Biuro podróży Itaka wprowadziło dla swoich klientów wybierających się do wybranych ciepłych krajów polisę od deszczu. Działa ona  w ten sposób, że za każdy deszczowy dzień (oprócz dnia przylotu i powrotu) klient dostanie 250 zł. Definicja deszczowego dnia została jasno sprecyzowana: deszczowy dzień jest wtedy, gdy występuje co najmniej 10 mm deszczu między 8:00 a 20:00 lub co najmniej 5 mm deszczu w ciągu godziny zegarowej między 8:00 a 20:00 czasu lokalnego - zgodnie ze wskazaniami AccuWeather dla miejsca podróży określonego przy zakupie ubezpieczenia.

To ubezpieczenie to nie tylko nowy produkt na rynku, ale też nietypowe rozwiązanie ubezpieczeniowe. Do wypłaty odszkodowania nie jest bowiem niezbędne wystąpienie szkody - wystarczy, że zostaną osiągnięte odpowiednie parametry pogodowe. Takie produkty noszą nazwę ubezpieczeń parametrycznych. W Polsce takie rozwiązania dopiero raczkują (parę lat temu Generali miało podobne ubezpieczenie, ale nie cieszyło się popularnością), ale w Europie Zachodniej są coraz częściej wykorzystywane  przy trudnych ryzykach pogodowych i klientach szkodowych, którzy mają trudność z uzyskaniem ochrony na tradycyjnym rynku ubezpieczeniowym.

Czytaj też: 
SN: Turystom należy się odszkodowanie za odwołaną imprezę upadłego biura​ >>

Biuro podróży ma poinformować o potrzebnej wizie​ >>

Odszkodowanie z tabelki

W polisie od deszczu Itaki przelew z wypłatą odszkodowania zostanie zlecony od razu po potwierdzeniu opadów, czyli klient nie musi składać wniosku ani niczego udowadniać.

To typowe dla ubezpieczeń parametrycznych, które mogą znaleźć zastosowanie nie tylko w turystyce, ale też w rolnictwie czy w sektorze energetycznym. Jak mówi Marcin Zimowski, dyrektor w Pion Klientów Strategicznych w Marsh Polska, produkty te z powodzeniem sprawdzą się również w pozostałych branżach, jak: turystyczna (np. oferowane przez biura podróży ubezpieczenie od złej pogody), spożywcza (np. ochrona przed spadkiem przychodów z tytułu sprzedaży napojów lub lodów z powodu zbyt chłodnego/deszczowego lata), budowlana (np. przedłużające się prace budowlane spowodowane niekorzystnymi warunkami pogodowymi) czy eventowa (np. koszt odwołania wydarzenia).

Czytaj w LEX: Problematyka odpowiedzialności turystycznych biur podróży za poniesione przez podróżnych szkody majątkowe i niemajątkowe >>>

- Ich konstrukcja jest o tyle specyficzna, że wysokość ewentualnego odszkodowania określana jest już na etapie aranżowania ubezpieczenia, na podstawie wielu danych, w tym pogodowych danych historycznych. Ustalamy z klientem, na podstawie dostępnych danych i tabel, jakie zniszczenia mogą spowodować dane zjawiska meteorologiczne. Istnieją na przykład tabele, określające od jakiej wielkości kamienia gradowego mogą nastąpić straty w różnego rodzaju uprawach lub w samochodach osobowych, znajdujących się na terenach bez zadaszenia. Jeśli takie kamienie gradowe spadną na ubezpieczonym terenie, wtedy, po potwierdzeniu przez ubezpieczonego, że doznał szkody, następuje wypłata wcześniej określonej sumy odszkodowania – tłumaczy Joanna Suszczyk, Head of Marketing WTW.

Czytaj w LEX: Prawnokarne aspekty ustaw regulujących rynek usług turystycznych >>>

Wypłata może być w zróżnicowanej wysokości, która też może zależeć od określonych parametrów. W przypadku podanym powyżej suma ta może zależeć na przykład od wielkości kamieni gradowych, jakie spadły na uprawy czy na pojazdy. - Im większy grad, tym większe wywołuje szkody, i w związku z tym większe jest też odszkodowanie – mówi Joanna Suszczyk.

 


Kluczowe jest określenie indeksu

Indeksy w ubezpieczeniach parametrycznych nie muszą odnosić się wyłącznie do danych pogodowych. - Kluczową kwestią, na którą należy zwrócić uwagę, poszukując ochrony jest sposób, w jaki można określić indeks stanowiący bazę wypłaty oraz czy istnieją dostateczne dane historyczne, które umożliwią stworzenie modelu matematycznego odwzorowującego profil ryzyka – wyjaśnia Marcin Zimowski. 

Czytaj też: Prawo odstąpienia podróżnego od umowy o udział w imprezie turystycznej na tle ustawy o imprezach turystycznych i powiązanych usługach turystycznych >>

Ograniczenia prawne są w tym przypadku znaczące. - Możemy rozważać, czy taki produkt można postrzegać jako ubezpieczenie, pamiętając o konieczności wykazania interesu ubezpieczeniowego oraz o prawnych regulacjach mówiących o tym, że ubezpieczenie nie powinno być źródłem wzbogacenia się. W rzeczywistości, z uwagi na niewielkie zainteresowanie firm oraz niską podaż na lokalnym rynku, trudno przytoczyć przykład szerszej dyskusji na ten temat w Polsce – mówi Marcin Zimowski. Inaczej sytuacja wygląda w innych krajach, gdzie wypłaty świadczeń z tytułu tych ubezpieczeń nie stanowią większego problemu.

- Jeśli celem jest faktyczna ochrona przed skutkami ryzyka, wykazanie interesu ubezpieczeniowego nie powinno być trudnym zadaniem. Kwestię uniknięcia podejrzeń o „wzbogacenie się” rozwiązuje się poprzez podpisanie przez ubezpieczonego oświadczenia, w którym przyznaje, że poniósł on szkodę, a środki otrzymane z ubezpieczenia zostaną przeznaczone na jej pokrycie – tłumaczy Marcin Zimowski.