Dane z map potrzeb zdrowotnych nie pozostawiają złudzeń. W latach 2016-2022 uprawnienia emerytalne nabyły lub nabędzie 73 tys. pielęgniarek, co stanowi 31 proc. liczby pielęgniarek i położnych wykonujących zawód w Polsce w 2016. Na dodatek średnia wieku pielęgniarek zarejestrowanych w Polsce wynosi 50 lat, zaś mediana wieku pielęgniarek wykonujących zawód wynosi 49 lat. To oznacza, że blisko połowa (43 proc.) pielęgniarek wykonujących zawód w Polsce ma powyżej 50 lat! Natomiast liczba pielęgniarek w wieku powyżej 60 roku życia wykonujących zawód wynosi 16 tys., co stanowi 7,8 proc. pielęgniarek wykonujących zawód.

Niestety, choć widać już pozytywny efekt podwyżek „4 razy 400”, bo więcej młodych ludzi zgłasza się na studia pielęgniarskie, niestety nadal pielęgniarek odchodzących na emeryturę nie będzie miał kto zastąpić.

Pielęgniarki: Podwyżki są niższe niż obiecał minister zdrowia - czytaj tutaj>>

Podwyżki uatrakcyjniły zawód

W lutym ruszy kierunek pielęgniarski na UKSW. Przewidziano 30 miejsc na studiach licencjackich w języku polskim oraz 30 miejsc na studiach anglojęzycznych. - Ponieważ na studia anglojęzyczne zgłosiło się już 120 osób, dlatego limity przyjęć chcemy podnieść – podał w poniedziałek prof. Stanisław Dziekoński, rektor Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego. - Na studia w języku angielskim zgłasza się wiele osób z zagranicy, także z krajów ubogich ekonomicznie. Cześć z tych wykształconych osób jako lekarze i pielęgniarki powinna zostać w polskich szpitalach.

Rektor podał, że chcą także uruchomić studia płatne. Ich koszty mają przedstawić później.

Prezes NFZ: Za kilka miesięcy zaczniemy kontrolować normy dla pielęgniarek - czytaj tutaj>>

Ciągle za mało chętnych

Jednak na razie chętnych na studia pielęgniarskie jest za mało. Żebyśmy mogli zatrzymać odpływ związany z demografią, potrzebujemy ponad 8 tysięcy rocznie absolwentów wchodzących do zawodu, a studia zaczyna ok. pięć tysięcy osób. Co gorsze pracę w zawodzie zaczyna tylko 3 tysiące. Tracimy dwa tysiące osób, które nie chcą w ogóle odebrać dyplomu, albo wybierają pracę w gabinetach kosmetologicznych.

Tu jednak też się coś na szczęście zmienia.

 


Braki w pielęgniarstwie – sytuacja jest dramatyczna - czytaj tutaj>>

Kolejne uczelnie chcą kształcić pielęgniarki

Józefa Szczurek-Żelazko, wiceminister zdrowia na ostatnim posiedzeniu Zespołu Trójstronnego w Ochronie Zdrowia podała, że od 2015 r. zwiększono liczbę miejsc na studiach pielęgniarskich na poziomie licencjackim. – Zwiększyła się liczba uczelni, które kształcą pielęgniarki – podkreślała Józefa Szczurek-Żelazko, wiceminister zdrowia. - W 2014 w Polsce były 74 szkoły, które prowadziły studia na kierunku pielęgniarstwo, w 2018 r. już 93. Równocześnie wzrasta także liczba miejsc na kierunkach pielęgniarskich.

Szczegółowy zakres znajomości języka polskiego w mowie i w piśmie, niezbędny do wykonywania zawodów pielęgniarki i położnej - czytaj tutaj>>

Wiceminister zdrowia zapowiedziała, że jeszcze w kilku miejscach w Polsce toczą się rozmowy dotyczące uruchomienia nowych kierunków pielęgniarskich w nowo powstałych lub funkcjonujących już uczelniach.

Z danych resortu zdrowia wynika, że w systemie ochrony zdrowia w ciągu czterech lat przybyło 13 tysięcy pielęgniarek. – Wzrasta liczba pielęgniarek, ale nie tylko tych, które kończą uczelnie, ale także wracają do zawodu pielęgniarki, które nie pracowały w systemie. To dzięki temu, że dzięki systematycznym podwyżkom uatrakcyjniono ten zawód – podkreśla wiceminister Szczurek-Żelazko.

Jak odbywa się zatrudnienie pielęgniarki w szkole - czytaj tutaj>>

Resort podał, że na stypendia dla przyszłych pielęgniarek oraz inne wspomagania tego zawodu przeznaczył 225 mln zł.

Przypomnijmy, że  800-złotowych stypendium dostaną najlepsze studentki i studenci pielęgniarstwa, a ok. 1000 zł absolwenci pielęgniarstwa i położnictwa, którzy podjęli pracę w zawodzie. - Dzięki takim zachętom absolwentki szkół średnich znów zaczynają interesować się tym zawodem – mówiła wiceminister Szczurek-Żelazko.

90 mln zł na stypendia dla pielęgniarek - czytaj tutaj>>

UKSW będzie kształcić także lekarzy

Rektor UKSW podał, że jesienią tego roku chcą uruchomić także kierunek lekarski. Docelowo uczelnia chce mieć 100 miejsc, ale jesienią tego roku będzie mogła przyjąć 60 studentów.

Kierunek lekarski na UKSW - ustawa podpisana​ - czytaj tutaj>>

– Tyle będzie miejsc na studiach dziennych, bezpłatnych. Jeśli zgłoszą się chętne osoby, to wtedy uruchomimy także studia płatne. Koszty będą podobne jak na innych uczelniach prywatnych prowadzących kierunek lekarski – tłumaczy prof. Stanisław Dziekoński, rektor Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego.

Przypomnijmy, że w tym roku akademickim po raz pierwszy nabór na kształcenie na kierunku lekarskim w trybie studiów stacjonarnych odbyło się na Uczelni Technicznej w Katowicach. Tu semestr kosztuje 20 tys. zł. To są pierwsze na Śląsku i trzecie w Polsce prywatne studia medyczne. Na uczelni będą kształcili się przyszli lekarze i pielęgniarki.

50 tysięcy za studia lekarskie, ale chętnych coraz więcej​ - czytaj tutaj>>

Do tej pory WST prowadziła kształcenie na kierunkach technicznych oraz artystycznych. Przedstawiciele uczelni uruchomienie kierunków medycznych uzasadniają brakami kadrowymi na rynku ochrony zdrowia.

Prywatna Uczenia Łazarskiego dwa lata temu przyjęła pierwszych studentów na wydział lekarski. Wtedy była jedna osoba chętna na miejsce, rok później już aż trzy. Choć za studiowanie na kierunku lekarskim za semestr trzeba na tej uczelni zapłacić 27 tys. zł, zainteresowanie jest coraz większe. Dla porównania za rok studiów na kierunku lekarskim na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym trzeba zapłacić 38 tys. zł. Na studiach stacjonarnych dla przyszłych lekarzy na WUM-ie o jedno miejsce stara się ponad 5 osób.