Branżę handlową czeka kolejna rewolucja. Wszystko za sprawą wyroków Sądu Najwyższego. Gdy 1 lutego 2022 r. weszły w życie noweli ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele i święta oraz w niektóre inne dni, która wyeliminowała kontrowersyjne praktyki prowadzenia działalności handlowej poprzez tzw. placówkę pocztową, jasne stało się, że  małej, średniej oraz dużej wielkości sieci handlowe poszukiwać będą nowego rozwiązania i furtki prawnej dla nieskrępowanego kontynuowania handlu w niedziele.

Czytaj też:  SN: Regał z książkami nie zwalnia z zakazu handlu w niedzielę

Wybór padł na na wyjątek pozwalający prowadzić działalność handlową „w placówkach handlowych w zakładach prowadzących działalność w zakresie kultury, sportu, oświaty, turystyki i wypoczynku”. W oparciu o ten przepis przedsiębiorcy zaczęli wyodrębniać na terenie prowadzonych przez siebie sklepów spożywczych punkty, stoiska, pawilony itp., oferujące usługi z zakresu kultury, sporty, oświaty, turystyki i wypoczynku. Do przestrzeni medialnej przedostały się liczne informacje o masowo powstających „wypożyczalniach sprzętu sportowego” oraz „czytelniach książek”.

Omijanie prawa pod lupą

Praktyki te spotkały się z reakcją Państwowej Inspekcji Pracy, która nie zgadzając się ze sposobem, w jaki przedsiębiorcy korzystali z tego wyjątku z ustawy o ograniczeniu handlu  i kierowała do sądów karnych wnioski o ukaranie za wykroczenie z art. 10 ust. 1 ww. ustawy. Przepis ten przewiduje grzywnę dla osoby –  która wbrew ustawie – powierza wykonywanie pracy w handlu lub wykonywanie czynności związanych z handlem pracownikowi lub zatrudnionemu.

Sytuacja ta sprawiła, że Prokurator Generalny – podzielający stanowisko Państwowej Inspekcji Pracy – skierował do Sądu Najwyższego trzy kasacje. Wszystkie na niekorzyść uniewinnionych przedsiębiorców. Otworzyło to dla najwyższej polskiej instancji sądowej możliwość dokonania wykładni obowiązujących przepisów, w tym zakresu omawianego wyjątku. W ramach trzech zapadłych wyroków (III KK 57/23; III KK 155/23 oraz III KK 647/23), SN jednoznacznie negatywnie ocenił dotychczasowe praktyki przedsiębiorców, przesądzając tym samym, iż podejmowane przez nich zachowania nie znajdują ochrony w obowiązujących przepisach ustawy i mogą realizować znamiona wykroczenia.

 


Koniec z wypożyczalniami  na niby 

SN przesądził, że możliwość prowadzenia legalnej działalności handlowej w niedziele w oparciu o wyłącznie z art. 6 ust. 1 pkt 10 ustawy zależna jest od dwóch warunków, które muszą zostać łącznie spełnione:

  • funkcjonalne podporządkowana zakładowi, tj. celem prowadzenia placówki handlowej jest zwiększenie użyteczności oraz atrakcyjności zakładu.  Natomiast zakład jest jednostką główną i nadrzędną, a działalność handlowa jest uboczna i przybiera marginalne rozmiary,
  • placówka handlowa znajduje się na terenie zakładu.

Brak któregokolwiek z tych warunków sprawia, że ewentualne prowadzenie działalności handlowej w niedziele i święta pozostaje niezgodne z prawem.

SN uchylił zaskarżone wyroki uniewinniające i przekazał wszystkie trzy sprawy do ponownego rozpoznania. Nie ulega jednak wątpliwości, że oddziaływanie zapadłych rozstrzygnięć będzie znacznie szersze i wpłynie na dotychczasowe praktyki wszystkich przedsiębiorców korzystających z przewidzianego w art. 6 ust. 1 pkt 10 wyłączenia.  Pierwsze skutki wydanych orzeczeń są już widoczne. Niektóre bowiem sklepy, obawiając się konsekwencji karnych, w ostatnie niedziele pozostały zamknięte. Z pewnością spodziewać się również można wzmożonych kontroli ze strony Państwowej Inspekcji Pracy, która nabierze  teraz „wiatru w żagle”.

Łamanie przepisów może się opłacać? Niekoniecznie

Mimo wszystko, istnieje jednak dość spore ryzyko, że „nowa” sytuacja prawna w żaden sposób nie wpłynie na dotychczasowe praktyki większych przedsiębiorców, dla których będzie się opłacać w dalszym ciągu łamać prawo. Grzywny są niskie. Sprawia to, że zysk z handlu w niedzielę z nawiązką pokryje ewentualną grzywnę.

Remedium na tego typu paradoks mogą być przepisy kodeksu karnego. Jeżeli bowiem powierzenie pracownikowi lub zatrudnionemu wykonywania pracy w handlu lub wykonywania czynności związanych z handlem cechuje się „uporczywością” lub „złośliwością”, przedsiębiorca naraża się na odpowiedzialność karną za przestępstwo określone w art. 218a pkt 1 k.k. W tym przypadku przedsiębiorca naraża się na znacznie poważniejsze sankcje. Sąd karny uprawniony jest do orzeczenia kary grzywny w wysokości nawet jednego miliona złotych. Alternatywą pozostaje kara ograniczenia wolności, trwająca najkrócej jeden miesiąc, najdłużej zaś dwa lata. Przedsiębiorcy grozi również zakaz prowadzenia działalności gospodarczej w handlu orzekany na okres od roku do lat 15. W tym jednak przypadku funkcję oskarżyciela pełnić musi prokurator (nie zaś Państwowa Inspekcja Pracy).

Wzmożona aktywność ze strony organów państwowych z pewnością sprawi, że przedsiębiorcy będą szukać kolejnych rozwiązań, pozwalających na kontynuowanie handlu w niedziele. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że tym razem wybór padnie na art. 6 ust. 1 pkt 26 ustawy. Sklepy zaczną przekształcać się w… zakłady pogrzebowe. Niewykluczone także, że nowa władza, będzie chciała dokonać nowelizacji ustawy o zakazie handlu w niedzielę poprzez liberalizację obowiązujących przepisów. Z pewnością zatem, temat zakazu handlu będzie w najbliższych miesiącach wracać.

Mateusz Szurman i Łukasz Duśko, adwokaci oraz doktoranci w Katedrze Prawa Karnego Uniwersytetu Jagiellońskiego