Badanie zostało zrealizowane od marca 2018 do maja 2019 r., ale jego wyniki zaprezentowano w czwartek na konferencji prasowej.  W sumie przeprowadzono ponad 4 tysiące wywiadów. Dotyczyło różnych form uzależnień behawioralnych, od hazardu po uzależnienie od używania telefonu komórkowego.

27 tysięcy osób ma problem z hazardem

Polacy najczęściej grają w gry Totalizatora Sportowego (27 proc.) Na kolejnym miejscy są zdrapki (17 proc.), a dalej loterie i konkursy sms-owe (6 proc.)

32 proc. grających Polaków powyżej 15 roku życia gra bez ryzyka uzależnienia, ale  szacuje się, że ponad 27 tysięcy osób uprawia hazard patologiczny. To mężczyźni mają częściej problem z hazardem niż kobiety. Problem częściej dotyczy ludzi bardzo młodych między 18 a 24 rokiem życia, z wykształceniem podstawowym i gimnazjalnym niż wyższym, o złej sytuacji materialnej.

Wśród przyczyn podejmowania gier hazardowych na pierwszy miejscu podawane są przyczyny finansowe, czyli chęć wygrania pieniędzy, a nie rozrywka. 8,4 proc. graczy nie jest świadoma tego, że gra ryzykowanie.

GIS ostrzega młodzież przed e-papierosami - czytaj tutaj>>

Uzależnienie od pracy

Z szacunków wynika, że aż 2,5 mln Polaków jest zagrożonych uzależnieniem od pracy. Pracoholizm sprzyja w szczególności osobom, które pracują na własny rachunek. Czynnikiem sprzyjającym jest także pełnienie kierowniczej funkcji, odpowiedzialność za pracę innych osób lub kierowanie projektami.

Co ciekawe z badania wyszło, że relatywnie dużo – blisko 12 proc. –osób uzależnionych od pracy w grupie wiekowej od 25 do 34 lat.

Zagrożenie pracoholizmem dotyka tyle samo kobiet, co mężczyzn. Osoby uzależnione najczęściej tłumaczą, że do spędzania kolejnych, dodatkowych godzin w pracy motywuje ich zdobycie wyższej pozycji zawodowej, awansu oraz osiągnięcia wyższego statusy materialnego.

Ponad milion uzależnionych od zakupów

Symptomy kompulsywnego kupowania przejawia ok. 3,7 proc. populacji Polaków powyżej 15 roku życia. Chodzi o ponad milion osób. W tej grupie, zdecydowaną większość, bo niemal 74 proc. stanowią kobiet. Problem też dotyczy zazwyczaj ludzi młodych w wieku od 15 do 24 lat (66,6 proc.), w tym najmłodsi – aż 22 proc.

Osoby wykazując symptomy uzależnienia od zakupów dużo częściej niż pozostali kupują odzież i obuwie dla siebie lub innej dorosłej osoby. Towary kupują zarówno w galeriach handlowych, jak i w sklepach internetowych.

 

Marek Świerczyński, Zbigniew Więckowski

Sprawdź  

465 tysięcy osób uzależnionych od internetu

Problem z uzależnienie od internetu dotyczy 0,04 proc. osób korzystających z sieci. W liczbach bezwzględnych szacunkowo może to być 465 tysięcy osób. Najbardziej zagrożone są osoby młode i bardzo młode. Ponad połowa z nich nie ukończyła 25 roku życia.

Wśród najmłodszych użytkowników internetu, czyli osób w wieku od 15 do 17 lat, 8 proc. wykazuje zagrożenie uzależnieniem od sieci. Wśród starszych użytkowników w wieku od 18 do 24 lat – zagrożonych jest 4,2 proc.

Fonoholizm, czyli z telefonem rozstać się nie mogą

Fonoholizm, czyli ryzykowane korzystanie z telefonu komórkowego, zdecydowanie częściej charakteryzują użytkowników smartfonów, które mają dostęp do internetu niż osoby korzystające z telefonów tradycyjnych.

Wśród młodych dorosłych w wieku od 18 do 24 lat odsetek zdradzających uzależnienia jest wyższy niż wśród nastolatków. (odpowiednio 17,6 proc. i 16,4 proc.). Niewiele im ustępują osoby w przedziale od 25 do 3 lat – 12,2 proc. W sposób ryzykowany z mediów społecznościowych korzysta 3,1 proc. użytkowników. Szacuje się, że może to być ok. 160 tysięcy osób. Wyższy odsetek zanotowano u mężczyzn, najmłodszych badanych oraz mieszkańców większych miast.

