Dyżury aptek to pole, na którym interes aptekarzy – zarówno finansowy, jak i prawo do czasu wolnego, zderza się z interesem pacjentów, którzy w dni wolne bądź w nocy chcieliby zrealizować recepty bądź kupić leki OTC. Dlatego na tym tle dochodzi do sporów, a niektóre z nich trafiają na sądowe wokandy.

Naczelny Sąd Administracyjny zajmował się właśnie sprawą apteki „Ambrozja” w Pyrzycach (woj. zachodniopomorskie). Zarząd powiatu pyrzyckiego przyjął uchwałę wyznaczającą apteki ogólnodostępne na swoim terenie do pełnienia dyżurów w porze nocnej i dyżurów w dni wolne od pracy w jednym z kwartałów. Jako podstawę prawną uchwały wskazano art. 94 ust. 3 i ust. 9 pkt 2 ustawy z 6 września 2001 r. - Prawo farmaceutyczne (t.j. Dz. U. z 2025 r. poz. 750).

Na terenie powiatu pyrzyckiego znajduje się kilkanaście aptek (większość w samych Pyrzycach) oraz kilka punktów aptecznych. W tym powiecie żaden z podmiotów prowadzących apteki dobrowolnie nie zgłosił gotowości do pełnienia dyżurów przez prowadzoną przez siebie aptekę. Dlatego apteka „Ambrozja” dostała trzy dyżury nocne w soboty, dwa dyżury nocne (w godzinach 19-21) i trzy dzienne (10-14) w dni wolne od pracy, w tym w Boże Narodzenie. Wniosła więc skargę na tę uchwałę do wojewódzkiego sądu administracyjnego w Szczecinie.

Braki kadrowe na prowincji

Główny argument przeciwko wyznaczeniu do dyżurów, to brak odpowiedniej liczby personelu umożliwiającej pracę w tych wyznaczonych odgórnie terminach. Na pełny etat pracuje tam tylko kierownik apteki, natomiast drugi „magister” wykonuje czynności na podstawie umowy cywilnoprawnej. Z tego powodu apteka pracuje na jedną zmianę, czyli 8 godzin dziennie. W związku z tym apteka - w przypadku konieczności pełnienia dyżurów - nie będzie mogła zapewnić obecności magistra farmacji (czego wymaga art. 92 prawa farmaceutycznego). Apteka informowała wcześniej powiat o problemach kadrowych, co – jej zdaniem – powinno zostać uwzględnione. Zarząd powiatu, pomimo tego, wyznaczył aptekę do pełnienia dyżurów. Skarżąca podniosła, że organ w sposób dowolny przyjął, że nie uwzględni jej oświadczenia o braku możliwości zapewnienia wystarczającej liczby personelu. W razie wątpliwości powiat może zweryfikować jej oświadczenie w wojewódzkim inspektoracie farmaceutycznym.

Co na to prawo farmaceutyczne

Obecnie – w zasadniczym kształcie od początku 2024 r. – zasady dyżurowania aptek określa art. 94 prawa farmaceutycznego. Włodarze powiatu zbierają przesyłane od aptek ze swojego obszaru dane o godzinach otwarcia tych placówek. Gdy siedziba powiatu liczy mniej niż 40 tysięcy mieszkańców, a nie ma zaspokojonych potrzeb mieszkańców co do dyżurów nocnych albo w dni wolnego, to zarząd powiatu ustala wtedy listę i terminy dyżurujących placówek. Zasadniczo ma to miejsce raz do roku (art. 94 ust. 3 ustawy), a chętne do dyżurów apteki mogą się tez samodzielnie zgłaszać. Pod uwagę przy wyznaczaniu aptek brane są różne kryteria, a jednym z nich jest również liczba personelu. Pełnienie dyżurów na podstawie uchwały zarządu powiatu jest opłacane przez narodowy Fundusz Zdrowia (NFZ), a w zakresie wykraczającym poza minimalny zakres godzinowy – również przez wyznaczający do dyżuru powiat (tak wynika z art. 94 ust. 13 ustawy). Stawka ryczałtowa wynosi 3,5 proc. minimalnego wynagrodzenia za pracę za każda godzinę faktycznie przeprowadzonego dyżuru. Konieczne jest w tym celu zawarcie przez aptekę odpowiedniej umowy z NFZ.

