Jak pisze Andrzej Płonka, prezes Związku Powiatów Polskich w liście do Anity Czerwińskiej, rzecznik Prawa i Sprawiedliwości, domy pomocy społecznej i analogiczne placówki są w sposób szczególny narażone na rozprzestrzenianie się wszelkich chorób zakaźnych i to z potencjalnie najgroźniejszymi skutkami. Wynika to z nagromadzenia w jednym miejscu, w ograniczonej przestrzeni, osób nie tylko starszych, ale często z różnymi chorobami przewlekłymi i związanym z tym obniżeniem odporności.

Prezes ZPP odniósł się do słów posłanki PiS, że „obecna sytuacja ujawnia niewydolność niektórych samorządów w zapewnieniu tego, co najważniejsze, ochrony zdrowia i życia obywateli”.

 

Brakuje systemu ochrony ludności

Właśnie dlatego na przypadki klęsk żywiołowych – a zgodnie z definicją ustawową epidemia choroby zakaźnej jest klęską żywiołową – powinien być przygotowany sprawnie funkcjonujący system ochrony ludności zaopatrzony w niezbędny sprzęt i przygotowany personel. System taki jednak w Polsce nie istnieje i nie jest to wina samorządu terytorialnego, tylko administracji rządowej.

Czytaj też: Domy pomocy potrzebują pomocy. Zagrożeni podopieczni i pracownicy>>
 

Jak podkreśla prezes ZPP, administracja rządowa odpowiada za legislacyjne ramy funkcjonowania domów pomocy społecznej i w określonej części za ich funkcjonowanie. Związek Powiatów Polskich wskazywał wcześniej na konieczne zmiany i konsekwentnie, spotykał się z ignorowaniem problemu – zwłaszcza ze strony Ministerstwa Zdrowia oraz obecnego Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.

Prawo nie przewiduje zatrudniania personelu medycznego w dps

Płonka zauważa, że pensjonariusze domów pomocy społecznej często wymagają stałej opieki medycznej, to przepisy nie przewidują zatrudniania w tych domach personelu medycznego. W konsekwencji pielęgniarki tam zatrudnione są w rzeczywistości zatrudnione poza systemem opieki zdrowotnej. Świadczenia przez nie udzielane nie są finansowane ze środków Narodowego Funduszu Zdrowia, tylko ze środków danej jednostki samorządu terytorialnego.

Poza tym pobyt części pensjonariuszy domów pomocy społecznej finansowana jest z dotacji z budżetu państwa. Dotacje te są zróżnicowane w sposób nieuzasadniony między województwami, ale są zwykle wyraźnie mniejsze niż obecne koszty utrzymania pensjonariuszy. Przekłada się to na konieczne oszczędności po stronie domów pomocy społecznej.

ZPP podkreśla, że do pogorszenia się sytuacji w wielu domach pomocy społecznej nastąpiło w wyniku aktualnych działań administracji rządowej – począwszy od ograniczenia zatrudnienia w wielu miejscach osób wykonujących zawody medyczne, po sposób prowadzenia testów na Covid-19 uniemożliwiający szybkie zidentyfikowanie osób zainfekowanych w kluczowych dla rozprzestrzeniania się wirusa środowiskach zawodowych.