Szef zespołu doradztwa dla sektora budownictwa i nieruchomości KPMG w Polsce, Steven Baxted, podkreślił, że rynek budowlany w Polsce był jedynym spośród krajów Grupy Wyszehradzkiej, który w 2009 r. nie odnotował spadków. Branża zaczęła odczuwać poważne trudności dopiero na początku 2010 r., kiedy m.in. z powodu ciężkiej zimy jej wyniki były o kilkanaście procent gorsze niż w 2009 r. Jego zdaniem do końca października udało się odrobić straty, jednak mimo wszystko trudno o wysokie tempo wzrostu notowanego przed kryzysem. Pogorszeniu uległy także nastroje panujące wśród przedsiębiorstw budowlanych. W poprzednim badaniu z marca 2010 r. 75 proc. firm spodziewało się, że wypadnie lepiej od konkurencji. Obecnie taką deklarację składa jedynie 57 proc. przedsiębiorstw. Natomiast poprawy swojej sytuacji rynkowej w 2011 r. oczekuje 70 proc. respondentów (wobec 79 proc. w marcu 2010 r.).
- Sezon letni, mimo że przyniósł ożywienie w porównaniu do wyjątkowo ciężkiego początku roku, rozczarował wiele firm budowlanych. Jeszcze w marcu 2010 r. blisko trzy czwarte badanych firm spodziewało się, że ich całoroczne przychody będą większe niż w 2009 r. Obecnie wzrostu przychodów spodziewa się już tylko co druga badana firma, a blisko co piąta spodziewa się spadku przekraczającego 10 proc. Przedstawiciele firm wskazują, że zmuszeni są działać w warunkach daleko idącej niepewności. Jak pokazuje badanie, blisko co szósta firma nie jest w stanie przewidzieć, jak będzie kształtować się jej sprzedaż w nadchodzącym roku - powiedział Baxted. Wykorzystanie mocy produkcyjnych w polskich przedsiębiorstwach budowlanych uległo poprawie o 10 pkt. proc. od czasu badania przeprowadzonego w marcu 2010 r. i wyniosło we wrześniu przeciętnie 80 proc. Jednocześnie coraz trudniej firmom budowlanych pozyskać nowe zamówienia.








