Do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Krakowie ponownie trafiła sprawa właściciela budynku mieszkalnego, który został umieszczony w ewidencji zabytków. Z przeprowadzonych oględzin wynikało, że obiekt pochodził z lat 50-tych XX wieku. W treść karty zabytku wskazano, że budynek podlega ochronie ze względu na zachowaną historyczną formę, która jest charakterystyczna dla zabudowy ulicy, przy której się znajduje. Właściciel nie zgadzał się z decyzją organu, wskazywał, że budynek nie nosi żadnych cech, które mogłyby go kwalifikować jako obiekt zabytkowy. Podnosił także, że jest on podobny do innych sąsiednich obiektów drewnianych, które jednak nie zostały włączone do ewidencji zabytków. Rozpoznający sprawę sąd uznał, że skarga właściciela zasługiwała na uwzględnienie.

Czytaj także: NSA: Zabytek nie był chroniony przez bezczynność wójta >>>

Konserwator nie wyjaśnił sprawy

WSA uznał, że ponownie przeprowadzając czynność, organ nie zrealizował zaleceń, które zostały sformułowane w wyroku z lutego 2018 r. (sygn. akt II SA/Kr 1570/17). Dotyczyły one m.in. obowiązku poinformowania właściciela o tym, że jego nieruchomość została objęta wpisem do ewidencji zabytków, a także niewystarczającej ilości informacji zebranych o obiekcie. Sąd uznał, że konserwator działał z naruszeniem licznych zasad postępowania administracyjnego, takich jak np. prawdy materialnej, pogłębiania zaufania uczestników do władzy publicznej, udzielenia informacji oraz przekonywania strony co do zasadności przesłanek. Zaniechał on także obowiązkowi wnikliwego i wszechstronnego wyjaśnienia stanu faktycznego. Sąd stwierdził także, że organ nie udokumentował i nie wyjaśnił należycie przyczyn wpisu nieruchomości do ewidencji zabytków.

 


Ogólnikowe stwierdzenia to za mało

Zgodnie z art. 3 pkt 1 ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami, zabytkiem jest nieruchomość lub rzecz ruchoma, ich części lub zespoły, będące dziełem człowieka lub związane z jego działalnością i stanowiące świadectwo minionej epoki bądź zdarzenia, których zachowanie leży w interesie społecznym ze względu na posiadaną wartość historyczną, artystyczną lub naukową. Niestety w uzasadnieniu wpisu, organ posłużył się jedynie ogólnikowymi stwierdzeniami, że budynek stanowi przykład zachowania typowych elementów budownictwa dla regionu górskiego i uzdrowiskowego, a także posiada cechy budownictwa pienińskiego oraz jest przykładem domu budowanego według określonych zasad, z zastosowaniem pewnych charakterystycznych elementów, proporcji, kątów nachylenia. WSA uznał, że z takiego uzasadnienia w żaden sposób nie można zdekodować przyczyn, z powodu których akurat ta nieruchomość została wpisana do ewidencji zabytków. Przyjmując argumentację organu, w zasadzie większość obiektów w tamtym rejonie można byłoby uznać za zabytek. Dlatego też WSA uznał, że organ nie wyjaśnił powodów, dla których dokonał wpisu.

Krótkie uzasadnienie tylko dla oczywistych zabytków

Sąd podkreślił, że tak krótkie i ogólnikowe uzasadnienie, jakie sporządził organ, mogłoby mieć zastosowanie jedynie w przypadku budynków, które już na pierwszy rzut oka stanowią zabytki, np. ze względu na swe walory architektoniczne. Jednakże z taką sytuacją nie mieliśmy do czynienia w niniejszej sprawie. Mając na względzie powyższe, WSA w Krakowie stwierdził bezskuteczność czynności materialno-technicznej, która polegała na sporządzeniu karty zabytku i umieszczeniu należącej do właściciela nieruchomości w wojewódzkiej ewidencji.

Wyrok WSA w Krakowie z 8 marca 2019 r. , sygn. akt II SA/Kr 1526/18