Blisko połowa nie wylogowuje się z mediów społecznościowych

W grupie osób zdradzających objawy fonoholizmu 4,5 proc. stanowią uzależnieni jednocześnie od mediów społecznościowych. Z nich korzysta blisko połowa (47,7 proc. ) populacji w wieku powyżej 15 roku życia i blisko dwóch trzecich internautów. Pod względem użytkowników najpopularniejszy jest Facebook, a na kolejnych miejscach plasują się You Tube oraz Instagram.

Blisko 43 proc. użytkowników w zasadzie nie wylogowuje się z serwisów. Więcej niż trzech na czterech jest stale online. Osoby z grup ryzyka spędzają w mediach społecznościowych przeciętnie 6,5 godziny, pozostali – dwuipółkrotnie mniej.

Na Instagramie głównie kobiety

Specyfiką polskiego Instagrama jest to, że jego głównymi użytkownikami są kobiety. W przypadku tych, które nadmiernie z niego korzystają, zaspokaja on kilka istotnych dla nich potrzeb takich jak:

  • Potrzeba aprobaty i atencji
  • Wspólnotowości
  • Rywalizacji
  • Autokreacji
  • Voyeryznu
  • Dostępu do informacji, „bycia na bieżąco”.

Młode kobiety zdradzające symptomy uzależnienia od Instagrama są zalogowane w tym portalu non stop. „Polubienia” dają im przyjemność, wzmacniają poczucie własnej wartości. Brak lajków powoduje dyskomfort i rodzi niepokój. Najczęściej na Instagrama wstawiają fotografie. Zwykle przedstawiają one obiekty lub sytuacje definiujące użytkowniczkę poprzez rolę np. jako matkę, podróżniczkę czy kucharkę lub przez cechy – jako osobę mającą dobry gust, kreatywną lub zabawną.

Bycie na Instagramie pozwala młodym kobietom zaprezentować się na zewnątrz jako inna osoba: lepsza, ładniejsza, bardziej godna uwagi. Ten portal staje się alternatywną rzeczywistością.

Instamatki w sieci

Z raportu wynika, że podobnie jak inne media społecznościowe, Instagram ogranicza ich kontakty w realnej rzeczywistości. Nie sprzyja im bowiem nadmierne, ciągłe, drobiazgowe relacjonowanie swojego życia w portalu.

Szczególnie dużo w Instagramie jest matek, które często spędzają czas z dzieckiem i jednocześnie i mediami społecznościowymi. Zdarza się, że osobą, która uświadamia kobiecie fakt nadużywania mediów, jest właśnie małe dziecko.

Cechy osobowościowe sprzyjające nadużywaniu Instagrama:

  • Zaniżona samoocena, deficyty atencji, brak pewności siebie, potrzeba uzyskania zewnętrznego potwierdzenia własnej wartości
  • Narcyzm, potrzeba autoprezentacji
  • Skłonności rywalizacyjne
  • Potrzeba przynależności do grupy

Od małego z telefonem w ręku

Najbardziej przerażające się dane dotyczące korzystania z urządzeń mobilnych przez dzieci. Wynika z nich, że dwie trzecie rodziców dzieci między 2 a 5 rokiem życia (64 proc.) deklaruje, że korzystają one z urządzeń mobilnych.  Średnio z mobilnymi ekranami spędzają pół godziny, niewiele więcej, bo zaledwie kilka minut dłużej, spędzają na czytaniu książek. Dla porównania, niespełna dwie godziny dziennie zajmuje im zabawa z rodzicami, a półtorej godziny zabawa z innymi dziećmi. Tylko 35,5 proc. rodziców nie dawało swoim dzieciom smartfonów i tabletów.  Przeciętny czas jaki małe dzieci spędzają przed ekranami wynosi 49 minut, czyli więcej niż godzina lekcyjna. Tymczasem lekarze podkreślają, że dzieci do 3 roku życia w ogóle nie powinny spędzać czasu przed ekranem. 

Marek Świerczyński, Zbigniew Więckowski

Sprawdź