- Najbardziej aktywna forma ćwiczeń „Zapad”, jak podają przeprowadzający te ćwiczenia, to jest 12-16 września, ale będziemy monitorować, jak się sytuacja przedstawia. Przejścia graniczne zostaną otwarte tylko wtedy, gdy będziemy w 100 proc. pewni, że sytuacja dla Polski, dla polskich obywateli nie stwarza żadnego zagrożenia – wyjaśnił minister Marcin Kierwiński. Dodał, że nie ma żadnych planów, aby poszerzać strefę buforową przy granicy z Białorusią i żadne rozmowy w tej sprawie się nie toczą.
- Intencja jest bardzo jasna. Zamknięcie granicy jest w związku z manewrami „Zapad”. Nie na czas „Zapadu”, tylko w związku - wyjaśnił szef MSWiA.
Zobacz również: Tymczasowe kontrole na granicy z Niemcami i Litwą
W uzasadnieniu do rozporządzenia MSWiA podkreśla ze względu na ryzyko przedłużenia manewrów, projektowane zawieszenie ruchu granicznego zostanie odwołane dopiero po ich zakończeniu.
Resort wskazuje, że zamknięcie przejść na celu – poprzez wstrzymanie przepływu osób i towarów i w konsekwencji generowanie m.in. strat finansowych dla gospodarki Białorusi – nakłonienie reżimu w Mińsku do ograniczenia tego rodzaju nacisków. Całkowite zawieszenie ruchu granicznego na przejściach granicznych będzie stanowić jasny sygnał o gotowości Rzeczypospolitej Polskiej do podjęcia radykalnych działań w przypadku pogarszającej się sytuacji bezpieczeństwa na granicy.
Zawieszenie ruchu granicznego na przejściach granicznych z Republiką Białorusi pozwoli jednocześnie na wykorzystanie sił Straży Granicznej w większym stopniu do monitorowania granicy pod kątem nielegalnej migracji, co przyczyni się również do poprawy bezpieczeństwa RP w kontekście możliwych prób nielegalnego przekraczania granicy przez osoby mogące potencjalnie stwarzać zagrożenie, np. z uwagi na związki z organizacjami o charakterze terrorystycznym, czy zaangażowanie w działalność sabotażową na terytorium Polski.
W manewrach Zapad-2025, które mają się odbyć od 12 do 16 września, oficjalnie ma wziąć udział 13 tys. żołnierzy. Inspektor generalny niemieckiej Bundeswehry Carsten Breuer powiedział w ubiegły poniedziałek, że w ćwiczeniach weźmie udział 13 tys. ludzi na Białorusi i 30 tys. w Rosji. Mniejsze szacunki podawali przedstawiciele władz litewskich - do 30 tys. wojskowych białoruskich i rosyjskich. Breuer stwierdził, że nie ma oznak, by pod przykrywką ćwiczeń Zapad-2025 przygotowywany był atak na terytorium NATO, ale zapowiedział, że siły niemieckie, jak i NATO, zachowają czujność.








