W piątek 24 listopada na Uniwersytecie Warszawskim odbyła się konferencja naukowa: “Umowa o roboty budowlane w praktyce sądów powszechnych i arbitrażowych”. Jej organizatorem jest Katedra Postępowania Cywilnego oraz Koło Naukowe Mediacji, Negocjacji i Arbitrażu na UW a patronatem medialnym - Prawo.pl.

Celem konferencji jest zarówno przedstawienie i analiza najważniejszych aktualnych zagadnień materialnoprawnych i procesowych związanych ze sporami budowlanymi, jak i próba wypracowania rozwiązań w celu zapewnienia większej sprawności rozwiązywania powstałych już sporów. Uwzględniona zostanie perspektywa zarówno zamawiających, jak i wykonawców, podmiotów prywatnych i publicznych. 

- Liczba sporów związanych z umowami o roboty budowlanymi jest obecnie wyjątkowo duża, co wynika przede wszystkim z niestabilnego otoczenia rynkowego, które w dalszym ciągu odczuwa skutki pandemii COVID-19, a obecnie zwłaszcza wojny na Ukrainie. Wzrost cen surowców oraz zwiększające się koszty robocizny mają ogromny wpływ na trwające inwestycje - zwłaszcza te większe, których realizacja trwa dłużej. Spory wywołuje także rozliczenie ukończonych już prac - tłumaczy prof. Marcin Dziurda z Uniwersytetu Warszawskiego, współorganizator konferencji.

Według niego trudno obecnie wskazać większy kontrakt budowlany, który dałoby się zrealizować na warunkach ustalonych kilkanaście czy kilkadziesiąt miesięcy temu, bez zmiany warunków umowy, a zwłaszcza wynagrodzenia. 

- W konsekwencji spory budowlane stały się najważniejszą kategorią postępowań sądowych - zarówno dla wykonawców, jak i zamawiających, w tym publicznych, czyli Skarbu Państwa i jednostek samorządu terytorialnego. Skoro spraw tego rodzaju jest tak dużo, nie może dziwić, że prowadzący je prawnicy cały czas wymyślają nowe koncepcje - zarówno materialnoprawne, jak i procesowe. Ci reprezentujący wykonawców próbują udowadniać coraz to nowe roszczenia. Ci reprezentujący zamawiających starają się wykazać ich bezzasadność - wyjaśnia prof. Dziurda. 

Przepisy o karach psuje orzecznictwo

Marek Miller, wiceprezes Prokuratorii Generalnej RP zastanawiał się, czy kary umowne stanowią jeszcze skuteczny środek zabezpieczenia należytego wykonania zobowiązania. W jego opinii niestety tak obecnie często nie jest a w dużej mierze winne jest temu orzecznictwo, psujące prawo. - Trzeba zastanowić się, czy orzecznictwo idzie obecnie we właściwym kierunku,  bo skoro obowiązuje zasada swobody umów to czy orzecznictwo powinni głęboko ingerować zasady ustalania kar umownych - mówił. 

Podał też przykłady kontrowersyjnych linii orzeczniczych. Jedna z nich dotyczy miarkowanie kar przez sąd.

- Miarkowanie powinno być wątkiem a nie zasadą. Tymczasem z moich obserwacji wynika, że jest ono powszechne. Skutkuje to tym, że prewencyjna funkcja kary  przestaje działać, bo dłużnik wie, że sąd będzie miarkował karę.

Według niego brakuje ewidentnie jasnych zasad w tym zakresie. 

Z waloryzacją nie jest tak źle 

Dr Jan Markiewicz, adwokat, counsel w kancelarii CMS mówił o waloryzacji umów o roboty budowlane. Okazuje się, że nie jest z nią tak źle. Wszystko za sprawą zmian w prawie z ostatnich lat. 

- W obecnych, niepewnych warunkach ekonomicznych realizacja inwestycji infrastrukturalnych bez możliwości waloryzacji wynagrodzenia wykonawcy jest bardzo trudna a czasami wręcz niemożliwa. Szczęśliwie – jeśli chodzi o waloryzację – w ciągu ostatnich lat obserwować możemy wiele korzystnych zmian. Od 1 stycznia  2021 r. obowiązuje nowe prawo zamówień publicznych a od 26 października 2022 r. – ustawa  z 7 października 2022 r. o zmianie niektórych ustaw w celu uproszczenia procedur administracyjnych dla obywateli i przedsiębiorców - wylicza. 

Mec. Jan Markiewicz nie ma też wątpliwości, że wymienione wyżej przepisy jednoznacznie dopuszczają zmiany umów o zamówienie publiczne w wypadku zaistnienia nieprzewidywalnych okoliczności oraz zobowiązują zamawiających do uwzględniania klauzul waloryzacyjnych w oferowanych na rynku umowach.

I, jak tłumaczy, przepisy te spowodowały istotną zmianę w praktyce kontraktowej. Obecnie trudno spotkać umowę bez takiej klauzuli, choć oczywiście nie zawsze są one skonstruowane tak, aby w razie gwałtownej zmiany cen realnie przywrócić rentowność kontraktu. W szczególności na niski pułap waloryzacji, odwołanie do nie oddających rzeczywistości wskaźników GUS, czy z uwagi na postanowienia o dzieleniu ryzyka wzrostu kosztów pomiędzy zamawiającego a wykonawcę.

- W zmianie „pejzażu” waloryzacji bardzo pomaga Prokuratoria Generalna. Mediacje przed Sądem Polubownym przy Prokuratorii są coraz bardziej popularne. W  tym roku wpłynęło ponad 400 wniosków. Nie ma się czemu dziwić - bardzo często mediacja przed PG skutkuje zawarciem ugody. Autorytet Prokuratorii bardzo ułatwia zamawiającym publicznym podjęcie decyzji o wydatkowaniu dodatkowych środków na dany kontrakt. Ich przedstawiciele przestają się bowiem obawiać, że zostanie im zarzucona niegospodarność Ta droga jest też oczywiście szybsza niż sądowa – tu waloryzację uzyskać możemy w rok, w sądzie powszechnym nawet po 10 latach - twierdzi.

I podkreśla, że te wszystkie zmiany przełożyły się na zmianę mentalności uczestników rynku budowlanego. - Jak pokazują statystyki i codzienne doświadczenie, droga waloryzacji sądowej jest obecnie coraz mniej popularna, podczas, gdy popularność zyskują polubowne metody rozwiązywania sporów o dodatkowe wynagrodzenie - uważa. 

 

Tomasz Filipowicz, Alicja Plucińska-Filipowicz, Marek Wierzbowski

Sprawdź