Mężczyzna spieszył się do pracy. Podjechał pod dystrybutor gazu, aby zatankować samochód i użył zainstalowanego na nim dzwonka, aby poprosić pracownika stacji o zatankowanie. Ponieważ pracownik nie podchodził, postanowił zatankować samodzielnie. Mimo braku na dystrybutorze rękawic ochronnych, zdjął „pistolet” z dystrybutora i podpiął go do samochodu. Spowodowało to nagłą emisję gazu. Kiedy mężczyzna usiłował odpiąć „pistolet”, odmroził sobie obie dłonie. Przez cztery tygodnie był na zwolnieniu lekarskim. Biegły ocenił, że poszkodowany doznał 3 proc. uszczerbku na zdrowiu. Po odmrożeniu pozostały mu trwałe blizny na dłoniach. Mężczyzna zażądał od spółki, która jest właścicielem stacji paliw 100 tysięcy złotych zadośćuczynienia za krzywdę. Spółka odmówiła.

Czytaj również: Hotelarz za wypadek na basenie odpowiada na zasadzie ryzyka >>

 


 

Odpowiedzialność na zasadzie ryzyka

Sąd Okręgowy w Łodzi, a następnie Sąd Apelacyjny, uznały powództwo za usprawiedliwione, co do zasady, ale wygórowane, co do wysokości.  Sąd ustalił, że w dniu wypadku na stacji paliw nie było żadnej informacji, dotyczącej sposobu obsługi dystrybutora gazu. Był on wówczas obsługiwany przez pracowników stacji. Tankowanie gazu było możliwe dopiero po włączeniu dystrybutora w budynku stacji przez pracownika. Kierowca mógł jednak zdjąć „pistolet”, który nie miał żadnej blokady i podpiąć go do samochodu. Z nieprawidłowo podpiętego „pistoletu” wydobywały się czasami resztki gazu.
Sąd uznał, że brak informacji o sposobie obsługi dystrybutora nie ma znaczenia, bo pozwana spółka nie odpowiada na zasadzie winy, ale ryzyka. Jest bowiem przedsiębiorstwem, którego przedmiotem działalności jest m.in. sprzedaż paliw na stacjach, czyli typowym przedsiębiorcą, o którym mowa w art. 435 par 1 Kodeksu cywilnego.
Doznany przez poszkodowanego uszczerbek na zdrowiu pozostaje więc w bezpośrednim związku przyczynowym z korzystaniem z oferty handlowej spółki. Przedsiębiorstwo jednocześnie nie wykazało trzech okoliczności uwalniających je od odpowiedzialności za szkodę, wymienionych w art. 435 par 1 k.c.

 

 

Poszkodowany przyczynił się do szkody

Sąd, uwzględniając zakres szkody, a także młody wiek poszkodowanego (miał wówczas 33 lata) uznał, że adekwatną kwotą zadośćuczynienia będzie 11 tysięcy złotych. Równocześnie orzekł, że mężczyzna przyczynił się do powstania szkody. Usiłował zatankować gaz LPG bez użycia rękawic ochronnych zwłaszcza, że miał świadomość, że takich rękawic trzeba użyć oraz doświadczenie w tankowaniu gazu do swojego samochodu. Świadomie więc zignorował nakaz użycia rękawic ochronnych. Przyczynienie to sąd ocenił na 25 procent i proporcjonalnie zmniejszył zadośćuczynienie do kwoty 8250 złotych.

Wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z 11 października 2018 r. sygn. akt I ACa 132/18