Kiedy banki z dnia na dzień zmieniają warunki udzielania kredytów, pełne ręce roboty mają pośrednicy finansowi i prawnicy. Lawinowo rośnie liczba klientów, którzy chcą jak najszybciej zaciągnąć kredyt hipoteczny i skorzystać z oferty tych banków, które jeszcze udzielają finansowania na 100 proc. wartości nieruchomości. Według przedstawicieli Expandera, październik może być najlepszym miesiącem w historii firmy.

Tysiące osób mogą stracić pieniądze wpłacone jako zadatek na zakupu mieszkania, bo banki odmawiają kredytów, mimo że wcześniej je obiecały. Katarzyna Siwek i Jarosław Sadowski z firmy Expander twierdzą, że najbardziej radykalnie zachował się Bank Millennium. Objął bowiem nowymi, restrykcyjnymi warunkami kredytowania zarówno nowych klientów, jak i tych, którzy już złożyli wniosek, a nawet otrzymali pozytywne decyzje kredytowe! Ale są też i takie banki, które nie zmieniły zasad dla klientów, którzy już złożyli wnioski. - Tak postąpiły m.in. ING Bank Śląski, PKO BP czy Raiffeisen Bank. One dały też dały klientom przejściowe okresy, podczas których mogli składać wnioski które będą rozpatrywane na starych zasadach. Tymczasem burza na rynku bankowym nie ustaje.

Po kłopotach belgijsko-holenderskiego Fortis Banku, zagrożeniu bankructwem niemieckiej grupy Hypo Real Estate i ostatnich problemach szwajcarskiego UBS wydawało się, że sytuacja w europejskiej branży finansowej się ustabilizowała. Rządy i banki centralne zadeklarowały grubo ponad bilion euro na ewentualną pomoc finansową oraz gwarancje dla banków, które miałyby kłopoty finansowe. Spokój trwał krótko. Okazało się, że w tarapaty popadł holenderski ING, który inwestował w obligacje oparte na amerykańskich kredytach hipotecznych. Władze grupy przyznały, że w III kwartale spodziewają się straty sięgającej 500 mln euro, pierwszej w historii firmy. Biorąc jednak pod uwagę cały rok, ING nadal jest na dużym plusie - po trzech kwartałach ma prawie 3 mld euro zysku. Według ekspertów o końcu lub co najmniej uspokojeniu nastrojów kryzysowych będziemy mogli mówić dopiero po kilku kolejnych tygodniach bez informacji na temat kłopotów kolejnych banków. A kłopoty na rynku finansowania nieruchomości, potwierdzają pierwsze relacje z zakończonych właśnie tragów Expo Real w Monachium, jednych z największych targów nieruchomości w Europie.

- Przedstawiciele banków przyznawali, że będą zatrzymywać jak najwięcej gotówki. I tak będą robili przynajmniej do końca przyszłego roku. W tym czasie chcą udzielać kredytów tylko swoim najlepszym klientom. I to wyłącznie wtedy, gdy jest zdrowa relacja kapitału własnego do finansowania zewnętrznego. Deweloperzy dostają pieniądze bardzo drogo i raczej krótkoterminowo. W tej chwili banki wszędzie zamykają finansowanie projektów deweloperskich. Banki wycofują się nawet z podpisanych już umów przedwstępnych – powiedział Robert Mikulski, partner at Polish Law Firm Stopczyk & Mikulski. W Polsce w pierwszym półroczu 2008 roku na rynku nieruchomości komercyjnych zawarto transakcje o łącznej wartości około 907 mln EUR. W stosunku do drugiego półrocza ubiegłego roku odnotowano wzrost o 0,89 proc. Rynek real estate rozwija się, zablokowany jednak przez ostrożną politykę kredytową banków. Inwestorzy, inwestujący do tej pory na rynku mieszkaniowym, rozważają także zmianę przeznaczenia gruntu z funkcji mieszkaniowej na komercyjną.

Polscy prawnicy zacierają ręce, ponieważ brak dostępności najprostszej formy finansowania za pomocą kredytu bankowego zmusza inwestorów do poszukiwania alternatywnych narzędzi. Duzi inwestorzy oraz fundusze private equity wyczekują na kłopoty z płynnością finansową małych graczy na rynku nieruchomości, którzy w związku z tym staną się celem przejęcia. Do Polski już weszli lub przygotowują się do wejścia najwięksi gracze z sektora private equity. Mali deweloperzy, którzy realizują wyłącznie jedną lub kilka inwestycji w jednym czasie będą mogli wykorzystać szereg instrumentów prawno-finansowych, żeby zapewnić sobie płynność finansową. Będą mogli zdecydować się w tym przypadku jedynie pasywne finansowanie od funduszy PE, w formie inwestycji finansowej lub w końcu będą mogli dać się przejąć przez większych graczy na rynku lub przez same, agresywne fundusze PE. Widzimy już teraz, że informacje dotyczące ewentualnych przejęć są przez małych deweloperów sztucznie podgrzewane, a wartość ich projektów w portfolio zawyżana w oczekiwaniu na ewentualnych inwestorów. Dlatego zanim nastąpi proces przejęcia, prawnicy muszą przeprowadzić profesjonalne due dilligence, co ma chronić obie strony transakcji przed ewentualnym ryzykiem i pozwolić na realną ocenę trafności transakcji. Według dostępnych badań w Polsce zwiększa się popyt na usługi prawnicze związane z finansowaniem alternatywnym dla kredytu bankowego, czyli Mezzanine, sekurytyzacją oraz Private equity, co potwierdzają sami prawnicy.