Tylko wyjątkowo można też wyznaczyć dyżury na terenie miasta powiatowego liczącego powyżej 40 tysięcy mieszkańców (taką opcję przewiduje art. 94 ust. 9 pkt 3 lit. a ustawy) albo rozszerzyć ustawowe godziny dostępności. Za te dyżury musi wtedy jednak zapłacić aptekom powiat. Art. 94 ust. 1 tej ustawy wyłącza spod ogólnych zasad także te powiaty, które mają swoje siedziby w sąsiadującym mieście na prawa powiatu (np. poznański, płocki itp.), choć tu zdania są podzielone i np. sejmowe Biuro Ekspertyz i Oceny Skutków Regulacji stoi na stanowisku, że i takie powiaty mogą podejmować uchwały ws. dyżurów aptek. -Wyłączenie obowiązku wyznaczenia dyżurów w powiecie obwarzankowym, nie jest jednak równoznaczne z brakiem prawa do ich ustalenia – pisze dr Jolanta Waszczuk-Napiórkowska, ekspertka sejmowego Biura w swojej opinii prawnej, powołując się zresztą na stanowisko Ministerstwa Zdrowia.

 

[E-book] Akredytacja w ochronie zdrowia krok po kroku
-20%

Edyta Eliaszewicz, Agnieszka Pietraszewska-Macheta

Sprawdź  

Cena promocyjna: 94.4 zł

|

Cena regularna: 118 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 70.8 zł


Powiatowa Polska ma kłopot

Jak argumentowała przed sądem pyrzycka aptekarka, domagając się, aby jej placówka nie była objęta dyżurami? Całonocny dyżur wyklucza możliwość pełnienia obowiązków przez magistra farmacji następnego dnia. Ponadto apteka nie jest w stanie zabezpieczyć personelu na wypadek usprawiedliwionej nieobecności zatrudnionego magistra. Zatrudnienie farmaceutów - ze względu na braki kadrowe - jest bardzo trudne. Szybkie znalezienie takiego personelu jest wręcz niemożliwe.

Argumenty o brakach kadrowych nie znalazły uznania przed sądami, które oddaliły skargi farmaceutki. -Prowadzenie apteki ogólnodostępnej, będącej placówką ochrony zdrowia publicznego, z istoty rzeczy związane jest z pewnymi ograniczeniami. Ograniczenia dotyczące dyżurów ustanowione zostały w drodze ustawy i są konieczne dla ochrony zdrowia publicznego. Niewątpliwie zapewnienie dostępności świadczenia usług farmaceutycznych, w tym także w porze nocnej i dni wolne od pracy mieści się w pojęciu ochrony zdrowia publicznego. W związku z tym ograniczenie swobody działalności gospodarczej polegające na wyznaczeniu aptece ogólnodostępnej dyżuru w dzień świąteczny nie narusza istoty tej wolności – argumentowały zarówno WSA w Szczecinie, jak i teraz NSA (wyrok z 16 bm., II GSK 1240/25).

Przypadek powiatu pyrzyckiego – mającego siedzibę w mieście liczącym poniżej 40 tysięcy mieszkańców - nie jest jednak wyjątkiem, a wręcz staje się regułą. Analogiczne przypadki – także zakończone najpierw interwencją lokalnego zarządu powiatu, a potem przegrana apteki w sądzie – mają miejsce w całej Polsce. Tylko w ostatnich kilku miesiącach na wokandy sądowe trafiły podobne sprawy od aptekarzy z Żywca, Strzelec Opolskich, Milicza. Na liście aptekarzy, które już sądownie „testowali” bez powodzenia skargi na uchwały powiatów są też np. farmaceuci z Kościana, Braniewa, Augustowa, Kętrzyna i Działdowa.  

