Poinformowała o tym wspierająca pozew fundacja Panoptykon. I skomentowała, że Facebook tak postąpił, mimo że ma ok. 16 mln polskich użytkowników, z którymi zawarł umowy. 

Chodzi o złożony w maju przed warszawskim sądem pozew Społecznej Inicjatywy Narkopolityki (SIN) w sprawie arbitralnego, zdaniem SIN, zablokowania strony organizacji. - Facebook i Instagram nie może usuwać kont prowadzonych przez Społeczną Inicjatywę Narkopolityki (SIN) - taką decyzję podjął Sąd Okręgowy w Warszawie. Choć rozstrzygnięcie ma jedynie tymczasowy charakter, może być sygnałem, że wkrótce część użytkowników portali społecznościowych zyska skuteczny sposób odzyskania kont zablokowanych za złamanie regulaminu.

Czytaj: Do sądu po odblokowanie konta na Facebooku>>

Pozew dotyczy ochrony dóbr osobistych i zarzuca Facebookowi niesłuszne ograniczenie wolności słowa organizacji. Zwraca też uwagę, że ucierpiała jej reputacja i poczucie pewności i bezpieczeństwa działania. SIN domaga się przywrócenia przez Facebooka usuniętych kont i stron oraz publicznych przeprosin. Sprawa toczy się przed Sądem Okręgowym w Warszawie.

 


Nie mamy prawników znających język polski

Jak poinformowała fundacja Panoptykon, która wspiera SIN, Facebook odmówił przyjęcia przygotowanego po polsku pozwu, tłumacząc to brakiem pracowników mówiących po polsku w swoim zespole procesowym. Możliwość taką dają przepisy unijne, zgodnie z którymi adresat przesyłki sądowej może odmówić jej odbioru, gdy doręczane mu dokumenty są sporządzone w nieznanym mu języku.

Panoptykon krytykuje takie stanowisko i powołuje się na praktykę sądów niemieckich, według których Facebook i Twitter (obie spółki mają siedzibę w Irlandii) nie mogły powołać się na nieznajomość języka niemieckiego, skoro obsługują miliony niemieckich klientów, prowadzą swoje serwisy w języku niemieckim i udostępniają opracowane w tym języku dokumenty (regulaminy i polityki prywatności).


- Podobna sytuacja ma miejsce w Polsce, gdzie z usług serwisu korzysta ok. 16 mln polskich użytkowników, a wszelkie dokumenty regulujące sposób korzystania z serwisu udostępnione są w języku polskim. Po ich akceptacji stanowią one umowy, jakie Facebook zawarł ze swoimi użytkownikami. Oznacza to, że Facebook jest stroną kilkunastu milionów umów sporządzonych w języku polskim. Trudno zatem uznać, że korporacja nie zna języka polskiego - komentuje Panoptykon.