W nowelizacji ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym (dalej jako: ustawa planistyczna) pojawiła się "wrzutka". Dzięki niej wojewoda będzie mógł wydawać plany miejscowe dla inwestycji o szczególnym znaczeniu dla ochrony podstawowych interesów bezpieczeństwa państwa lub gospodarki narodowej. Zmianę wprowadzono "po cichu", na końcowym etapie prac legislacyjnych. Samorządowcy nie mają wątpliwości, że jest podobnego pokroju, jak lex knebel i to tylko kwestia czasu, jak wojewoda zacznie "narzucać" inwestycje lokalnym społecznościom. Prawnicy nie są aż tak radykalni w swoich poglądach, jak samorządowcy, ale większość z nich ma jednak obawy, że "naciski" mogą się pojawić. Są jednak i głosy uspakajające. 

Czytaj też: Lex knebel na finiszu w Sejmie, strategiczne inwestycje wbrew woli mieszkańców

Lex knebel w nowej odsłonie?  

O nowym typie planów mówi art. 37na ustawy planistycznej. Przewiduje on możliwość wydania przez wojewodę, na wniosek Rady Ministrów, zarządzenia w sprawie planu miejscowego dla inwestycji o szczególnym znaczeniu dla ochrony podstawowych interesów bezpieczeństwa państwa lub gospodarki narodowej, o planowanych kosztach inwestycji wynoszących co najmniej 500 mln zł oraz liczbie nowych miejsc pracy wynoszącej co najmniej 50.  

Tymczasem niedawno, bo 17 sierpnia br., Sejm uchwalił kontrowersyjną nowelizację ustawy o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz ocenach oddziaływania na środowisko oraz niektórych innych ustaw, nazywanej potocznie lex knebel. Nowelizacja spotkała się z ostrym sprzeciwem ekologów. Także prawnicy biją na alarm, że stawia ona na "piedestale" inwestycje publiczne i ubezwłasnowalnia lokalne społeczności. 

Nie przewiduje bowiem konsultacji z okolicznymi mieszkańcami na etapie ustalania oceny środowiskowej, czy właścicielami gruntów na terenie planowanej inwestycji, którą rząd na podstawie uznaniowych kryteriów uzna za „strategiczną”. Sam katalog takich inwestycji jest szeroki. Obejmuje on: drogi publiczne, linie kolejowe, tramwajowe, lotniska, elektrownie, kopalnie, ale także bardziej skonkretyzowane przedsięwzięcia, jak budowa drogi wodnej Zalew Wiślany-Zatoka Gdańska, inwestycje towarzyszące budowie Centralnego Portu Komunikacyjnego czy odbudowa pałacu Saskiego, pałacu Brühla oraz kamienic przy ulicy Królewskiej w Warszawie.

Czytaj w LEX: Publiczne obwieszczenie jako forma doręczenia przez organ pism procesowych na tle procesu inwestycyjno-budowlanego >

Czy wrzutka do ustawy planistycznej jest ściśle związana z lex knebel? Eksperci uważają, że nie. Ale nie wykluczają, że może być wykorzystwana do podobnych celów. 

Najbardziej radykalni są samorządowcy na nowym nie pzostawiiają rozwiązaniu suchej nitki. -  Analogia do lex deweloper sama się nasuwa. Mieliśmy wiele specustaw, ale żadna nie ograniczała autonomii samorządów jak ta zmiana. Nie mam złudzeń, że  będą nam narzucane inwestycje  - uważa Marek Wójcik, ekspert Związku Miast Polskich. 

Czytaj w LEX: Partycypacja społeczna w planowaniu przestrzennym >

 

Nowość

Natomiast prawnicy myślą różnie. 

- Dodanie art. 37na do ustawy planistycznej dodatkowo wzmocni możliwość realizacji  inwestycji o podobnym charakterze, co w "lex knebel", bo związanych z ochroną interesów bezpieczeństwa. Choć przeznaczenie inwestycji literalnie nieco różni się w tych dwóch aktach, to faktycznie zauważam pewien związek pomiędzy nowelizacją ustawy planistycznej a "lex knebel". Wrzutka do ustawy planistycznej może być więc celowa. Ciekawe, że w materiałach legislacyjnych czy prasowych Ministerstwa Rozwoju i Technologii  nie odnajdziemy nigdzie uzasadnienia do art. 37na - wskazuje Joanna Maj, radczyni prawna w Pracowni Prawa Gospodarczego – Drogoń, Sośniak-Jagielińska, Radcy Prawni. 

Czytaj też: Prawo budowlane jest dla szarego obywatela. Rządzący budują na podstawie specustaw

Dużego niebezpieczeństwa nie widzi Konrad Młynkiewicz radca prawny z Kancelarii MJW Legal. - Zmiany do ustawy planistycznej są niezależne od lex knebel. - Możliwość wprowadzania planów miejscowych przez wojewodę wprowadzona jest ustawą zmieniającą ustawę o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Formalnie wojewoda nie będzie miał możliwości narzucenia gminie inwestycji na jej terenie, albowiem zarządzenie o wprowadzeniu planu miejscowego wymagać będzie uprzedniej zgody rady gminy - mówi. 

Ale i on nie wyklucza, że mogą się pojawiać naciski na radnych. - Mogą pojawiać się sytuacje, w których wojewoda będzie podejmował próby zakwestionowania negatywnej uchwały rady gminy - podkreśla.

Natomiast Maciej Górski, adwokat, partner w GPLF Górski & Partners Law Firm uspokaja.  - To rozwiązanie nie wydaje się kontrowersyjne. Warto bowiem podkreślić, że rada gminy musi wyrazić zgodę na wydanie zarządzenia w sprawie planu miejscowego. Brak wyrażenia zgody powoduje, że wojewoda nie może wydać zarządzenia (wynika to wprost z art. 37na ust. 4). Jest to zdecydowanie mniejsza ingerencja we władztwo planistyczne gmin, niż szczególne postępowania wynikające z szeregu tzw. specustaw (np. drogowej), gdzie decyzje wydane na ich podstawie (także przez wojewodów, np. ZRID) nie muszą być zgodne z ustaleniami planu miejscowego, a więc mogą być realizowane wbrew ich zapisom i wbrew woli gmin. W przypadku natomiast trybu, o jakim mowa w art. 37na, rada gminy musi wyrazić zgodę na wydanie zarządzenia zastępującego plan miejscowy, a plan ten może dotyczyć jedynie inwestycji o szczególnym znaczeniu dla ochrony podstawowych interesów bezpieczeństwa państwa lub gospodarki narodowej - wyjaśnia. 

Czytaj w LEX: Plan ogólny >

Wchodzenie w buty gminy

Zdaniem prawników kluczowym problemem jest to, że przyjęte rozwiązanie ingeruje w zasadę, zgodnie z którą to organy samorządu terytorialnego, na czele z radami gmin, są podmiotami uprawnionymi do kształtowania polityki przestrzennej.

- Tymczasem ustawodawca wprowadza rozwiązanie, które ogranicza kompetencje rady gminy na rzecz wojewody, czyli administracji rządowej. Z całą pewnością może to być postrzegane jako naruszenie samorządności gmin. Trzeba by także rozważyć uprawnienia wojewody do stwierdzenia nieważności uchwały poprzez rozstrzygnięcie nadzorcze, a także ewentualne złożenie skargi do sądu administracyjnego na tę uchwałę, bo w końcu to wojewoda sprawuje nadzór nad uchwałami rady gminy - twierdzi Agnieszka Jędrzejewska adwokatka z Kancelarii MJW Legal.