W przypadku apteki z Milicza argument o problemach z obsadą kadrową także nie zadziałał. -Rzeczą podmiotu prowadzącego aptekę jest zatem takie dostosowanie wewnętrznych regulacji i taki sposób zarządzania apteką, by możliwe było wykonywanie nałożonych na nią obowiązków o charakterze publicznym – pisze sędzia Magdalena Jankowska-Szostak w uzasadnieniu wyrok WSA we Wrocławiu, który zapadł w tej sprawie. Sędziów w takich sprawach nie przekonują również argumenty ekonomiczne, w tym nierentowność takich dyżurów.

Są też wyjątki od problemów – w Kamieniu Pomorskim od dłuższego czasu w miarę stabilnie i harmonijnie dyżurują dwie działające tam apteki („Avena” i „Pastyłka”) – lokalnie włodarze właśnie rozpisali im dyżury na cały kolejny rok. Jeszcze inna sprawa to godziny dyżurów – powiat radziejowski (woj. kujawsko-pomorskie, sam Radziejów ma ok. 5000 mieszkańców) przewiduje, że aptekarze powinni dyżurować w porze nocnej od 21:30 do północy, a w święta i dni wolne od 10:00 do północy (w niedzielę od 17:00). Powiat publikuje też na swojej stronie listę dyżurujących aptek w całym województwie.

 

Świdnica pisała nawet petycję

Ustawowa granica 40 tysięcy mieszkańców dotyczy miasta będącego siedzibą powiatu, dlatego podwójny problem mają powiaty, w których stolicach mieszka więcej osób, gdyż one nie mogą skorzystać z dobrodziejstw organizacyjno-finansowych przewidzianych w art. 94 ust. 3 ustawy. Przykładem jest dolnośląska Świdnica – ta 53-tysięczna, dawna stolica piastowskiego księstwa ma przepiękną starówkę i sąd okręgowy, za to trudno w niej w weekendy i wieczorową pora zrealizować recepty, gdyż na terenie powiatu funkcjonuje jedna apteka dostępna cały tydzień, kilka placówek otwiera się na kilka godzin w niedziele, a do całodobowej apteki trzeba jechać do Bielawy (ok. 25 kilometrów) leżącej już w sąsiednim powiecie. Zdesperowani mieszkańcy i Rada Powiatu Świdnickiego zażądali w październiku zmiany prawa farmaceutycznego, jednak ich pismo w tej sprawie nie znalazło uznania w sejmowej Komisji ds. Petycji. Jednym z głównych punktów zapalnych jest kwestia pieniędzy – o ile eksperci sejmowi podkreślają, że Świdnica i podobne jej samorządy mogą podejmować uchwały wprowadzające aptekom grafik dyżurów, to ich finansowanie spoczęłoby tylko na powiecie, a nie na NFZ. To samo w swojej petycji zauważyli świdniccy radni powiatowi. Nie dość, że powiaty musiałyby płacić z własnej kieszeni, to stawki takie nie byłyby ograniczone żadnymi limitami, gdyż granica 3,5 proc. minimalnego wynagrodzenia za godzinę dyżuru obejmuje tylko przypadki najmniejszych powiatów.

Analogiczny problem ma Starogard Gdański (45 tysięcy mieszkańców), gdzie mieszkańcy przygotowali specjalną petycję, aby przywrócić nocne dyżury aptek. Co to ma dać w praktyce? -Stałą dostępność leków w nagłych sytuacjach, szybką pomoc dla rodziców, seniorów i osób przewlekle chorych, mniejsze obciążenie SOR-ów i nocnej opieki medycznej, większe bezpieczeństwo zdrowotne mieszkańców, ciągłość opieki farmaceutycznej i fachowa porada o każdej porze – podkreśla Mateusz Suwalski, autor petycji do powiatowych władz.