Wszystkie instytucje (w tym banki, domy maklerskie czy instytucje płatnicze) są obowiązane do stosowania środków bezpieczeństwa finansowego zawierających się w tzw. procesie KYC (Know Your Customer – poznaj swojego klienta). Na podstawie zebranych danych klienta oraz informacji o planowanej transakcji czy charakterze dłuższej relacji gospodarczej taka instytucja dokonuje oceny ryzyka klienta oraz przypisuje mu określony poziom ryzyka prania pieniędzy zawierającego najczęściej w skali: niskie – średnie – wysokie – nieakceptowalne. Przypisanie nieakceptowalnego poziomu ryzyka skutkuje nienawiązaniem relacji z takim klientem lub rozwiązaniem relacji już istniejących.

 

 

Katalog sytuacji, w których instytucja powinna przypisać wysokie ryzyko prania pieniędzy jest otwarty. Ustawa jedynie wskazuje niektóre przesłanki, które powinny skłaniać do podjęcia takiej decyzji w stosunku do klienta jak nietypowe okoliczności, nadmiernie złożona struktura własnościowa czy przedmiot działalności gospodarczej obejmujący m.in. powiązania z ropą naftową, bronią czy metalami szlachetnymi.

Czytaj też: Obowiązki biura rachunkowego (doradcy podatkowego) związane z praniem pieniędzy >

Uwaga na klientów z Rosji

Pomimo poważnych wątpliwości, UE w 2019 r. nie uwzględniła Rosji w wykazie państw trzecich, wobec których stwierdzono „strategiczne braki w ramach prawnych służących przeciwdziałaniu praniu pieniędzy i finansowaniu terroryzmu”. Jednakże wiele polskich instytucji z ostrożności przypisywało podmiotom pochodzącym lub powiązanym z Rosją czy posiadającym rosyjskie obywatelstwo wyższe ryzyko prania pieniędzy.

Jak w obecnej sytuacji mają zachować się polskie instytucje finansowe w stosunku do obywateli rosyjskich będących ich klientami? Ostrożność nakazuje zweryfikowanie bazy klientów w celu zidentyfikowania podmiotów mających jakiekolwiek rosyjskie powiązania (jak miejsce siedziby, obywatelstwo czy adres korespondencyjny) w celu ponownej oceny takiego klienta oraz ryzyka. Taka weryfikacja może zakończyć się decyzją o zakończeniu relacji biznesowej co już miało miejsce na szeroką skalę w ostatnich latach, kiedy banki masowo wypowiadały umowy rachunku bankowego np. podmiotom zajmującym się obrotem kryptowalutami czy nawet złomem. Potencjalne ryzyko regulacyjne jest jednak wyższe niż potencjalne przychody.

Z pomocą przyszedł w tej kwestii Europejski Bank Centralny, który nakazał niektórym europejskim bankom przyjrzenie się rosyjskim i białoruskim klientom jak również dodatkowe kontrole ich dużych płatności czy depozytów. Wnioski kredytowe również mają być staranniej sprawdzane. Takie działania mają na celu zminimalizowanie ryzyka potencjalnych kar, które mogłyby zostać nałożone na unijne banki za transakcje realizowane na rzecz osób objętych sankcjami.

Czytaj też: Obowiązki prawników w zakresie przeciwdziałania praniu pieniędzy >

Jak egzekwować sankcje nałożone na Rosję?

Kluczowym elementem systemu przeciwdziałania praniu pieniędzy jest weryfikowanie klientów na obowiązujących listach sankcyjnych, spośród których do najpopularniejszych należą listy publikowane przez Organizację Narodów Zjednoczonych, Departament Skarbu USA (OFAC), UE czy UK. Upoważnienie do takiej weryfikacji wynika wprost z przepisów polskiej ustawy o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy.

