Za trzy miesiące wejdą w życie przepisy ustawy o zarządzie sukcesyjnym. Wprowadzi ona do porządku prawnego całkowicie nową instytucję – zarządcy sukcesyjnego. Będzie on mógł prowadzić firmę zmarłego przedsiębiorcy aż do momentu działu spadku. Jest to więc pewnego rodzaju zabezpieczenie firmy na okres przejściowy. Ktoś musi przecież płacić rachunki, podpisywać umowy, podejmować różnego rodzaju decyzje.

Czytaj: Po śmierci właściciela firmy pracownik nie straci pracy >>

Szkoda, że na tę zmianę trzeba było czekać aż tak długo. Potrzeba jej wprowadzenia wydaje się bowiem oczywista.

Przedsiębiorcy umierają, ale w raz nimi nie znikają przecież ich często latami i z dużymi sukcesami prowadzone firmy. Do tej pory potrzebne było przeprowadzanie długotrwałego postępowania spadkowego. Po takim czasie w wielu przypadkach firmy nie dało się dłużej prowadzić.

Teraz firmy rodzinne mogą wreszcie odetchnąć z ulgą. Ustawa o zarządzie sukcesyjnym umożliwi kontynuację działalności przedsiębiorstwa. Dzięki niej nie wygasną zawarte kontrakty. Cały czas będą obowiązywały zawarte umowy o pracę. Pozytywne zmiany dotkną także rozliczeń podatkowych. Firma po prostu będzie działać dalej. Ważne będą wszystkie koncesje, zezwolenia, numery VAT, NIP.

Nie da się ukryć, że to jedna z bardziej oczekiwanych zmian w rynku. Szkoda tylko, że musieliśmy na nią aż tak długo czekać.