Agnieszka Pochrzęst-Motyczyńska: Na kierunku pielęgniarskim na studia anglojęzyczne zgłosiło się ponad 150 osób i trzeba było podnieść limity przyjęć. Kto chce uczyć się pielęgniarstwa w Polsce?

Ks. prof. Stanisław Dziekoński: Cały świat. Na studia w języku angielskim zgłosiło się bardzo wiele osób z zagranicy, w tym także z krajów ubogich ekonomicznie takich jak: Indie, Ameryka Południowa, Korea i Palestyna. Co ciekawe, 60 proc. studentów przyjętych na kierunek pielęgniarski z zagranicy to mężczyźni. Ostatecznie pielęgniarstwa uczymy 30 osób na studiach w języku polskim i 50 w języku angielskim.

Zaraz ruszy rekrutacja na studia lekarskie. Uczelnia od jesieni uruchomi także kierunek lekarski. Chce przyjąć 50 studentów na studiach dziennych, ale płatne, anglojęzyczne studia też Państwo rozpoczną?

Tak, bo takie jest zapotrzebowanie. Już dzwonią do nas ludzie z całego świata i pytają, kiedy zaczynamy rekrutację na kierunku lekarskim. Zainteresowanie jest duże. Na pewno wpływ na to ma fakt, że mamy partnerów zagranicznych. Współpracujemy m.in. z Polikliniką Gemelli, czyli bardzo znanym szpitalem klinicznym w Rzymie i dzięki temu o naszej działalności dowiadują się ludzie z Stanów Zjednoczonych, Chin czy Izraela.

 


Szykujemy także ok. 100 stypendiów z fundacji charytatywnej Church in Need na utrzymanie dla osób, które będą chciały kształcić się u nas na kierunku lekarskim i pielęgniarskim. Misją naszego Uniwersytetu jest kształcenie ludzi na misje. Chcemy także kształcić w tym duchu lekarzy. Nie chcemy tego robić za pieniądze państwa polskiego, dlatego szukamy innych źródeł finansowania.

Chcemy także kształcić lekarzy dla wojska. Mamy podpisaną umowę o współpracy z Wojskowym Instytutem Medycznym. Będziemy bazować na tym zapleczu w trakcie kształcenia lekarzy i pielęgniarek.

50 tysięcy za studia lekarskie, ale chętnych coraz więcej - czytaj tutaj>>

Studenci z Indii czy Chin, gdy skończą kierunek lekarski na Państwa uczelni zostaną w Polsce, by tu leczyć?  

Część na pewno tak, bo będziemy ich uczyć języka polskiego, ale wielu z nich wyjedzie do swoich krajów, by tam pomagać.

Ile trzeba zainwestować, by otworzyć wydział lekarski w Polsce?

Dużo. To są miliony złotych. Tylko na laboratoria dla nauk podstawowych wydaliśmy około 90 mln zł. Dla nas było to ważne, by zbudować solidną bazę, bo mamy biologię i chemię, a teraz jeszcze medycynę. Chcemy, by studenci z tych różnych kierunków ze sobą współpracowali, robili wspólne projekty. To dlatego zmieniamy chemię w kierunku chemii medycznej. Utworzyliśmy także wydział prawa medycznego. Chcemy nie tylko uczyć, ale także tworzyć naukę.

Czytaj w LEX: Sankcje orzekane w postępowaniu o odpowiedzialność zawodową lekarzy >

Od kilku lat przygotowywaliśmy się do tego, by móc zacząć kształcić lekarzy. By stworzyć bazę kliniczną dla studiów medycznych, podpisaliśmy umowy o współpracę m.in. z Wojskowym Instytutem Medycznym, Instytutem Kardiologii im. Prymasa Tysiąclecia Kardynała Stefana Wyszyńskiego i Instytutem Matki i Dziecka. Docelowo jednak chcielibyśmy mieć swoją bazę.

Kierunek lekarski zostanie utworzony na UKSW - czytaj tutaj>>

Uczelnia chce mieć własny szpital?

Tak. Chcielibyśmy wybudować szpital kliniczny na miarę XXI wieku. Szukamy dogodnej lokalizacji na terenie Warszawy. Właściwie ma to być miasteczko medyczne

Co to będzie?

Przestrzeń, na której ma być infrastruktura przeznaczona pod badania naukowe związane z medycyną, nasze kliniki, ale także przestrzeń mieszkalna dla naszych studentów i pracowników, kościół i sklepy.

Coraz więcej uczelni chce uczyć pielęgniarki, ale nadal są ogromne braki - czytaj tutaj>>

 

Dlaczego skoro współpracujecie z najlepszymi klinikami w Polsce, chcecie budować swój szpital?

Kładziemy duży nacisk na rozwój nauki i chcemy być samowystarczalni. Interesują nas nowe technologie, dlatego w tworzymy Centrum Cyfrowej Nauki i Technologii w Dziekanowie Leśnym. To nasz najnowszy kampus. Część tych laboratoriów dedykujemy właśnie medycynie cyfrowej i sztucznej inteligencji. Na ten cel zdobyliśmy 100 mln złotych.

Czytaj w LEX: Znaczenie marki w ochronie zdrowia >

Tam będziecie prowadzić badania nad zastosowaniem sztucznej inteligencji w medycynie? Zagraniczne doniesienia są obiecujące, podobno sztuczna inteligencja potrafi wychwycić więcej pojedynczych zmian nowotworowych, analizując zdjęciach obrazowe, ale też szybciej podaje możliwe diagnozy?

W tym centrum będziemy się skupiać na wdrożeniu zastosowań metod sztucznej inteligencji w medycynie od strony prawnej, ale także technologicznej. Zatrudniliśmy już prof. Andrzeja Skowrona, który jest guru światowym, jeśli chodzi o sztuczną inteligencję.

W pierwszej kolejności, w ciągu pierwszych dwóch lat chcemy zbudować swój instytut anatomiczny i prosektorium. Na razie nasi studenci będą anatomii uczyć się korzystając z infrastruktury Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

Czytaj w LEX: Medycyna personalizowana - nowe perspektywy dla placówek medycznych i pacjentów >

Zaczynacie od wydziału pielęgniarskiego i lekarskiego, ale celem jest ośrodek kliniczny, który będzie wykorzystywał sztuczną inteligencją?

Taka jest przyszłość medycyny. Dziś bez technologii cyfrowej także nauki humanistyczne i społeczne nie mogą się rozwijać. Te nasze działania na różnych polach łączy medycyna, która skupia się na człowieku. Ona wymaga zastosowania najnowszych technologii, inteligentnych algorytmów, ale także lekarzy i pielęgniarek, którzy widzą potrzeby pacjenta.

Czytaj w LEX: Odpowiedzialność zawodowa lekarzy - przegląd najważniejszych problemów >

Na zajęciach dla lekarzy i pielęgniarek będziecie uczyć komunikacji z chorym?

Nie wykluczam, że to będzie to nawet dodatkowy przedmiot. Będziemy starać się, by pacjent był w centrum. Podczas zajęć ze studentami chcemy wprowadzać elementy dotyczące duchowej komunikacji z człowiekiem, by rozmawiać z chorym nie tylko o ranie, ale także o tym, co czuje, bo czasami to, że nikt go nie odwiedził przez tydzień boli go bardziej niż rana po operacji. Ważne, by lekarz i pielęgniarka o tym pamiętali. By chcieli to zobaczyć.

Czytaj w LEX: Prawo pacjenta do informacji o stanie zdrowia >