Zarzut postawiono też prezesowi firmy budowlanej, z którą KTBS zawarło umowę - Wojciech W. postawiono jest podejrzany o wyłudzenie z KTBS pieniędzy na prace budowlane przez poświadczenie nieprawdy.
Prokuratura Okręgowa w Sieradzu prowadzi śledztwo dotyczące przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez osoby zobowiązane do zajmowania się sprawami majątkowymi Kaliskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego Sp. z o.o. od czerwca 2012 r. do kwietnia 2015 r. Sprawa dotyczy realizacji umowy o roboty budowlane zawartej przez KTBS z Przedsiębiorstwem Budowlano Usługowo Remontowym "Murbet" Sp. z o.o. na budowę 90 mieszkań w dwóch budynkach wielorodzinnych w Kaliszu.
"Śledztwo obejmuje łącznie 2 zawiadomienia o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez reprezentujących TBS Sp. z o.o. i firmę +Murbet+. Status podejrzanych mają 2 osoby: Jacek Q. i Wojciech W. , którym prokurator postawił zarzuty. Ale śledztwo trwa, bowiem w zawiadomieniu występują jeszcze inne osoby" – powiedziała PAP rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Sieradzu Jolanta Szkilnik.
Jackowi Q. grozi do 10 lat więzienia, a Wojciechowi W. - do 5 lat.
W sprawie jako świadek został przesłuchany były wiceprezydent Kalisza, Jacek Konopka - w trakcie realizacji inwestycji przewodniczący Rady Nadzorczej KTBS.
"Zostałem przesłuchany w tej sprawie jako świadek, ale pełnię funkcje radnego i chciałbym, żeby zarzuty obecnych władz miasta pod moim adresem w końcu wyjaśniono jak najszybciej, bo nie mam sobie nic do zarzucenia" - powiedział PAP Jacek Konopka.
Kaliskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego 12 czerwca 2012 roku podpisało z firmą budowlaną "Murbet" umowę na budowę dwóch bloków przy ul. H. Sawickiej 49-51 w Kaliszu. Inwestycja, której koszt opiewał na kwotę 18 mln złotych, miała się zakończyć 31 marca 2014 r. Tak się jednak nie stało. Firma ogłosiła upadłość. KTBS za niezrealizowaną inwestycję zapłacił wykonawcy łącznie 20 mln złotych. Budowę bloków w 2015 roku dokończyła inna kaliska firma budowlana za dodatkowe 7 mln zł.
Zdaniem Andrzeja Górskiego, obecnego prezesa KTBS, już miesiąc po podpisaniu umowy było wiadomo, że wykonawca nie zbuduje bloków. "Na wniosek firmy budowlanej Jacek Q. usunął z umowy zapis, z którego wynikało, że KTBS ma prawo odstąpienia od umowy, gdy zostanie wydany nakaz zajęcia majątku wykonawcy. Miesiąc po podpisaniu umowy do KTBS wpłynęło kilkadziesiąt zajęć komorniczych. Brak zapisu uniemożliwił wypowiedzenie zawartej umowy w chwili, gdy wiadomo już było, że sytuacja finansowa firmy uniemożliwi realizację inwestycji" - uważa prezes.
Zdaniem Górskiego, kolejna nieprawidłowość, to wydane przez Jacka Q. pozwolenie na wprowadzenie przez firmę budowlaną podwykonawców, choć zabraniała tego umowa. "KTBS uruchomił +rachunek zastrzeżony+, z którego płacił pieniądze podwykonawcom – firmom +klonom+, utworzonym przez głównego wykonawcę. W efekcie tych transakcji spółka zapłaciła łącznie 2 mln złotych więcej od kwoty uzyskanej w przetargu. Proceder polegał na podwójnym, a nawet potrójnym płaceniu za te same prace na rzecz wykonawcy oraz podwykonawców" - wyjaśnił Górski.
Według prezesa, "straty spółki należy szacować łącznie na 9 mln zł. Inwestycja miała kosztować 12 mln zł, a ostatecznie kosztowała 21 mln zł. Pieniądze pochodziły z kredytu, który spłacają nie tylko lokatorzy bloków, ale wszyscy kaliszanie" – powiedział Andrzej Górski.
PAP próbowała się kontaktować z Jackiem Q. i Wojciechem W., jednak żaden z nich nie odbierał telefonu. (PAP)