W środę Sejm rozpoczął trzydniowe obrady Sejmu. Marszałek Sejmu Szymon Hołowania podjął decyzję o zamknięciu głównego wejścia. Tuż przed rozpoczęciem obrad do Sejmu usiłowali się dostać Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik w otoczeniu posłów klubu PiS. Uniemożliwiła im to Straż Marszałkowska odpowiadając, że zaprasza obu byłych posłów do biura przepustek, gdzie "dostaną odpowiednie uprawnienia i wejdą na teren Sejmu".
Ostatecznie Maciej Wąsik przedarł się przez kordon funkcjonariuszy. Dotarł do drzwi gmachu parlamentu. Te jednak pozostały zamknięte. 

Marszałek Hołownia poinformował, że rozmawiał o środowych wydarzeniach z komendantem Straży Marszałkowskiej.

- Nie będzie z naszej strony żadnej zgody na to, żeby przepychać się ze strażnikami marszałkowskim, żeby w jakikolwiek sposób napierać na nich fizycznie, żeby próbować ograniczyć im możliwość wykonywania swoich obowiązków. Oni noszą mundur Rzeczpospolitej z naszym godłem państwowych na czapce i należy im się szacunek, jak każdemu funkcjonariuszowi publicznemu – powiedział Szymon Hołowia. Stwierdził, że ni widzi możliwości prawnej aby Kamiński i Wąsik wrócili na sale plenarne Sejmu

Jacek Cichocki, szef Kancelarii Sejmu pytany czy gdyby Wąsik i Kamiński wzięli jednorazowe przepustki czy legitymacje byłych posłów, to mogliby wejść do Sejmu odpowiedział: Do Sejmu by weszli, tak jak wczoraj zostało powiedziane. Mają też prawo być na galerii, mogą być w pokojach klubowych, poruszać się po Sejmie, tak jak wszyscy byli posłowie.

Więcej o kompetencjach Straży Marszałkowskiej piszemy w tekście: Straż Marszałkowska poradzi sobie z niepożądanymi gośćmi