Ministerstwo zdrowia podaje, że na podstawie art. 304 par. 1 Kodeksu karnego zawiadomiło o podejrzeniu popełnienia przestępstwa czynu zabronionego przez osoby obsługujące profil facebookowy STOP NOP, które 16 października zamieściły post, w którym oskarżyły lekarzy o świadome podawanie pacjentom leków, które mają doprowadzić do niewydolności oddechowej i śmierci w celu zwolnienia łóżek w szpitalach.

16 października na facebookowym profilu Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Wiedzy o Szczepieniach "STOP NOP" został opublikowany apel, sugerujący celowe stosowanie leków opioidowych i wykonywanie innych czynności w ramach działań podejmowanych na Oddziałach Intensywnej Terapii (OIT), mających – zdaniem autorów apelu – celowe doprowadzać przez lekarzy do śmierci pacjentów, jakoby dopuszczających się „cichych eutanazji”.

 

Gdy emeryci przestaną pracować, służbę zdrowia czeka... zawał - czytaj więcej>>

 


Sprzeciw Rzecznika Praw Pacjenta

Rzecznik Praw Pacjenta w czwartek w swoim stanowisku podkreślił, że nie ma sygnałów o takich sytuacjach.

- Niezależnie od deklarowanego przez gospodarzy strony „STOP-NOP” grzecznościowego charakteru publikacji apelu oraz późniejszej edycji jego treści, uznajemy takie komunikaty za wyjątkowo szkodliwe dla pacjentów i głęboko krzywdzące personel medyczny – podkreśla RPP i dodaje, że wielokrotnie podawanie opioidów na OIT, w stanach zagrażających zdrowiu i życiu, oraz przy konieczności uśmierzenia paraliżującego bólu, jest jedyną możliwością skutecznej pomocy pacjentowi. Rzecznik podkreśla, że sugerowanie, że stoi za tym rzekoma chęć „eutanazji” pacjentów jest głęboko niegodziwe i budzi mój stanowczy sprzeciw.

Rzecznik Praw Pacjenta podkreśla, że na bieżąco bada wszystkie zgłoszenia naruszeń praw pacjenta, czy nieprawidłowości – zarówno indywidualne, jak i zbiorowe – na podstawie indywidualnych zgłoszeń oraz doniesień środków masowego przekazu. - W żadnym wypadku nasze postępowania nie potwierdzają sytuacji i przypadków, sugerowanych przez autorów apelu – podkreśla Rzecznik.

Stowarzyszenie przeprasza, ale...

Na profilu facebookowym Stowarzyszenia w czwartek po południu ukazał się taki komunikat: 

"Autorzy teksu zawartego w apelu STOP EUTANAZJI przepraszają osoby, które sumiennie wykonują swój zawód medyczny i które poczuły się lub mogły poczuć się pomówione, urażone, poniżone w opinii publicznej lub poczuły się narażone na utratę zaufania potrzebnego do dalszego sumiennego wykonywania zawodu medycznego zgodnie z najlepszą wiedzą i sztuką medyczną z powodu opublikowanych treści zawartych w apelu zamieszczonym na profilu społecznościowym Ogólnopolskiego Stowarzyszenia STOP NOP w dniu 16 października 2019 r." - czytamy w komunikacie. 

Autorzy wyjaśniają, że zamieszczony apel służył wyłącznie obronie społecznie uzasadnionego interesu i miał zapobiec ewentualnemu niebezpieczeństwu dla życia lub zdrowia człowieka. Autorzy wyjaśniają, że podanie leków wymienionych w apelu zgodnie z najlepszą wiedzą i sztuką medyczną w dozwolonych dawkach nie powinno prowadzić do nagłego zatrzymania krążenia, depresji oddechowej, śpiączki i w konsekwencji śmierci pacjenta.

" Jednak podanie dawek, jak w sprawie, która bada prokuratura, pacjentowi nieleczonemu onkologicznie i nieleczonemu z powodu bólu (waga ok. 70 kg) może prawdopodobnie wyglądać na przeprowadzenie eutanazji w szpitalu bez zgody chorego i rodziny" - czytamy w oświadczeniu. Opublikowano także apel, by osoby, których bliski zmarł w szpitalu na OIT, sprawdzili dokumentację medyczną jakie leki zostały mu podane i jeśli mają podejrzenie, że mogło dojść do eutanazji w szpitalu, skontaktowali się ze Stowarzyszeniem.