Jolanta Ojczyk: Czy planowane przepisy zmienią rynek zamówień publicznych?

Tomasz Zalewski, radca prawny, partner w kancelarii Bird&Bird: Mam nadzieję, że tak. Choć nie wydaje mi się, aby jakość zmian zależała od nowych przepisów. Obecne przepisy zawierają wiele rozwiązań, które pozwalają zamawiającym realizować zamówienia publiczne dobrej jakości. Mamy przecież dialog techniczny, który pozwala dobrze rozeznać potrzeby rynku i przygotować się do przeprowadzenia zamówienia. Mamy też funkcjonalny opis przedmiotu zamówienia, pozacenowe kryteria oceny ofert, które każdy zamawiający może dowolnie ukształtować. Tak naprawdę mamy więc bardzo wiele konstrukcji prawnych, które pozwalają zamawiającym już teraz organizować takie zamówienia, które doprowadzą do otrzymania tego, co zamawiający potrzebują, jednocześnie zachowując optymalny bilans między jakością, a ceną.

Czytaj również rozmowę z Hubertem Nowakiem, prezesem UZP: Nowe prawo zamówień publicznych zmieni rynek >>

 

Te narzędzia, przepisy nie są jednak obecnie często wykorzystywane. Jak to zmienić?

To jest problem, który występował od dawna i wciąż jest aktualny. Receptą na tę chorobę zamówień publicznych nie jest nowe prawo, tylko tak naprawdę wprowadzenie dobrych praktyk.

Co Pan ma na myśli?

Trzeba przygotować przykłady specyfikacji istotnych warunków zamówienia, kryteriów wyboru, umów, które zamawiający mogliby wykorzystywać w swojej praktyce. Przy czym ważne jest to, aby dobre praktyki pochodziły nie tylko od praktyków, ale od Urzędu Zamówień Publicznych. Powinny być one też w swoisty sposób, jakby namaszczone, przez instytucje, które kontrolują zamawiających.

Dlaczego?

Zamawiający nie mogą się obawiać, że gdy zastosują takie dobre praktyki, to później jednak będą mogli zostać ukarani.

To UZP więc powinien opracować dobre praktyki i dać gwarancje, że nie będą kwestionowane?

Tak już się zaczyna dziać. Widać już aktywność urzędu. Zaczyna on takie dobre praktyki kształtować, np. na stronie można już znaleźć dobre praktyki z zakresu zielonych czy społecznych zamówień publicznych, czy pozacenowych kryteriów oceny oferty. Ważne jest jednak, aby zamawiający mieli pewność, że te praktyki nie zostaną zakwestionowane. To jest bardzo ważne, bo zamawiający często obawiają się, że kontrole są przeprowadzane w sposób bardzo sformalizowany, bez uwzględniania wszystkich okoliczności.

 


Z zapowiedzi UZP wynika, że wzory różnych dokumentów będą w nowej Platformie eZamówienia Publiczne, czy to dobrze?

Sposób udostępnienia wzorów dokumentów jest chyba najmniej ważny. Oczywiście, najlepiej byłoby, aby wzory dokumentów były w formie umożliwiającej ich zautomatyzowane wykorzystanie, ale biorąc pod uwagę stan obecny, wystarczyłoby, aby w ogóle powstały. Tyle, że w platformie mają być tylko standardowe formularze, a ja podkreślam, że potrzebny jest opis dobrych praktyk.

Z dotychczasowego doświadczenia wynika, że takie dokumenty, zarówno wzory umów, oświadczeń, wniosków, jak i dobre praktyki, powinny być aktualizowane, bo
przepisy często się zmieniają. Czy Urząd powinien zadbać o to, tzn. o ich aktualizację?

Dobre praktyki muszą być aktualizowane. Nie tylko dlatego, że zmieniają się przepisy, ale także dlatego, że zmieniają się realia gospodarcze. Powinien być jeden podmiot odpowiedzialny za utrzymanie dobrej jakości dobrych praktyk i chyba najlepiej byłoby, żeby był to Urząd Zamówień Publicznych.

 

Dlaczego UZP musi stawiać na dobre praktyki mówi Tomasz Zalewski