– Zachęcamy do sięgania po tę pomoc. Na razie fundusze wykorzystane są w niewielkim stopniu – mówi Paweł Sęktas, Kierownik Zespołu ds. Projektów i Programów Rynku Pracy Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Warszawie. Aleksander Kornatowski, Wicedyrektor ds. Usług Rynku Pracy WUP w Warszawie, potwierdza – pieniądze są jeszcze dostępne.
 
 
Dlaczego dość atrakcyjne na pierwszy rzut oka programy nie cieszą się zainteresowaniem ze strony pracodawców? Między innymi nad tym właśnie zastanawiali się uczestnicy debaty Możliwości wsparcia dla przedsiębiorców i pracowników – Krajowy Fundusz Szkoleniowy i ustawa o ochronie miejsc pracy, która odbyła się w siedzibie Pracodawców RP. W zgodnej ocenie jej uczestników głównym problemem jest fakt, iż wiedza na temat możliwości pozyskania funduszy nie jest rozpowszechniona wśród przedsiębiorców ‒ szczególnie jeśli chodzi o możliwość otrzymania środków z Krajowego Funduszu Szkoleniowego. Co więc należy o nim wiedzieć i co zrobić, by z niego skorzystać?
 
Przede wszystkim warto wiedzieć, że do Krajowego Funduszu Szkoleniowego trafia część składki odprowadzanej przez pracodawców na Fundusz Pracy. Są to więc pieniądze zgromadzone przez samych właścicieli firm (ok. 180 mln zł). KFS powstał z myślą o wsparciu kształcenia pracowników. Chodzi o to, by dostosowywać ich kompetencje do zmieniających się wymagań gospodarki. Rozdysponowywaniem pieniędzy zajmują się powiatowe urzędy pracy. Tam też należy szukać szczegółowych informacji i składać wnioski.
 
Na co można przeznaczyć fundusze? Na przykład na kursy i studia podyplomowe dla pracowników czy egzaminy umożliwiające uzyskanie przez nich dokumentów potwierdzających nabycie nowych umiejętności, kwalifikacji bądź uprawnień zawodowych. O dofinansowanie z KFS wnioskować może każdy pracodawca, który zatrudnia co najmniej jedną osobę. Nie ma tu jednocześnie znaczenia czas trwania umowy ‒ może to być nawet cząstka etatu. Warunek jest jeden: dopłatę można uzyskać tylko dla osoby, która ma co najmniej 45 lub więcej lat (od 1 stycznia 2016 roku limit wieku zostanie zniesiony). Wybór instytucji szkoleniowej należy przy tym do decyzji samego pracodawcy.

 
– Celem jest zwiększenie potencjału kadr – wyjaśnia Magdalena Bartosik, Specjalista ds. Programów Powiatowego Urzędu Pracy dla Powiatu Warszawskiego Zachodniego w Błoniu.
 
Ile można zyskać? Wysokość dofinansowania zależy od przeciętnego wynagrodzenia, które obecnie wynosi 4054,89 zł brutto. Z KFS można otrzymać nawet 300 proc., a więc ponad 12 tys. zł. Gra jest więc warta świeczki.
 
– Po uruchomieniu programu na przykład na Mazowszu okazało się, że nie ma na niego zapotrzebowania. Poprawę przyniosła akcja informacyjna, ale wnioski dalej jeszcze można składać – informuje Aleksander Kornatowski. Zachęca on do tego, by właściciele firm, którzy w ostatnich latach koncentrują się głównie na pozyskiwaniu środków unijnych, wzięli pod uwagę fakt, że inwestowanie w kadry również może przynieść wiele korzyści.
 
Fundusze na szkolenia to jednak nie wszystko. Przedsiębiorcy mogą się bowiem starać również o inną pomoc. Szczególnie dotyczy to tych z nich, których firmy ucierpiały na skutek rosyjskiego embarga. Jeśli z tego powodu nastąpił w nich spadek obrotów o co najmniej 15 proc., istnieje możliwość, by się starać o bezzwrotną pomoc ze środków Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. Jeśli pracodawca nie zredukuje zatrudnienia, przez pół roku może otrzymywać dopłatę do pensji pracowników w wysokości ok. 1110 zł na osobę. To tyle, ile wynosi aktualnie zasiłek dla bezrobotnych, zwiększony o wysokość składek na ubezpieczenia społeczne.
 
– Jeśli firma nie zmniejszy zatrudnienia, urząd częściowo za to zapłaci. Pracodawca musi tylko dopłacić do wysokości minimalnego wynagrodzenia – informuje Anna Filarecka, Kierownik Zespołu ds. Wypłat Świadczeń z FGŚP WUP w Warszawie.
 
Założenie jest takie, że półroczne wsparcie powinno pozwolić stanąć przedsiębiorcy na nogi i zachować miejsca pracy. Również w przypadku tego programu fundusze są jeszcze dostępne. Jego działanie przewidziano zaś do końca 2016 roku. O szczegóły można się dowiadywać w wojewódzkich urzędach pracy, które są dysponentami środków.