Powiedzieć, że rynki telekomunikacyjne są mocno regulowane to nic nie powiedzieć. Prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej, na bieżąco zarządza - zgodnie z wytycznymi Komisji Europejskiej - procesem ich definiowania. Już na tym etapie jest to zadanie z pogranicza prawa, ekonomii oraz technologii. Później, jak dochodzi do wyznaczenia operatora (lub operatorów) o pozycji znaczącej robi się jeszcze ciekawiej. Z jednej strony jest to bowiem tytuł podkreślający wielkość oddziaływania operatora, z drugiej - łączy się z tym wydanie decyzji ex-ante - regulującej przyszłe postępowanie takiego operatora - trochę jak w filmie "Raport mniejszości", w którym sprawcę karze się zanim popełni przestępstwo. Przez lata absolutnym liderem w tej konkurencji była Telekomunikacja Polska S.A. – obecnie Orange Polska S.A. Wraz z dynamicznym wzrostem technologicznym i ciągle zwiększającą się penetracją infrastruktury telekomunikacyjnej, zaczęły pojawiać się pytania, czy nie warto byłoby się przyjrzeć operatorom telewizji kablowych.

Prezes UKE ostrzega

Na konferencji zorganizowanej w maju przez Polską Izbę Komunikacji Elektronicznej (PIKE) w Sopocie niewątpliwie najciekawszym wystąpieniem była prezentacja Marcina Cichego, prezesa UKE. Przypomniał on operatorom, że w zeszłym roku wydane zostały w stosunku do nich decyzje dotyczące udostępnienia kanalizacji kablowej, poinformował, że kilka dni temu podpisał kolejne decyzje dotyczące dostępu do instalacji wewnątrzbudynkowych, które na dniach powinni otrzymać oraz wezwał ich do dyskusji i samoregulacji na rynkach 3a i 3b. Prezes UKE zasugerował możliwość rozciągnięcie regulacji także na ten obszar, jeżeli taki dialog okaże się niekonstruktywny. Wskazał przy tym, że rozciągnięcie regulacji ex-ante na operatorów kablowych, nie jest niczym wyjątkowym w Unii Europejskiej. Można zadać sobie pytanie, czy treść, a w szczególności forma wystąpienia Prezesa UKE, była odpowiednia? Konferencja zorganizowana została z okazji 30 lecia branży kablowej w Polsce. Nie zmienia to jednak konieczności przeanalizowania kwestii, czy tak daleko idąca regulacja byłaby prawnie uzasadniona i co tak naprawdę się z nią wiąże.

 


 

Co stracą telewizje kablowe

W przypadku operatorów  telewizji kablowej decyzje wiążą się z negatywnym wpływem na możliwość zwiększenia przychodów. Przychód z udostępnienia infrastruktury jest bowiem w oczywisty sposób niższy niż przychód z dostarczania pełnej usługi w skład której wchodzą na ogół usługi głosowe, dostępu szerokopasmowego oraz telewizyjne (czasami powiększane o usługi mobilne oraz usługi OTT, czyli dostarczanie treści wideo w internecie). Jest to o tyle istotne, że wzrost tych przychodów został zatrzymany na skutek niezwykle intensywnej konkurencji rynkowej, ekspansji firm świadczących usługi na sieci internetowej, np.Netflix, a także spadku cen jednostkowych. Na tak rozdrobnionym i konkurencyjnym rynku jakim jest rynek polski, naturalnym sposobem powiększania przychodów są inwestycje, i telewizje kablowe przez lata przeznaczały na nie około 30 proc. swoich przychodów. To dużo więcej – choć nie w liczbach bezwzględnych – niż operatorzy stacjonarni czy mobilni. Dla operatorów telewizji kablowych, zapowiedź regulacji i wprowadzenie rozwiązania typu BSA (dostęp do strumienia bitów), to zatem zwiększenie pola niepewności oraz zmiana modelu inwestowania, która w efekcie może doprowadzić to zmniejszenia nakładów inwestycyjnych. W praktyce oznacza to zmniejszenia szans na efektywne konkurowanie z firmami takimi jako Orange czy Polkomtel.

Prawo nie daje możliwości wydania decyzji ex-ante

A jak zagadnienie to wygląda z prawnego punktu widzenia? Publikując w styczniu projekty nowych decyzji regulacyjnych na rynkach 3a i 3B, prezes UKE zdefiniował rynek 3a jako hurtowy rynek usługi lokalnego dostępu w stałej lokalizacji (dawny rynek dostępu do infrastruktury sieciowej) oraz rynek 3b jako hurtowy rynek dostępu w stałej lokalizacji dla produktów rynku masowego (dawny rynek dostępu szerokopasmowego). Jeżeli chodzi o rynek 3a, sam regulator stwierdził, że „Uwolnienie sieci kablowych nie wydaje się możliwe z technologicznego punktu widzenia ani też uzasadnione ekonomicznie z uwagi na topologię sieci HFC […]. Wobec powyższego usługa równa uwolnieniu lokalnej pętli abonenckiej nie może być obecnie oferowana w sieciach kablowych”. Konsekwentnie, powołując się także na zalecenia Komisji Europejskiej, prezes UKE nie włączył elementów sieci dostępowych HFC do definicji rynku 3a. Podobny tok rozumowania, towarzyszył prezesowi UKE przy wyłączeniu tych sieci z definicji rynku 3b. Co zatem zmieniło się pomiędzy styczniem a majem? To zapewne stanie się już wkrótce, przedmiotem dyskusji pomiędzy firmami zrzeszonymi w PIKE a UKE. 

Początek dyskusji z UKE

Technologia, także technologia wykorzystywana przez telewizję kablową zmienia się nieustannie. Nie można zatem wykluczyć sytuacji, w której udostępnienie infrastruktury będzie nie tylko możliwe, ale i opłacalne dla potencjalnych korzystających. To jednak nie jest element wystarczającym do zastosowania regulacji ex-ante. Aby to zrobić, należy wykazać, że badany rynek spełnia tzw. test trzech kryteriów. Rynek po pierwsze musi charakteryzować się wysokimi i trwałymi barierami wejścia, po drugie brakiem samoistnych tendencji dążenia do efektywnej konkurencji,  a po trzecie prawo konkurencji w tym zakresie nie jest wystarczające. Najprawdopodobniej zatem, owa dalsza dyskusja z regulatorem, opierać się będzie właśnie na ocenie spełnienia owych dwóch ostatnich warunków.