Sankcje gospodarcze na Rosję zostały przyjęte w ekspresowym tempie jak na standardy międzynarodowej społeczności. Ich szeroki zasięg i różnorodność są dotychczas niespotykane. Diabeł tkwi w szczegółach również w tym przypadku. Tym bardziej, że przyjęty pakiet sankcji nie zawiera jednak przepisów wykonawczych.
W tej sytuacji to przepisy polskiej ustawy o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy mają pierwszeństwo zastosowania. Nałożone na poziomie unijnym sankcje podmiotowe (skierowane przeciwko konkretnym osobom i podmiotom) powinny znaleźć się na liście publikowanej przez polskiego Generalnego Inspektora Informacji Finansowej. Kwestią otwartą i nadal dyskutowaną pozostaje możliwość wyegzekwowania
w polskim porządku prawnym sankcji przedmiotowych wymierzonych w konkretne sektory rosyjskiej gospodarki.

Każda instytucja musi indywidualnie zarządzić tym ryzykiem. Jako pożądane należy wskazać działania polegające na wzmocnieniu zarządzania sankcjami międzynarodowymi w już funkcjonującym systemie przeciwdziałania praniu pieniędzmi lub włączeniu tego elementu w istniejący system nadzoru działalności z prawem (Compliance). Jedynie w ten sposób można zmitygować ryzyko reputacyjne wynikające z ewentualnej współpracy z klientami lub kontrahentami mającymi rosyjskie powiązania, nie mówiąc o podmiotach bezpośrednio objętych sankcjami.

 

Gościnność ma swoją cenę

Kraje unijne w ogóle różnie podchodzą do egzekwowania obowiązków wynikających z przeciwdziałania praniu pieniędzy. Tradycyjnie Republika Cypru uważana była za „bezpieczną przystań” dla osób, które niekoniecznie chciały się podzielić wiedzą skąd pochodzą ich środki majątkowe. Przez lata służyła dla wielu Rosjan jako punkt wyjścia do prowadzenia interesów w UE ze względu na korzystne przepisy o unikaniu podwójnego opodatkowania. Opcją dla zamożniejszych było zdobycie tzw. „złotego paszportu” w zamian za inwestycję w nieruchomości na określoną kwotę liczoną w milionach EUR. Prym tutaj wiodły Republika Cypru, Malta czy UK.
Obecnie wszystkie te „gościnne” kraje (a w szczególności Republika Cypru) znajdują się pod silną presją międzynarodową, aby faktycznie wprowadzić sankcje wymierzone bezpośrednio w majątki bogatych Rosjan objętych wprost sankcjami, ale również innych zamożnych osób z rosyjskim obywatelstwem. Tym bardziej, że Stany Zjednoczone bardzo ostro stosują politykę „zero tolerancji” dla współpracy z podmiotami powiązanymi w jakikolwiek sposób z Rosją.

 

 

To nie film sensacyjny, to realne wyzwania

Problemy związane z przestrzeganiem przepisów o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy nie dotyczą wyłącznie jurysdykcji słynących z otwartości na potrzeby nowych klientów (oczywiście za słoną cenę). Niestety wiele nordyckich lub brytyjskich banków również miało kłopoty z przestrzeganiem tych przepisów, które zakończyły się nałożeniem wielomilionowych kar.

Przykładem może być historia rodem z filmu sensacyjnego, a jednak autentyczna. Danske Bank (m.in. poprzez estoński oddział) został oskarżony o przeprowadzenie przez 15 tys. klientów transakcji łącznie 9,5 mln transakcji w latach 2007 – 2015. Okoliczności sugerowały pranie pieniędzy przez podmioty z rosyjskimi powiązaniami. Ich wartość szacowana jest na – to nie żart – ponad 200 mld EUR. Dodajmy, że ówczesny szef estońskiego oddziału Danske Bank a jednocześnie znany estoński finansista Aivar Rehe w 2019 r. popełnił samobójstwo

Niewątpliwie przed polskimi instytucjami finansowymi stoją realne wyzwania związane z wprowadzeniem międzynarodowych sankcji w życie. Wyzwaniem będzie również w wielu przypadkach podjęcie decyzji o kontynuowaniu dotychczasowych relacji gospodarczych oraz zabezpieczeniu się na zarzut ewentualnego naruszenia sankcji w stosunku do podmiotów mających jakiekolwiek rosyjskie powiązania. Przezorny również zawsze zabezpieczony.

Autor: Małgorzata Motyl, adwokat w kancelarii Penteris. Specjalistka z zakresu zapewniania zgodności z prawem (Compliance) oraz prawa rynków kapitałowych, co łączy z obsługą korporacyjną i transakcyjną.