Tzw. ustawa prądowa zamroziła ceny energii tylko na 2019 rok. To zaś oznacza, że pojawia się pytanie, czy wzrosną w 2020 roku . - Zrobimy wszystko, żeby utrzymać ceny prądu na obecnym poziomie - podobnie, jak zrealizowaliśmy nasze deklaracje dotyczące roku 2019. Jestem przekonany, że również w roku 2020 ceny prądu uda nam się utrzymać - odpowiedział Michał Dworczyk, szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w radiu RMF FM. Roberta Mazurek dopytał więc, czy nie wzrosną znacząco, to jest o więcej niż 2-3 proc. - Nie będzie znaczącego wzrostu. Tak, jak w tym roku obniżaliśmy akcyzę, przyjmowaliśmy inne rozwiązania, aby ceny prądu nie wzrosły, podobnie będzie w roku 2020 - zapewnił Michał Dworczyk.

 

Będą kolejne ustawy zamrażające ceny energii

Innego zdania jest Rafał Gawin, nowy prezes Urzędu Regulacji Energetyki. W rozmowie z Dziennikiem Gazetą Prawną powiedział, że nie może powiedzieć, że podwyżek nie będzie. I  jego zdaniem takie ustawowe zamrażanie cen nie powinno być kontynuowane, bo taka ingerencja ma zły wpływ na funkcjonowanie rynku. Dworczyk odnosząc się do tej wypowiedzi podkreślił, że prezes URE nie jest politykiem, tylko urzędnikiem. - Politycy posiadają narzędzia, których urzędnicy nie posiadają. Stąd deklaracje, które składamy, mają pokrycie w faktach z roku 2019, dlatego mówimy spokojnie o tym w roku 2020. Oczywiście jest problem wzrostu cen prądu w Europie, jest to związane z polityką klimatyczną, polityką, która nie jest korzystna dla Polski - a różne regulacje były przyjęte w czasach rządów Platformy Obywatelskiej, która zgodziła się na niekorzystne dla Polski rozwiązania. Ale my jesteśmy zdeterminowani do tego, aby ceny prądu nie wzrastały - podkreślił Michał Dworczyk.

Jak zmieniano prawo, by niwelować wzrost cen energii

Uchwalona w ciągu jednego dnia - 29 grudnia - nowelizacja ustawy o podatku akcyzowym (tzw . ustawa o zamrożeniu cen energii, ustawa prądowa) obniżyła akcyzę na energię elektryczną z 20 do 5 zł za jedną megawatogodzinę, obniżyła o 95 proc. opłatę przejściową, płaconą co miesiąc przed odbiorców energii elektrycznej w rachunkach, a przede wszystkim zamroziła ceny energii. Zgodnie z nią  umowy na dostawy energii w 2019 r., jeśli zakładają wzrost cen w stosunku do poprzedniej umowy danego podmiotu, do 1 kwietnia 2019 r. powinny być skorygowane do poziomu z połowy 2018 r., z mocą od 1 stycznia 2019 r. Przepisy te nie budziły wątpliwości w przypadku odbiorców będących konsumentami. Komisja Europejska jednak miała zastrzeżenia, czy taka pomoc powinna być skierowana do firm. Ostatecznie - za sprawą czerwcowej nowelizacji - na ustawowe zamrożenie cen energii w drugim półroczu 2019 roku mogą liczyć: mikro i mali przedsiębiorcy, czyli firmy zatrudniające do 50 pracowników lub z przychodami maksimum 10 mln euro przez dwa lata, szpitale, jednostki sektora finansów publicznych, w tym samorządy i uczelnie publiczne. Dla średnich i dużych przedsiębiorstw dostępna będzie jedynie dopłata do zużytej kilowatogodziny energii elektrycznej w ramach pomocy de minimis.  W efekcie w najtrudniejszej sytuacji znalazły się tzw. przedsiębiorstwa energochłonne. Przepisy przewidujące rekompensaty dla nich uchwalono w lipcu, które jako jedyne w będą obowiązywały przez kolejne lata. Ustawa prądowa zamroziła ceny tylko na 2019 rok.