy i biorę się do pracy. Tak powstał projekt ustawy o zapobieganiu nadużyciom w inwestycjach drogowych.

Projekt wprowadza kilka nowych instytucji, m.in. zaświadczenie drogowe, drogowy rachunek powierniczy i Komisję Inwestycji Drogowych (KID). Zacznijmy od  zaświadczenia. Kto i po co będzie je wydawał?
Inspektor Inwestycji Drogowych wyda je po zakończeniu etapu inwestycji. Potwierdzi ono zgodność wykonanych robót z umową. Otrzymanie zaświadczenia będzie podstawą wypłaty transzy pieniędzy dla wykonawcy. W przypadku sporu będzie mogło również służyć jako materiał  dowodowy, poniewaz będzie to dokument wydany przez  bezstronnego urzędnika. Przewidujemy zresztą, że posiadanie takiego zaświadczenia będzie powodowało zawieszenie postępowania cywilnego do czasu rozpoznania sprawy w trybie administracyjnym przez Komisję Inwestycji Drogowych.

Do Komisji jeszcze wrócimy. Powstaną nowe stanowiska?
Nie. Inspektorem Inwestycji Drogowych będzie powiatowy inspektor nadzoru budowlanego.

Co będzie w zaświadczeniu?
Przede wszystkim dane niezbędne do ustalenia wysokości wynagrodzenia podwykonawcy. Chodzi o potwierdzenie zgodności wykonanych robót z harmonogramem rzeczowo-finansowym, warunkami umowy, przepisami prawa, wymogami technicznymi. Może też zawierać procentowe określenie zaawansowania robót.

Bez zaświadczenia wykonawca nie otrzyma pieniędzy z rachunku powierniczego. Będą zakładane dla każdej inwestycji? Nie będzie   progów kwotowych?
Rachunek powierniczy ma być tworzony dla inwestycji drogowej o znacznej wartości, czyli powyżej miliona złotych. Inwestor i generalny wykonawca podpiszą z bankiem umowę o jego prowadzenie. Trafią na niego pieniądze, które inwestor będzie przelewał w trakcie realizacji inwestycji i według harmonogramu określonego w umowie o roboty budowlane. Podstawą wypłaty środków z tego rachunku będzie nowy tryb administracyjny oparty na inspektorze i komisji.

Jeśli jednak strony nie będą mogły się dogadać, spór zamiast do sądu cywilnego, trafi do Komisji. Ile będzie miała czasu na wydanie decyzji, kto będzie w jej składzie?
Komisja będzie nowym organem administracji państwowej złożonym z jedenastu członków: trzech inżynierów budownictwa, trzech prawników, trzech ekonomistów, biegłych rewidentów lub księgowych oraz dwóch przedstawicieli organizacji społecznych. Decyzje mają zapadać szybko. Przewidujemy, że postępowanie potrwa do 14 dni, by nie trzeba było czekać latami na rozstrzygnięcie sporu sztucznie generowanego przez wykonawców.

Jak obecnie wykonawcy unikają wypłat dla podwykonawców?
Generalny wykonawca, którym często jest międzynarodowa firma z ogromnym kapitałem, kwestionuje jakość wykonanych prac, choć droga jest absolutnie skończona, a nawet odebrana przez inwestora. Ale wynajęty przez tę wielką firmę ekspert na jej zlecenie wyszukuje niezgodności z projektem, czasami dotyczą one dosłownie 15 mm trasy. I na tej podstawie – choć po drodze już dawno jeżdżą samochody – wstrzymuje płatność dla podwykonawcy. To jednak nie jedyny mechanizm. Wykonawcy nie zgłaszają inwestorowi podwykonawców, a wręcz uzależniają podpisanie umowy od pozostania „niewidzialnym”. A wówczas nie są oni chronieni przez Kodeks cywilny, co jest korzystne tylko dla oszukańczych koncernów drogowych. Bo aby powstała odpowiedzialność solidarna inwestora z wykonawcą za zapłatę wynagrodzenia podwykonawcy, konieczna jest akceptacja tego podwykonawcy przez inwestora. Często też wykorzystują tzw. słupy, czyli podmioty powiązane, do których drenowane są pieniądze otrzymywane od GDDKIA. Wykonawcy stosują również nadmiernie wysokie kary umowne za błahe niedoróbki albo uzależniają wypłaty należności od udzielenia im upustu, którego nie zapiasali w żadnej wcześniej zawartej umowie.

