Poseł Stanisław Lamczyk zwrócił się do Ministerstwa Środowiska z pytaniem o możliwość wprowadzenia regulacji, które zapewnią kontrolę nad procesem szacowania liczby dzików na terenie danego obwodu łowieckiego. To efekt próśb rolników, których grunty rolne są niszczone przez dziki, a którzy żalą się na współpracę z kołami łowieckimi i zaniżanie liczby zwierząt na terenie danego obwodu łowieckiego. Rolnicy podkreślają, że myśliwi nie zawsze mogą właściwie oszacować liczbę zwierząt i należałoby do prac nad tym włączyć osoby miejscowe (sołtysi, wójt gminy), znające sytuację z własnych obserwacji.

W odpowiedzi resort środowiska wyjaśnia, że istnieje wiele metod określania liczebności zwierząt łownych. Należą do nich np. metoda pędzeń próbnych, czy metoda całorocznych obserwacji. W inwentaryzacji zwierzyny zwykle biorą udział nie tylko przedstawiciele dzierżawców lub zarządców obwodów łowieckich, ale także pracownicy Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe, co gwarantuje prawidłowość przeprowadzonych czynności. Uzyskane tą drogą dane na temat liczebności zwierzyny są zdaniem resortu wiarygodne.

Wiceminister środowiska Andrzej Konieczny poinformował również, że ustawa – Prawo łowieckie daje możliwość wójtom, burmistrzom lub prezydentom miast opiniowania rocznych planów łowieckich przygotowywanych przez dzierżawców lub zarządców obwodów łowieckich przed ich ostatecznym zatwierdzeniem. W przypadku występowania nadmiernej liczebności zwierząt łownych, co wiąże się z występowaniem znacznych szkód w uprawach i płodach rolnych, ww. organy mogą wnioskować o podniesienie limitów odstrzałów na dany łowiecki rok gospodarczy.

Źródło: www.sejm.gov.pl, stan z dnia 12 maja 2016 r.