Jednostki samorządów terytorialnych z nadzieją spoglądają na trwające na ich terenie badania obecności gazu łupkowego. Dla samorządów jest to ogromna szansa na duży zastrzyk gotówki. Entuzjazmu władz lokalnych nie podzielają często ekolodzy i mieszkańcy.

Zainteresowane samorządy w wydobywaniu na ich terenie gazu łupkowego widzą nadzieje na „harmonijny rozwój gospodarczy” i bezpieczeństwo energetyczne. Z bezkrytycznym podejściem do tego przedsięwzięcia nie zgadzają się natomiast ekolodzy. Organizacje ekologiczne zwracają uwagę, że metoda tzw. szczelinowania hydraulicznego, za pomocą której wydobywa się surowiec może okazać się fatalna w skutkach dla środowiska. Pomimo, że jest ona stosowana na szeroką skalę w USA, we Francji została zakazana ze względu na możliwość zanieczyszczenia wód gruntowych.

Podzielone opinie panują natomiast wśród mieszkańców zamieszkujących tereny będące potencjalnymi złożami gazu. Jak wynika z przeprowadzonego przez TNS OBOP badania, aż 71 proc. mieszkańców Lubelszczyzny zgodziłoby się na wydobycie gazu w pobliżu ich miejsca zamieszkania, 21 proc. byłoby przeciwnych, a 8 proc. odpowiedziało, że trudno im powiedzieć. Jeszcze więcej bo aż 90 proc. badanych uznało, że wydobywanie gazu jest „zdecydowanie korzystne” lub „raczej korzystne” dla regionu. Z pewnością duży wpływ na taki wynik badania miała aktywność europosłanki Leny Kolarskiej-Bobińskiej, która miejscowościach, gdzie mogą być złoża gazu, zorganizowała kilka spotkań z udziałem specjalistów, którzy odpowiadali na pytania zainteresowanych.

Podobne spotkanie odbyło się pod koniec roku z inicjatywy urzędu marszałkowskiego w Olsztynie. Podczas zorganizowanej przez urząd konferencji wystąpili przedstawicieli firm, które uzyskały koncesje oraz władze zainteresowanych gmin, geologów i specjalistów od ochrony przyrody. Spotkanie miało służyć ograniczeniu obaw związanych z eksploatacją złóż gazu łupkowego. Firmom poszukującym złóż zależy na zbudowaniu dobrych relacji z lokalnymi społecznościami. W tym celu oprócz przeprowadzenia akcji informacyjnych na temat zakresu i skutków prowadzonych poszukiwań, firmy angażowały się finansowo w lokalne inicjatywy społeczno-kulturalne. Fundowały festyny i sponsorowały imprezy, kursy językowe, gminne domy kultury i świetlice wiejskie. Jedna z takich firm przeznaczyła na tego typu działanie na obszarach trzech koncesji ok. 80 tyś dol.

Pełna treść artykułu dostępna jest w Serwisie Samorządowym >>>