- Do 15 października mamy plan zamknięcia tego projektu i w zasadzie po 15 października wysyłamy go do uzgodnień - powiedział podczas wtorkowego posiedzenia sejmowej Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa Dorożała. Termin ten - jak dodał - nie jest przypadkowy - wówczas Komisja Europejska ma podjąć decyzję dotyczącą ewentualnego i kolejnego przesunięcia wdrożenia rozporządzenia, którego przepisy ma wdrożyć polski projekt. - My dzisiaj nie wiemy, jaka będzie decyzja KE w tej sprawie - zaznaczył.
Chodzi o rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady UE z dnia 31 maja 2023 r. w sprawie udostępniania na rynku unijnym i wywozu z Unii niektórych towarów i produktów związanych z wylesianiem i degradacją lasów (tzw. rozporządzenie EUDR). Jego celem było zapewnienie kontroli nad obrotem produktami i towarami takimi jak: bydło, kakao, kawa, palma olejowa, kauczuk, soja i drewno, aby zminimalizować wpływ Unii Europejskiej na wylesianie i degradację lasów. Obok tych produktów wyznaczono szereg produktów pochodnych.
EUDR: jaki termin wejścia w życie?
Wiceminister podkreślił, że widzi w unijnym rozporządzeniu dużo pozytywnych aspektów, ale również zagrożenia i ryzyka. Poinformował, że spotkał się z przedstawicielami KE, by wypracować „pewnego rodzaju ułatwienia”. Uwagi dotyczące rozporządzenia pojawiają się nie tylko w Polsce, ale też w innych krajach UE - zaznaczył.
- Czekamy na decyzję polityczną KE odnośnie finalnego kształtu tego rozporządzenia, ale również okresu jego wejścia w życie. To będzie definiowało wszystkie najważniejsze prace - podkreślił Dorożała. Ocenił, że wprowadzanie zmian w projekcie ustawy w momencie, kiedy nie wiadomo, jaka będzie decyzja KE, „trochę się mija z celem”.
Podkreślił, że na zmiany w rozporządzeniu naciska „większość państw UE”, a pismo w tej sprawie do KE wystosowało ponad 20 państw członkowskich.
Prawo.pl pisało na ten temat w tekście: EUDR znów opóźnione? Polityczny chaos z terminami i niepewność dla firm
EUDR dotyczy ok. 120 tys. przedsiębiorców
Jak tłumaczyła dyrektor departamentu leśnictwa i łowiectwa w resorcie klimatu Magdalena Bukowska, rozporządzenie EUDR dotyczy ok. 120 tys. przedsiębiorców. Jak dodała, nakłada ono obowiązki na podmioty, które prowadząc działalność handlową wprowadzają na rynek unijny te produkty. To m.in. obowiązek „należytej staranności”.
Bukowska wskazała, że chodzi przede wszystkim o gromadzenie informacji i dokumentów, które mają potwierdzić, że produkty nie powodują wylesienia i zostały wyprodukowane zgodnie z właściwymi przepisami danego kraju. Wyjaśniła, że w praktyce oznacza to, iż przedsiębiorca będzie musiał mieć bardzo szczegółowe informacje, skąd dany produkt pochodzi, kiedy został pozyskany i na jakich warunkach.
- To jest szereg informacji, które do tej pory nie były pozyskiwane ani gromadzone. Jeżeli podmiot nie może zgromadzić wymaganych informacji, musi wstrzymać się od wprowadzenia produktów do obrotu w UE lub od ich wywozu. W przeciwnym razie na dany podmiot zostaną nałożone sankcje - podkreśliła. Dodała, że są to zarówno kary z Kodeksu karnego, jak i kary administracyjne, i mogą być „bardzo dotkliwe dla przedsiębiorcy”.
Polska krajem niskiego ryzyka
Bukowska zwróciła uwagę, że Polska i inne kraje UE została zaklasyfikowana jako kraj niskiego ryzyka wylesienia. Oznacza to, że możemy stosować uproszczone zasady, choć te - jak dodała - w ocenie przedsiębiorców są nadal bardzo dotkliwe i obciążające. Zauważyła, że unijny system informacyjny, do którego powinno się składać oświadczenia, jest „nie do końca przygotowany do przyjęcia tak dużej liczby oświadczeń”.
Zaznaczyła, że kraje członkowskie muszą wdrożyć przepisy tego rozporządzenia do 30 grudnia br. Początkowo mają się odnosić do dużych i średnich przedsiębiorstw, a od czerwca 2026 r. do wszystkich firm, również małych i mikro.
Dyrektor poinformowała, że Polska musi też wyznaczyć organy właściwe do wdrażania przepisów rozporządzenia. Jak dodała, poszczególne grupy produktów będą nadzorowane przez różne instytucje - np. Inspekcja Weterynaryjna ma odpowiadać za bydło, a Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych - kakao, kawę, palmę olejową czy soję.
Założenia projektu z czerwca br. zakładały, że Inspekcja Handlowa będzie odpowiadać za nadzór nad kauczukiem. Jak przekazała Bukowska, po rozmowach z Urzędem Ochrony Konkurencji i Konsumentów IH „wypadła z systemu”.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.












