Do rozpoczęcia eksploatacji złoża węgla potrzebna jest obecnie pozytywna opinia właściwego samorządu. Projekt zmiany ustawy Prawo geologiczne i górnicze oraz ustawy o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz o ocenach oddziaływania na środowisko, ma usuwać przeszkody prawne w wydobywaniu węgla kamiennego lub brunatnego ze złóż o podstawowym znaczeniu dla gospodarki narodowej.

Wnioskodawcy, posłowie PiS, chcą zmniejszyć ponoszone przez przedsiębiorców ryzyko inwestycyjne związane z wydobywaniem. Ich zdaniem szybsze prowadzenie postępowań administracyjnych dla realizacji inwestycji ma podstawowe znaczenie dla bezpieczeństwa energetycznego państwa.

 


Zamiast zgody samorządu, będzie decyzja rządu

Najistotniejszą zmianą w aktualnie obowiązującym prawie geologicznym i górniczym, jest propozycja wykluczenia samorządów z procesu postępowania koncesyjnego. Wójt, burmistrz, prezydent miasta nie będą jak dotychczas wyrażali stanowiska w formie uzgodnienia projektu koncesji.

Zgodnie z projektem ustawy, firmy górnicze, zanim dostaną koncesję na wydobycie węgla kamiennego lub brunatnego, będą musiały uzyskać od ministra środowiska decyzję o „utworzeniu obszaru specjalnego przeznaczenia”. Stroną postępowania będzie tylko i wyłącznie firma, która złoży wniosek w tej sprawie.

Samorządy będą miały 14 dni na wydanie opinii. To po pierwsze za mało czasu na wykonanie analiz, a po drugie nie będzie ona wiążąca. Jednocześnie kopalnie zostaną zwolnione z obowiązku uzgodnienia wniosku o wydobycie z lokalnym samorządem. Według samorządowców to najsłabsza forma współdziałania, bo w takim przypadku organ wydający decyzję nie jest związany treścią opinii i może wydać decyzję sprzeczną ze stanowiskiem samorządu. Dodatkowo, w sytuacji braku opinii wójta, burmistrza, prezydenta w ciągu 14 dni od otrzymania wniosku, uważa się, że wydał on opinię pozytywną.

Gminy są przeciwne wykluczeniu z decydowania

Stowarzyszenie Gmin Górniczych w Polsce w wydanym stanowisku wyraża sprzeciw i podkreśla, że ustanowienie obszaru specjalnego przeznaczenia może ograniczyć udział mieszkańców i samorządów w procesie decydowania o powstaniu kopalni. - Wyznaczenie takiego obszaru zawiesza obowiązywanie prawa miejscowego, jakim jest plan zagospodarowania przestrzennego. W takiej sytuacji wiążące stają się decyzje administracyjne (nie sądowe) co w konsekwencji zawiesza prawo lokalne – napisały władze stowarzyszenia.

Według Anny Hetman, prezydent Jastrzębia-Zdroju, przewodniczącej Zarządu Stowarzyszenia Gmin Górniczych w Polsce, propozycje zmian odbierają prawo głosu stronom najbardziej zainteresowanym. - I na to samorządy się nie godzą. Projekt przewiduje wydanie opinii, która nie jest wiążąca, co powoduje, że nie będziemy mieli żadnego wpływu na to, co będzie się działo na naszym terenie - mówi. Jej zdaniem najważniejsze jest, żeby nie ograniczać prawa do wypowiedzenia się tym, których dotykają problemy – mieszkańcom i samorządom. - I tego się domagamy - podkreśla.

Decyzja o utworzeniu obszaru specjalnego wyłącza plany

Decyzja o utworzeniu obszaru specjalnego przeznaczenia wyłącza dokumenty planistyczne w tym zakresie. Decyzją ministra zmieniane będą plany zagospodarowania przestrzennego. Zdaniem Związku Miast Polskich oznacza to, że właściciele działek położonych na „obszarach specjalnego przeznaczenia” muszą liczyć się ze znacznym spadkiem ich wartości, a o ewentualne odszkodowanie z tego tytułu będą musieli występować do przedsiębiorcy górniczego. Dodatkowo możliwość takiej ingerencji w plan miejscowy będzie zniechęcać przedsiębiorców do lokowania nowych inwestycji.

Związek Powiatów Polskich przypomina w opinii dotyczącej projektu, że prowadzenie polityki przestrzennej na obszarze gminy jest jej zadaniem własnym. Tymczasem proponowane rozwiązania pozbawiają ją faktycznego wpływu na jego realizację.

Czytaj też: Raport: Drastycznie rosną wydatki samorządów, także na pensje>>

Współpraca z kopalnią a komfort mieszkańców

Według Zygmunta Frankiewicza, prezydenta Gliwic i szefa Związku Miast Polskich, obecne przepisy zapewniają równowagę między pozycją mieszkańców i reprezentujących ich samorządów a przedsiębiorstwami górniczymi. - Na ich podstawie możliwa jest dobra współpraca – uważa.

- Relacje z kopalniami bywają trudne, ale potrafimy dochodzić do porozumienia. Dla mieszkańców najważniejsze jest, żeby prawo pozwalało na szybkie usuwanie szkód górniczych. Tak właśnie dzieje się wszędzie tam, gdzie wypracowujemy kompromisy bezpośrednio między gminą a kopalnią – mówi Leszek Żogała, wójt gminy Gierałtowice.

Decyzja nie narusza praw osób trzecich

Zgodnie z uzasadnieniem projektu, zmiany wychodzą naprzeciw postulatom przedsiębiorców zajmujących się wydobywaniem węgla kamiennego lub węgla brunatnego ze złóż, a zmiana ta dotyczy wyłącznie złóż węgla kamiennego lub węgla brunatnego o podstawowym znaczeniu dla gospodarki narodowej. Katalog tych złóż zostanie wymieniony w rozporządzeniu Rady Ministrów.

Jak jednak powiedziała nam prezydent Anna Hetman, nie są jeszcze wskazane obszary strategiczne, stąd obawy samorządów, których miejsc będzie to dotyczyło. - Dlatego takie protesty – nie jest jasne napisane, które tereny będą uznane jako te o szczególnym znaczeniu. Enumeratywne wyliczenie zawsze będzie mogło być rozszerzone kolejnym rozporządzeniem rządu – dodaje.

Projektodawcy podkreślają, że decyzja o utworzeniu obszaru specjalnego przeznaczenia nie rodzi praw do terenu oraz nie narusza prawa własności i uprawnień osób trzecich. Twierdzą, że jeżeli w związku z tą decyzją korzystanie z nieruchomości lub jej części w dotychczasowy sposób albo zgodnie z dotychczasowym przeznaczeniem stało się niemożliwe bądź istotnie ograniczone, albo jeżeli wartość nieruchomości uległa obniżeniu, właściciel albo użytkownik wieczysty może żądać od przedsiębiorcy odszkodowania za poniesioną rzeczywistą szkodę.