Najnowsze mapy potrzeb zdrowotnych nie pozostawiają złudzeń. Liczba pielęgniarek i położnych (łącznie), które nabyły lub w latach 2016-2022 nabędą uprawnienia emerytalne to 73 tys., co stanowi 31 proc. liczby pielęgniarek i położnych wykonujących zawód w Polsce w 2016.

Mediana wieku pielęgniarek zarejestrowanych w Polsce wynosi 50, zaś mediana wieku pielęgniarek wykonujących zawód wynosi 49 lat.

Blisko połowa (43 proc.) pielęgniarek wykonujących zawód w Polsce ma powyżej 50 lat! Natomiast liczba pielęgniarek w wieku powyżej 60 roku życia wykonujących zawód wynosi 16 tys., co stanowi 7,8 proc. pielęgniarek wykonujących zawód. 

- Widać już efekty podwyżek „4 razy 400”.  Jest więcej chętnych na studia. Ale żebyśmy mogli zatrzymać odpływ związany z demografią potrzebujemy ponad 8 tysięcy rocznie absolwentów wchodzących do zawodu – podkreślał na spotkaniu zespołu trójstronnego ochrony zdrowia Łukasz Szumowski. - Pięć tysięcy osób zaczyna studia, a pracę w zawodzie zaczyna tylko 3 tysiące. Tracimy 2 tysiące osób. Albo nie chcą w ogóle odebrać dyplomu albo wybierają pracę w gabinetach kosmetologicznych – mówi Szumowski.

 

Tylko 30 tysięcy młodych pielęgniarek

Szumowski nie ukrywa, że temat kadr pielęgniarskich jest jednym z najbardziej palących w ministerstwie.

- Na 250 tys. pielęgniarek, tylko 30 tysięcy osób ma poniżej 40 roku życia. To pokazuje skalę zjawiska, z którym musimy się zmierzyć – mówi Szumowski, minister zdrowia.

Szef resortu podaje, że podejmują działania, by zachęcić do tego zawodu młodych ludzi np.: chcą ufundować stypendia dla pielęgniarek i położnych. Ministerstwo planuje wydać na ten cel 90 mln zł. 800-złotowych stypendium mają dostać najlepsze studentki i studenci pielęgniarstwa, a ok. 1000 zł absolwenci pielęgniarstwa i położnictwa, którzy podjęli pracę w zawodzie.

Więcej na temat stypendiów dla pielęgniarek i położnych czytaj tutaj >>

Szumowski podkreśla, że prowadzą także dialog z samorządem pielęgniarskim i związkiem zawodowym pielęgniarek i położnych, gdzie wspólnie zastanawiają się co zrobić, by uatrakcyjnić ten zawód. Treść tych rozmów została utajniona. Naczelna Izba Pielęgniarek i Położnych podkreśla, że powiedzą o wypracowanych rozwiązaniach po 11 czerwca, gdy przedyskutują je na prezydium NPiP oraz OZZPiP.

- Rozmawiamy m.in.: na temat uatrakcyjnienia tego zawodu i kampanii społecznej, która pokazałaby jego atuty  - mówi Szumowski. - Jest to działanie niezmiernie ważne w wymiarze społecznym.

W końcu resort pochylił się nad problemem

Longina Kaczmarska, wiceprzewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych podkreśla, że o tym, że będą duże braki kadrowe wiadomo od 2000 r., bo wtedy zwolniono najwięcej pielęgniarek i położnych. Kaczmarska dodaje, że kiedyś nie było zainteresowania tym zawodem, ale teraz jest już nieco lepiej.

- Jednak nadal mamy duży problem. Z tych 3 tysięcy młodych osób, które zaczynają pracę, wiele osób przychodzi, zdobędzie praktykę i wyjeżdża zagranicę, gdzie zarabia 3 lub 10 razy więcej niż u nas – mówi Kaczmarska. - Dopiero w tym momencie pochyliło się ministerstwo, co zrobić, żeby starzejące się społeczeństwo miało odpowiednią opiekę. Uczelnie nie są z gumy. Przyjmą na tyle, na ile będą mogły. Nikt nie zmusi nikogo do podjęcia pracy. Planowane wprowadzenie norm zatrudnienia jest konieczne. Młodzież nie chce ryzykować. Jest bardziej asertywna. Wychodzą z założenia, że albo praca będzie bezpieczna, albo ich nie będzie.