Carska Droga ma około 30 km i biegnie od Osowca do Strękowej Góry. Podlega starostwu powiatowemu w Mońkach. Jest w fatalnym stanie, od wielu lat nie była remontowana. Z powodu stanu technicznego nie mogą nią jeździć auta powyżej 8 ton, obowiązuje tam ograniczenie prędkości do 50 km/h. Jest wąska, w wielu miejscach są duże dziury, nie ma poboczy.

Kierownik wydziału dróg w starostwie monieckim Jarosław Filipkowski powiedział PAP, że jeszcze przed zimą będą prowadzone prace przygotowawcze do remontu, nawierzchnia ma być kładziona jeszcze w tym roku. Remont ma być przeprowadzony w większości za unijne pieniądze w ramach programu współpracy transgranicznej Polska-Białoruś-Ukraina. Starostwo ma już podpisaną umowę z wykonawcą. Prace mają kosztować około 7,5 mln zł, z czego starostwo wykłada 1 mln zł. Prace mają trwać przez cały 2014 r, z wyjątkiem przerwy w sezonie lęgowym ptaków.

Oceny oddziaływania inwestycji na środowisko domagają się ekolodzy, miłośnicy Carskiej Drogi, łosi, które tam bytują, organizatorzy turystyki nad Biebrzą. W internecie zbierają podpisy pod petycją do Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska.

"Carska to nasz dom - zdecydują o naszym losie. Pomóż mi pozostać sobą, kameralną, klimatyczną drogą, gościnną dla ludzi i zwierząt. Podpisz petycję! (Carska Droga) „ - zachęcają przeciwnicy remontu. Do Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska piszą, że carska to "droga o wyjątkowej wrażliwości przyrodniczej i turystycznej", a pokrycie jej nowym asfaltem zwiększy ilość pojazdów, przez co ucierpią zwierzęta.

"Przeciw Petycji. Carska Musi być naprawiona", "Nie dajmy się zwariować. Pomyślcie, czy da się dalej żyć kiedy z roku na rok Carska wygląda coraz gorzej? Już teraz jest w opłakanym stanie.(...) Nie dajmy się zwariować i porwać w +ekowalnięty+ szał. Pomóżcie nam naprawić Carską!" - kontrargumentują popierający remont. Hasła jednych i drugich zamieszczane są na portalu społecznościowym, na którym trwa dyskusja na ten temat.

Monieckie starostwo tłumaczy, że od lat lokalna społeczność domaga się remontu carskiej trasy, by móc bezpiecznie jeździć do domów. Dodaje, że remont to nie przebudowa, ani modernizacja, bo obejmie tylko uzupełnianie nawierzchni, droga nie będzie poszerzana. Dodaje, że remont nie wymaga przeprowadzania oceny oddziaływania na środowisko.

Na zlecenie Biebrzańskiego Parku Narodowego powstał też naukowy raport na temat przekraczania Carskiej Drogi przez łosie. Współautor raportu prof. Uniwersytetu w Białymstoku Mirosław Ratkiewicz powiedział PAP, że sprawa jest "trudna". Z monitoringu naukowców wynika, że liczba przekroczeń zwierząt przez Carską sięga kilkudziesięciu tysięcy. 20 obserwowane za pośrednictwem nadajników łosie przekraczały drogę w 2012 r. łącznie 573 razy. Łosie traktują ją wręcz jak swój dom. Często bytują w jej bezpośrednim sąsiedztwie.

Ratkiewicz uważa, że być może rozwiązaniem byłoby gdyby powstał projekt przygotowany przez architektów krajobrazu, który pomógłby pogodzić wszystkie za i przeciw. "Ta droga nie może się zapaść pod ziemię, ale i nie może być w niej ponad półmetrowych dziur" - dodał.