Ma Pan konkretne przykłady na takie działania wykonawców?
Na przykład firma hiszpańska – główny wykonawca odcinka S 19 Dębica - Sokołów Małopolski – szantażowała podwykonawców, że wypłaci im 1,6 mln zł należnego wynagrodzenia dopiero, gdy otrzyma od nich upust w wysokości 700 tys. zł. I nie miał tu żadnego znaczenia fakt, że inwestor, czyli GDDKIA, inwestycję odebrała i na trasę wpuściła auta. Pracownicy wciąż nie dostali pieniędzy. Niestety, takie sytuacje nie przeszkadzają podpisywać umowy na kolejne etapy. Wykonawca – choć nie płaci – ryzykuje tylko kosztami procesu. Ale pozbawieni zarobku mniejsi przedsiębiorcy nie mają najczęściej jak walczyć o sprawiedliwość z koncernami uzbrojonymi w armię prawnikow. Dlatego te wielkie firmy startują do przetargu na kolejny etap budowy, proponując dumpingowe ceny. Mogą sobie na to pozwolić, bo mają ogromny ciemny kapitał. Ustawa, którą przygotowujemy, absolutnie z tym kończy.

Uchwalona w 2012 r.  specustawa drogowa* która przecież miała być  kołem ratunkowym dla podwykonawców nie ukróciła złych praktyk?
Ustawa ta ma zasadniczą wadę. Pozostawiała podwykonawców na łasce i niełasce głównego wykonawcy. Pozwalała też „rolować” kolejnych podwykonawców. Nasz projekt zaś czyni ostatecznym kasjerem i weryfikatorem skarb państwa.

Jeżeli jednak główny wykonawca nie zgłosi podwykonawców inwestorowi, to jak nowe prawo ich ochroni?
Zaświadczenie drogowe będzie chronić podwykonawców, którzy nie zostali zgłoszeni inwestorowi. Będzie to swojego rodzaju gwarancja.

Na jakiej podstawie, skoro inwestor ich nie zgłosi? 
W razie wątpliwości każdy z podwykonawców będzie mógł sam się zgłosić do inspektora. Wezwany w tym trybie inspektor będzie miał dostęp do aktualnych informacji, dokumentów dotyczących zaawansowania robót, co będzie czynić jego zaświadczenie miarodajnym i wartościowym dowodem na użytek postępowania administracyjnego, jak i wszelkich innych postępowań prowadzonych w przyszłości. Pozwoli to uniknąć trudności spowodowanych upływem czasu. Często dochodzenie przez sąd tego, co miało miejsce kilka lat wcześniej, jest trudne. Sądy cywilne muszą sięgać po latach do detali dotyczących stanu zaawansowania robót, dokumentów, które wykonawcy mogą sfałszować. Za sprawą nowej ustawy zaświadczenie drogowe będzie takim zabezpieczonym w odpowienim momencie materiałem dowodowym.


Prawo budowlane. Warunki techniczne i inne akty prawne. Przepisy >>

Zaświadczenie będzie mogło zostać wydane w trakcie danego etapu, czy tylko na zakończenie?
Na wniosek uczestnika inwestycji drogowej, w uzasadnionym przypadku, zaświadczenie będzie mogło być wydane nawet w trakcie trwania etapu inwestycji.

Wątpię, by podwykonawcy ustawiali się w kolejce do inwestora. W obawie przed utratą kontraktu nadal będą na łasce i niełasce wykonawcy.
Jest jeszcze czwarty filar nowej ustawy – przepisy karne. Karze do dwóch lat pozbawienia wolności będzie podlegał ten, kto będąc wykonawcą inwestycji drogowej lub osobą zobowiązaną do zajmowania się jego sprawami majątkowymi, uzależni wypłatę podwykonawcy całości lub części wynagrodzenia od okoliczności nie przewidzianych w umowie lub przepisach karnych.

Trzeba to będzie udowodnić? Podwykonawcy mają nagrywać rozmowy?
Dzisiaj trzeba udowodnić, że pokrzywdzony, który podpisywał aneks do umowy, znajdował się w przymusowym położeniu i tylko dlatego zgodził się na niekorzystne zapisy. Nasze przepisy to zmienią na korzyść pokrzywdzonych. A jeśli chodzi o nagrywanie, to może podam kolejny przykład. Wykonawca postawił swego podwykonawcę pod ścianą, pokazując próbki betonu niezgodne z załącznikiem do umowy. Szybko się jednak okazało, że zostały one sfałszowane, by sztucznie wygenerować spór. Sprawa wyszła na jaw, bo podwykonawca w porę zabezpieczył swoje prawdziwe próbki. Dzięki nowej ustawie wiele szczegółów będzie już ujętych w zaświadczeniu drogowym.

Kiedy nowa ustawa zacznie obowiązywać?
Chciałbym, żeby ustawa weszła w życie jeszcze w tym roku. Projekt przewiduje 14 dniowe vacatio legis.
 

------------------------------------------------------------------------------------
* Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu.