- Wiem, że sztuczna inteligencja w rejestracji to będzie rewolucja, ale przed tą technologią nie uciekniemy, dlatego chcemy to zrobić w formie pilotażu – mówi Janusz Boniecki, prezes szpitala w Ostródzie.

Ostródzka lecznica to szpital powiatowy, który ma niecałe 200 łóżek. Szef tej placówki nie ukrywa, że teraz pacjenci mają duży problem, by dodzwonić się do rejestracji, ale chce to zmienić. Telefony od pacjentów ma odbierać voicebot, czyli sztuczna inteligencja. Program komputerowy ma powstać specjalnie na potrzeby tego szpitala. Dyrekcja przygotowuje przetarg na drugi etap informatyzacji placówki. Niestety teraz działa w niej kilka systemów, które trzeba ujednolicić, a przy okazji ma powstać także program komputerowy, który tak zostanie zaprogramowany, by odpowiadać na najbardziej popularne pytania pacjentów.

 - Na ten projekt potrzebujemy ok. 400 tysięcy złotych – mówi Boniecki. - Finansowanie mamy mieć zapewnione z Polskiego Funduszu Rozwoju. Rozmawiałem o tym pomyśle z wiceministrem Januszem Cieszyńskim i zgodził się, więc mamy zielone światło z resortu, by zacząć to wdrażać.

 

Voicebot wiecznie miły

Prezes liczy na to, że dzięki wprowadzeniu voicebotów w końcu wszystkie telefony będą odbierane. Sztuczna inteligencja ma także kilka dni przed terminem dzwonić do pacjentów zapisanych na zaplanowane wizyty lub przyjęcia do szpitala, by o tym przypomnieć. - Voicebot będzie znał odpowiedzi na wszystkie najbardziej popularne pytania – dodaje Boniecki. – Nie będzie też problemu z tym, że telefonistka ma zły humor. Voicebot zawsze będzie miły. Pacjent może się nawet nie zorientować, że rozmawia z robotem. Wydaje mi się, że będzie mówił kobiecym głosem - dodaje.  

Boniecki nie ma wątpliwości, że to kwestia najbliższych lat, gdy sztuczna inteligencja zacznie się pojawiać w następnych obszarach w medycynie.  - Dyrektorzy szpitali boją się takich nowinek, bo informatyzacja jest pod największym nadzorem Centralnego Biura Antykorupcyjnego – mówi Boniecki. – Myślę, że przed tym nie ma ucieczki. To kwestia kilku najbliższych lat, gdy algorytm analizując dane dotyczące szpitala, będzie podpowiadał jak nim zarządzać i optymalizować wydatki.

Centra telemedyczne powinny powstać w szpitalach powiatowych - czytaj tutaj>>

Sztuczna inteligencja jako wsparcie dla lekarza

Raport PwC pt.: "Nowe technologie rewolucjonizują rynek opieki zdrowotnej" podaje, że są możliwości zastosowania sztucznej inteligencji w medycynie – zwłaszcza w diagnostyce i radiologii. Raport wskazuje, że takie technologie mogą w dużym stopniu wesprzeć procesy diagnostyczne i terapeutyczne, przy okazji obniżając ich koszty. Dzięki analizie danych z różnych źródeł AI może również wspierać pracę lekarzy, ułatwiając postawienie właściwej diagnozy czy wybór optymalnej ścieżki leczenia danego pacjenta.

Z raportu PwC wynika, że aż 55 proc. pacjentów jest gotowych na zastąpienie lekarzy przez zaawansowane technologie oraz roboty wyposażone w narzędzia sztucznej inteligencji.

Sztuczna inteligencja ma szerokie zastosowanie w medycynie, bo np. bazując na sieci neuronowej lepiej wykrywa nowotwory płuca w badaniach radiologicznych niż człowiek. W Stanach FDA, czyli Food and Drug Administration (Agencja Żywności i Leków), zaakceptowała fakt, że ocena badania naczyń dna oka, które stwierdza retinopatię cukrzycową, nie musi już wymagać pieczątki lekarza. Lekarz robi zdjęcie dna oka, ale to algorytm ocenia czy widać retinopatię. Ma trzy odpowiedzi: jest, być może, nie ma.

Ważny temat omówiony w LEX: Nowe obowiązki kierownika placówki ochrony zdrowia dotyczące kontroli zarządczej >

Robot wykryje guzka

Piotr Najbuk, prawnik z kancelarii DZP podaje, że obecnie sztuczna inteligencja jest wykorzystywana przede wszystkim jako wsparcie dla lekarzy przy analizowaniu obrazów diagnostycznych i innych wyników badań. - Rozwiązania te są jednak bardzo często wykorzystywane w ramach prowadzonych eksperymentów medycznych - dodaje.

Wydaje się, że obszar, w którym sztuczna inteligencja (AI) będzie powszechnie wykorzystywana najwcześniej to obszar analizy wyników badań diagnostycznych np. wykrywanie guzów w obrazach mammograficznych.

- Ciekawe możliwości dla rozwoju AI daje również kierunek digitalizacji polskiej służby zdrowia – dzięki e-recepcie sztuczna inteligencja mogłaby być wykorzystywana np. w zarządzaniu farmakoterapią pacjenta – podaje mec. Najbuk.

Trudno na razie mówić o kosztach związanych z wdrożeniem AI w polskich placówkach medycznych. W ramach sztucznej inteligencji mieszczą się zarówno roboty wykorzystywane w zabiegach chirurgicznych, aplikacje mobilne wykrywające symptomy choroby u użytkowników jak i systemy wykrywające nieprawidłowości w rozliczaniu świadczeń. - Stałymi kosztami, z którymi sektor medyczny musi się liczyć w przypadku upowszechniania się rozwiązań opierających się na technologii AI, to koszty digitalizacji danych medycznych i utrzymywania systemów do ich przetwarzania – dodaje prawnik.

Elektroniczna dokumentacja medyczna będzie obowiązkowa, ale prostsza - czytaj tutaj>> 
 

Konieczne nowe regulacje prawne

Eksperci podkreślają, że sztuczna inteligencja ma plusy, ale z jej wdrażaniem na szeroką skalę wiążą się także problemy etyczne (pojawia się pytanie, czy dzwoniąc na infolinię czy rejestrację  powinniśmy usłyszeć komunikat, że rozmawiamy z robotem a nie prawdziwym człowiekiem), związane z bezpieczeństwem, ale także będzie to wyzwanie społeczne (w coraz bardziej zautomatyzowanym świecie, roboty przejmują wykonywanie różnych zadań) oraz prawne.

Autorzy książki „Telemedycyna i e-zdrowie” podkreślają, że technicyzacja w sferze zdrowia wymaga rozwiązywania nowych problemów etycznych i prawnych, aby pacjenci nie byli „traktowani jako podłączone ciała, które można zdalnie analizować, badać i monitorować za pośrednictwem posiadającego pełną kontrolę programu komputerowego”.

 


Kto będzie odpowiadał za błąd medyczny?

Jak zaznacza Sebastian Sikorski, adwokat specjalizujący się w ochronie zdrowia, w polskim prawodawstwie mamy regulacje cywilno-prawne dotyczące odpowiedzialności odszkodowawczej, ale gdy sztuczna inteligencja zacznie być wykorzystywana w diagnozowaniu i leczeniu, wtedy konieczne będzie rozgraniczenie odpowiedzialności.

- W związku z rozwojem nowych technologii w medycynie trzeba będzie w pewnym sensie odpowiedzieć ponownie na pytanie: za co dopowiada lekarz, za co odpowiadają osoby odpowiadające za obsługę techniczną i wreszcie w jakim zakresie odpowiedzialność ponosi sam podmiot leczniczy – mówi mec. Sikorski. - W przypadku szybkiego rozwoju technologii w medycynie, brakuje właśnie odpowiednio przygotowanej osoby odpowiedzialnej za aspekt techniczny. Mamy coraz bardziej skomplikowane urządzenia w szpitalach, dlatego potrzebujemy w nich inżynierów medycznych - dodaje.

Do zakresu obowiązków inżyniera medycznego należałaby dbałość o eksploatację aparatury, jej przegląd, kontrola przygotowania sprzętów. Zarówno lekarz jak i pielęgniarka nie są w stanie tak poznać aparatów, które mają na sali operacyjnej, by w razie awarii, szybko zareagować i je naprawić. Szpitale w  krajach europejskich i Stanach Zjednoczonych wprowadzają całodobowe dyżury inżyniera medycznego. To on odpowiada za bezpieczeństwo pacjentów w przypadku wykorzystania, zwłaszcza na bloku operacyjnym, innowacyjnej aparatury, której w naszych szpitalach jest coraz więcej.

Powstanie strategia ds. AI w medycynie

Ministerstwo Cyfryzacji opublikowało projekt horyzontalnej (niewyróżniającej żadnego z sektorów) polityki rozwoju sztucznej inteligencji dla Polski. Na tej podstawie mają zostać opracowane polityki sektorowe (strategie), w tym dla ochrony zdrowia. Prace mają być wspierane przez grupę roboczą powołaną w tym celu przy resorcie Cyfryzacji.

Powstała także koalicja na rzecz AI w zdrowiu, czyli zrzeszenie podmiotów działających na rzecz wykorzystania potencjału sztucznej inteligencji w polskim sektorze ochrony zdrowia, której pracami zarządza Polska Federacja Szpitali oraz DPZ.

- Jako Koalicja pracujemy również nad raportem zawierającym prawną analizę dostępu i jakości danych medycznych w Polsce oraz rekomendacje w zakresie poprawy status quo – mówi mecenas Najbuk. - Koalicja na rzecz AI w Zdrowiu rusza również z projektem edukacyjnym, którego celem będzie pogłębienie wiedzy na temat wykorzystania rozwiązań sztucznej inteligencji przez personel medyczny - dodaje.

Pokochamy roboty, ale to będzie mieć swoją cenę

Dariusz Użycki w komentarzu praktycznym „Czym grozi sztuczna inteligencja?” podkreśla, że dzisiejsza nieufność do (ro)botów zniknie równie szybko jak kiedyś nieufność do samochodów. Autor twierdzi, że „zakochamy się w wygodzie i możliwościach”, jakie daje ta technologia.
Jednak podkreśla, że AI ma też minusy. - W swojej masie będziemy słabnąć intelektualnie. Do tej pory technika wspierała nas w samodzielnych decyzjach. Sztuczna inteligencja może nas w tych decyzjach zastąpić. A to już zupełnie inna sytuacja – podkreśla Użycki i dodaje, że rozwój sztucznej inteligencji może ograniczyć także naszą sferę wolności, bo SI będzie analizować nasze wybory i dostarczać podobne opcje, a my je będziemy potwierdzać. - Zamknie nas to w bańce „podobnego”. Nawet o tym nie będziemy wiedzieć. Sami się zamkniemy w więziennej celi, tyle że przyjemnej. O pokusach, jakie to stworzy dla rządzących, już nie wspomnę – dodaje ekspert.

Czytaj w LEX: