23 grudnia Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów  upublicznił wydane 16 grudnia stanowiska Marka Niechciała, prezesa UOKiK w sprawie skutków wyroku TSUE z 3 października 2019 roku w sprawie Dziubak (sygn. C-260/18).  Prezes Niechciał podkreśla w nim na początku, że odnosi się do każdej umowy zawierającej klauzule niedozwolone. Później jednak odnosi się do kwestii poruszanych w debacie publicznej.  Odpowiada między innymi na pytania, czy można utrzymać umowę po usunięciu z niej niedozwolonego zapisu, kiedy można uzupełnić tak powstałą lukę, a także czy w konsekwencji unieważnienia umowy, banki mogą żądać wynagrodzenia za korzystanie z kapitału. - Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów śledzi debatę jaka toczy się w sprawie orzeczenie C-260/18. Niepokoją nas opinie i stanowiska, które są sprzeczne z wnioskami płynącymi z tego orzeczenia. Dlatego przygotowaliśmy stanowisko, które będzie istotną wskazówką dla kredytobiorców w walce o swoje prawa. Będziemy się przyglądać działaniom banków, które próbują swoich klientów straszyć lub błędnie informować o skutkach wyroku, i interweniować w przypadku naruszenia prawa. Liczymy również, że to stanowisko będzie pomocne dla wszystkich sądów powszechnych, które obecnie zalewane są pozwami kredytobiorców – mówi Marek Niechciał. Stanowisko jest dostępne tutaj. Jego główne tezy sprowadzają się jednak do trzech punktów:

  • Polskie przepisy prawa nie stoją na przeszkodzie utrzymania umowy o kredyt hipoteczny wyrażony w złotówkach, ale oprocentowany stawką LIBOR.
  • Uzupełnienie luki w umowie po usunięciu niedozwolonej klauzuli może nastąpić tylko, gdy zapobiega upadkowi umowy i za zgodą konsumenta.
  • W przypadku unieważnienia umowy banki nie mogą żądać wynagrodzenia za korzystanie z kapitału.
  •  

"Odfrankowienie" jest zgodne z prawem

Prezes UOKiK podkreślił przede wszystkim, że TSUE wskazał, że do sądu krajowego należy ocena, czy utrzymanie umowy jest możliwe, bo unijne przepisy nie regulują tej kwestii. Sędzia Kamil Gołaszewski z Sądu Okręgowego w Warszawie przyjął, że umowa państwa Dziubaków po wyeliminowaniu z niej abuzywnych klauzul nie może nadal obowiązywać. TSUE jednak nie rozstrzygał zasadności takiego poglądu. Za to w ocenie prezesa UOKiK obecnie obowiązujące przepisy nie stoją na przeszkodzie utrzymania umowy o kredyt hipoteczny wyrażony w złotych polskich oprocentowanego stawką LIBOR. - Tego rodzaju konstrukcji mogą przeczyć zasady przyjęte w ekonomii, ale nie w krajowym porządku prawnym, a to własnie wyłącznie w jego kontekście oceniana jest dopuszczalność  zastosowania różnej postaci skutków bezskuteczności postanowień niedozwolonych - podkreśla prezes UOKiK w swoim stanowisku.

Zgodnie z wolą konsumenta

Zdaniem UOKiK, TSUE wskazał, że jeśli sąd uzna, że umowa nie może być wykonywana po usunięciu z niej abuzywnych klauzul,. to konsument powinien mieć zapewnioną możliwość wypowiedzenia się w kwestii  tego, czy życzy sobie zapobiegnięcia jej upadkowi, czy też jego wola jest uznanie jej za nieważną.  Dlatego zdaniem prezesa UOKiK dyskusja, czy istnieją przepisy dyspozytywne, którymi można zastąpić nieuczciwe warunki ograniczona powinna być do sytuacji, w której taka operacja jest zgodna z wolą konsumenta. - TSUE przypomniał, że możliwość zastąpienia nieuczciwego warunku przepisem prawa krajowego stanowi wyjątek od ogólnej zasady, zgodnie z którą umowa powinna dalej obowiązywać bez niego - podkreśla w swoim stanowisku Marek Niechciał. W efekcie niedozwolone postanowienie można zastąpić przepisem dyspozytywnym, gdy:

  • usunięcie nieuczciwego warunku doprowadziłoby do upadku umowy
  • konsument ocenia skutki upadku umowy jako niekorzystne i sprzeciwia się im
  • przepis prawa krajowego odzwierciedla "równowagę, którą prawodawca krajowy starał się ustanowić między całością praw i obowiązków stron.

Brak przepisu dyspozytywnego

Jednocześnie UOKiK wskazuje, że z przepisem dyspozytywnym mamy do czynienia, gdy ustawodawca przewidział, że będzie miał on zastosowanie dla określonego typu umowy w przypadku braku odmiennego uzgodnienia umownego. I zdaniem prezesa UOKiK art. art. 358 par. 2 Kodeksu cywilnego nie jest takim przepisem dyspozytywnym. Zgodnie z nim wartość waluty obcej określa się według kursu średniego ogłaszanego przez Narodowy Bank Polski z dnia wymagalności roszczenia, chyba że ustawa, orzeczenie sądowe lub czynność prawna zastrzega inaczej. - Z uzasadnienia do projektu wprowadzającego ten przepis wynika, że jego celem nie było kształtowanie treści umów o kredyt hipoteczny a wprowadzenie ułatwienia w rozliczaniu się przedsiębiorców, zwłaszcza będącymi eksporterami - przekonuje Marek Niechciał. I dodał, że zakładając dopuszczalność zastosowania art. 358 par. 1 k.c., to byłoby możliwe tylko pod warunkiem, że zażądał tego konsument, który ocenił, że upadek umowy byłby dla niego niekorzystny, a umowa została zawarta po 24 stycznia 2009 r., czyli po dniu wejścia w żucie tego przepisu.

Konsekwencje unieważnienia umowy

Prezes UOKiK na podstawie obowiązujących przepisów krajowych i unijnych nie widzi podstaw dla roszczenia z tytułu wynagrodzenia za korzystanie z kapitału na skutek unieważnienia umowy czy też odsetek od udostępnionej kwoty. Ich podstawa nie może być ani art. 359 kodeksu cywilnego, ani art. 405 k.c., czy art. 411 k.c., czyli przepisy o bezpodstawnym wzbogaceniu. Art 359 k.c. odnosi się do odsetek, ale od sumy pieniężnej gdy ona wynika z czynności prawnej, ustawy czy orzeczenia sądu. - W przypadku stwierdzenia nieważności umowy żadna z tych przesłanek nie ma miejsca - podkreśla Marek Niechciał. Co do przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu prezes UOKiK zauważa, że nie można mówić o korzyściach z tytułu braku możliwości wykonania umowy z powodu zawarcia w niej przez bank klauzul abuzywnych, bo byłoby to naruszeniem dobrych obyczajów. Takie działanie zdaniem Marka Niechciała stanowiłoby nadużycie prawa przez banki. Według UOKiK jedyna możliwą negatywną konsekwencją unieważnienia umowy mogłoby być postawienie kredytu hipotecznego w stan natychmiastowej wymagalności.  Prezes UOKiK zwraca uwagę, że skoro klient zgadza się na nieważność, to oznacza, że jest na nią przygotowany. Może to być spowodowane tym, że bank poza ratami zwraca mu wszelki prowizje, składki z tytułu ubezpieczenia wkładu własnego. Może się więc zdarzyć, że klient dostanie więcej od banku niż ma do zwrotu. Uzależnione to jest od okresu spłacania kredytu.