Polska jest chwalona przez autorów m.in. za stosunkowo szybki wzrost gospodarczy, niską inflację, umiarkowany deficyt sektora finansów publicznych, wzrastający udział eksportu w PKB. Ale wskazują oni także sporo barier i niepewności nękających przedsiębiorców w Polsce, zarówno krajowych jak i zagranicznych. To ciągle zmieniające się prawo gospodarcze, słaby dialog ze środowiskiem biznesu, prymat doraźnych celów politycznych nad długookresowym rozwojem kraju, itp. - Końcowym rezultatem jest m.in. bardzo niski udział inwestycji w PKB Polski - napisano w podsumowaniu raportu.

Pierwsze dziesięć miejsc w zestawieniu zajęły: Nowa Zelandia (pierwsze), Singapur, Hongkong, Dania, Korea Południowa, USA, Gruzja, UK, Norwegia, Szwecja (dziesiąte).

Ministerstwo: To dobre wiadomości

Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii zwraca uwagę, że Polska uzyskała 76,4 pkt, zaznaczając, że w 2016 r. ten sam rezultat punktowy dawał nam 25. miejsce w rankingu. - Mimo spadku, naszą lokatę wciąż można jednak uznać za dobrą. Zestawienie to uwzględnia przecież w sumie 190 gospodarek. Polska znalazła się na 15. miejscu wśród państw UE, przed takimi krajami, jak Holandia, Belgia czy Włochy. Uzyskaliśmy też najlepszą lokatę wśród państw Grupy Wyszehradzkiej - napisał resort w komentarzu.

Czytaj: Polska spadła na 33. miejsce w rankingu Doing Business>>
 

40. miejsce to nie sukces

Innego zdania jest Business Centre Club. - Czterdzieste miejsce w rankingu skierowanym do potencjalnych inwestorów na świecie, w sytuacji, kiedy Polska publicznie zgłasza aspiracje, aby zaliczyć ją do dwudziestu najlepiej rozwiniętych gospodarek świata – to nie jest najlepsza rekomendacja - czytamy w komentarzu tej organizacji. Jej zdaniem komentarz opublikowany przez Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii ma wyraźnie apologetyczny, w stosunku do rządzących, charakter. - Nie wyważa racji, nie przyznaje, że jednak w co najmniej kilku z badanych dziesięciu obszarów sytuacja nie jest najlepsza i należy ją jak najszybciej poprawić, tylko – jest dobrze, a ten jeden czy dwa drastyczne spadki w rankingu – to zupełny przypadek, jednorazowy incydent, niewart uwagi - napisano w opinii BCC.

- Nie takiej reakcji oczekują przedsiębiorcy i potencjalni inwestorzy od administracji rządowej odpowiedzialnej w największym stopniu za nasze miejsce w rankingu. Potrzebujemy znacznie więcej niż obecnie dyskusji merytorycznej, partnerskiego traktowania w procesie konsultacji rządowych projektów ustaw i sektorowych polityk, ograniczenia doraźnych decyzji motywowanych politycznie oraz długookresowego spojrzenia na obecne i przyszłe problemy przedsiębiorców i inwestorów, których miejsce Polski w rankingu Banku Światowego powinno przyciągać znacznie silniej, niż ma to miejsce w Doing Business 2020 - komentuje Witold Michałek, ekspert BCC ds. makroekonomii.