Sprawa dotyczyła mężczyzny, który odziedziczył po ojcu gospodarstwo rolne składające się z czterech działek. Wójt gminy wydał w 2010 r. decyzje o warunkach zabudowy dla dwóch z nich. Z decyzji wynikało, że na działkach mogą stanąć domy jednorodzinne. W ewidencji gruntów nadal były one jednak sklasyfikowane jako użytki rolne.

W 2010 r. rolnik sprzedał jedną z tych działek sąsiadowi, a sąsiad postanowił, że wybuduje na niej dom. Rolnik był przekonany, że nie będzie musiał płacić podatku od sprzedaży tej działki, skoro była ona wcześniej częścią jego gospodarstwa rolnego.

Innego zdania była Izba Skarbowa w Warszawie. Uznała, że zwolnienie z podatku przysługuje tylko wtedy, gdy nabywca gruntów rolnych nadal będzie prowadził na nich gospodarstwo rolne.

Rolnik zaskarżył interpretację izby do Wojewódzkiego Sądu w Lublinie, ale WSA oddalił jego skargę. Sąd uznał, że w tej sprawie nie ma znaczenia, iż zgodnie z ewidencją gruntów działka nadal była rolna. Ważniejsze – zdaniem WSA - jest to, że w rzeczywistości nabywca przeznaczył ją pod zabudowę. WSA stwierdził także, że skoro gospodarstwo rolne było podzielone na mniejsze działki i rolnik sprzedał tylko jedną z nich, to nie wchodzi w grę zwolnienie z podatku.

Tego samego zdania był w czwartek Naczelny Sąd Administracyjny, do którego rolnik złożył skargę kasacyjną (sygn. II FSK 199/12). Sędzia Anna Dumas podkreśliła w uzasadnieniu wyroku, że skoro wójt gminy zmienił przeznaczenie gruntu, a nabywca zobowiązał się do wybudowania na działce domu, to rolnik nie może być zwolniony z podatku.

Inaczej sądy administracyjne orzekają w sytuacji, gdy nabywca dopiero po zakupie działki rolnej zmienia decyzję o jej przeznaczeniu. Wtedy zwolnienie z podatku będzie przysługiwało, bo - jak stwierdzają sądy - to, czy działka będzie przeznaczona na cele rolnicze, czy nierolnicze, trzeba zawsze oceniać na dzień jej sprzedaży. Tak m.in. orzekł NSA w listopadzie ub.r. (PAP)

ede/ kjed/ pad/