Po szybkiej nowelizacji kodeksu karnego zmieniono tak przepisy, że lekarze skazani za błąd medyczny będą musieli pójść do więzienia. Jeśli sąd orzeknie wobec nich karę powyżej jednego roku pozbawienia wolności, nie będzie można jej zawiesić.

Wygląda to na "strzał w kolano" systemowi opieki zdrowotnej. Wszyscy odczuwamy, że opieka zdrowotna w naszym kraju nie spełnia oczekiwań zainteresowanych zarówno pacjentów jak i pracowników. Pacjenci narzekają głównie na brak dostępności do specjalisty czasem na złe warunki leczenia, a sporadycznie na słabą jakość proponowanej terapii.

Zobacz: Odpowiedzialność zawodowa a odpowiedzialność karna lekarzy >

Specjaliści podkreślają rolę jakości w optymalnym funkcjonowaniu systemu opieki zdrowotnej. Wynik stosowanej terapii jest wypadkową wielu elementów składających się na mechanizm działania systemu. Profesjonalizm kadr medycznych jest tylko jednym z tych elementów zapewne najważniejszym. Ale pamiętajmy, że nie każdy błąd medyczny wynika ze złej woli, braku wiedzy czy niechlujstwa. W permanentnym chaosie i przeciążeniu łatwo podjąć nieoptymalną decyzję. Nie mniej ważne są zasoby pozostające w dyspozycji profesjonalistów.

 

Idziesz na operację? Poznaj swoje prawa - czytaj tutaj>>

 

Mamy dużo sprzętu, a mało specjalistów 

Według raportu OECD „Health at a Glance: Europe 2018” Polska lokuje się poniżej średniej europejskiej w liczbie skanerów tomografii komputerowej (CT) i rezonansu magnetycznego (MR). Jednocześnie Polska jest w ogonie Państw UE pod względem liczby lekarzy i pielęgniarek, ale za to z jedną z największych liczb konsultacji przypadających na lekarza.

Zobacz: Przegląd spraw sądowych w kontekście najczęściej spotykanych błędów medycznych >

Obrazuje to stan permanentnego przeciążenia pracą specjalistów. Jeżeli dołożymy do tego niedostateczne finansowanie świadczeń zdrowotnych przekładające się na ograniczenia w diagnostyce, wyborze optymalnej technologii medycznej dla konkretnego pacjenta ukazuje się nam stan chaosu, z którym zmagać się muszą zarządzający, pracownicy medyczni i pacjenci. Penalizacja błędów medycznych karą bezwzględnego więzienia nie spowoduje poprawy dostępności czy jakości leczenia. Obawiam się, że efekt będzie wprost przeciwny.

Zobacz: Nieprawidłowa diagnoza − aspekty medyczno-prawne >

O ile lekarz jest w stanie racjonalnie ocenić swoje umiejętności i godnie ze swoją najlepszą wiedzą podjąć się leczenia pacjenta, o tyle nie ma wpływu na organizację systemu opieki zdrowotnej, dostępne technologie medyczne, jakość infrastruktury czy na koniec liczbę pacjentów oczekujących na pilne podjęcie leczenia.

 

RPP zwraca uwagę na duże koszty sądowe w procesach o błędy medyczne - czytaj tutaj>>

 


Gdy chory system, łatwiej o błędy

Problem w tym właśnie, że elementy na które lekarz nie ma wpływu mogą zadecydować o błędnej decyzji terapeutycznej. Lekarze nie będą się nawet zastanawiać jak duże będzie ryzyko więzienia w przypadku popełnienia przez nich błędu. Sam fakt istnienia potencjalnego ryzyka wielu skłoni do zaprzestania praktykowania w obszarach najtrudniejszych. Tak więc tylko to hipotetyczne zagrożenie więzieniem w przypadku zbiegu niekorzystnych okoliczności przy udzielaniu świadczenia zdrowotnego może spowodować chęć unikania takich sytuacji.

Ustawę o jakości trzeba wyjąć z szuflady, by było mniej błędów medycznych - czytaj tutaj>>

Większość specjalności zabiegowych i tych wiążących się z podejmowaniem czynności w stanie bezpośredniego zagrożenia życia pacjenta może pozostać bez potrzebnej liczby chętnych do wykonywania zawodu. Zatem pozostaje pytanie czy dla społeczeństwa ważniejsza jest zemsta na lekarzu za błąd medyczny czy stworzenie systemu opieki zdrowotnej o wysokiej jakości oraz adekwatnych zasad zadośćuczynienia w przypadku uszczerbku na zdrowiu lub utraty życia przez pacjenta z przyczyn leżących po stronie świadczeniodawcy?

Zobacz:

Błąd w sztuce medycznej - odpowiedzialność cywilna >

Odpowiedzialność za nieudzielenie pomocy przez lekarza a błąd medyczny >

Innym aspektem takich rozwiązań jest kwestia funkcjonowania podmiotów medycznych niespełniających wymagań sanitarnych i budowlanych. Oczywiście waga jest różna w zależności od podmiotu leczniczego. I tu widzę potencjalne ryzyko dla zarządzających. Co stanie się, jeżeli oskarżyciel dopatrzy się przyczyn śmierci pacjenta w niespełnianiu odpowiednich wymagań. Kto odpowiada? Kierownik zakładu. Tak więc lista potencjalnych penitencjariuszy zakładów karnych nam się wydłuża. Tylko kto będzie chciał teraz leczyć w takich warunkach?