W ustawie o pomocy społecznej jest rozwiązanie, zgodnie z którym kierownik ośrodka pomocy społecznej oraz dyrektor centrum usług społecznych, na wniosek pracownika socjalnego lub z własnej inicjatywy, może wystąpić z wnioskiem do właściwego miejscowo komendanta policji o asystę w trakcie przeprowadzania rodzinnego wywiadu środowiskowego lub świadczenia pracy socjalnej w środowisku.

- Co istotne, właściwy miejscowo komendant Policji jest obowiązany do zapewnienia pracownikowi socjalnemu asysty policji przy przeprowadzaniu rodzinnego wywiadu środowiskowego lub świadczeniu pracy socjalnej w środowisku – zaznacza Michał Bochenek, prawnika, eksperta pomocy społecznej.

Asysta policji jest wykorzystywana przez pracowników socjalnych, jednak rzadko. Wymaga to napisania i złożenia wniosku, jest też traktowane jako przyznanie się, że pracownik socjalny sobie nie radzi. – Jest stereotypowe przekonanie, że skoro pracujemy w takim zawodzie, to powinniśmy mieć tzw. grubą skórę na pewne zachowania – mówi Paweł Maczyński, pracownik socjalny, przewodniczący Federacji Związkowej Pracowników Socjalnych i Pomocy Społecznej.

 

Szkolenia dotyczące postępowania w sytuacjach zagrożenia

Pracownicy pomocy społecznej domagają się wprowadzenia w przepisach obowiązkowych i cyklicznych szkoleń dla pracowników pomocy społecznej w zakresie przeciwdziałania zagrożeniom. Chodzi im nie tylko o kwestie techniczne, czyli jak się obronić, ale o kwestie metodyki pracy, m.in. jak nie doprowadzać do eskalacji agresywnych zachowań, czy psychologiczne zasady postępowania w określonych sytuacjach.

Problem tkwi w tym, że pracodawcy – samorządy, nie mają pieniędzy na przeprowadzanie takich szkoleń. Po tragedii w Makowie, do której doszło 5 lat temu, w której w wyniku podpalenia przez petenta śmierć poniosły dwie pracownice ośrodka pomocy społecznej, niektóre samorządy prowadziły kursy w zakresie bezpieczeństwa dla pracowników socjalnych. Brakuje jednak w tym zakresie kompleksowego rozwiązania prawnego oraz zapewnienia przez rząd finansowania takich zajęć. Postulat Federacji to zapisanie w ustawie obowiązku przeprowadzenia ich co dwa lata, zwłaszcza dla nowych osób, rozpoczynających pracę.

Czytaj też: Zmiany w ustawie mają rozładować napięcie wśród pracowników socjalnych

Uszkodzenia kręgosłupa w wyniku pobicia

Rośnie liczba incydentów, w wyniku których pracownicy socjalni doznają uszczerbku na zdrowiu w wyniku wykonywania obowiązków służbowych. W ciągu ostatniego miesiąca było sześć takich sytuacji w Polsce, m.in. w Lublinie, Radomsku, Zabrzu, Kaliszu czy Złotoryi. Pracownicy wychodzący w tzw. teren nigdy nie wiedzą, co ich czeka. Doznają napaści, gróźb utraty życia, ostatnio doszło do uszkodzenia kręgosłupa jednego z pracowników. Nie wiadomo, co kryje się za każdą wizytą w mieszkaniu klienta pomocy społecznej.

- Na całe szczęście nie doszło do najgorszej tragedii, ale były też przypadki przetrzymywania pracownika socjalnego w domu klienta – wylicza Paweł Maczyński. Jego zdaniem nie wiadomo, ilu przypadków nie odnotowano.

Jak wynika z badań, ok. 80 proc. pracowników socjalnych miało do czynienia w swojej pracy z sytuacji zagrażającymi zdrowiu lub życia. Nie tylko podczas wizyt terenowych – głośne są przypadki ataków na urzędników w ośrodkach pomocy społecznej. Według ekspertów w każdym OPS powinien być wyznaczony monitorowany pokój do spotkań z klientami, w którym dobrze byłoby zamontować np. przycisk alarmowy. To samorządy wyznaczają standardy i warunki techniczne.

Kraty w oknach odcinają drogę ucieczki

Stawiana jest kwestia przebudowy OPS, w wielu zaczęło już funkcjonować „okienko”, które uniemożliwia poruszanie się klientów po terenie całego ośrodka. Rozwiązaniem mogłaby być zmiana układu pomieszczeń, czy ich zabezpieczenia. Obecnie kraty w oknach uniemożliwiają np. ucieczkę przez okno w przypadku zagrożenia.

Zarobki są minimalne

Jak podkreśla Paweł Maczyński, nie padła żadna konkretna obietnica w zakresie podwyżek dla kadry pomocy społecznej, oprócz deklaracji powrotu do propozycji zmian w ustawie o pomocy społecznej na początku przyszłego roku. – Pewnie też w kwestii wynagrodzeń, ale trudno powiedzieć, w jakim zakresie  – przypuszcza Paweł Maczyński. Jak dodaje, ministerstwo polityki społecznej jest zdania, że wynagrodzenia wzrosły średnio z 1635 zł do prawie 1700 zł, czyli niecałe 100 zł brutto, co trudno nazwać podwyżką. Są przy tym ośrodki, w których przez ostatni rok podwyżek nie było. – Za chwilę ta średnia to będzie praca minimalna, równamy więc wynagrodzenia pracowników socjalnych do płacy minimalnej – dodaje.

Według Michała Bochenka pracownicy socjalni nie są dostatecznie doceniani. - Nie tylko w sensie comiesięcznych "wypłat", ale jako dostrzeżenie trudu tego niełatwego i często niebezpiecznego zawodu - mówi. Jak dodaje, w Polsce to raczej stereotypy, czym jest pomoc społeczna oraz obiegowe poglądy na temat różnych funkcjonujących w jej ramach placówek wsparcia kształtują publiczny wizerunek pracowników socjalnych.

- Tak być nie powinno. Niestety nadal często jest społecznie dostrzegana przede wszystkim funkcja stricte materialna, związana w dużej mierze z wypłacaniem świadczeń. Stąd w konsekwencji mylne wyobrażenie o pracowniku socjalnym typu „pani od zasiłków” – podkreśla ekspert. Jego zdaniem przy minimalnej od stycznia 2020 r. wysokości wynagrodzenia pensje pracowników socjalnych nie powinny oscylować wokół kwot 2600 zł brutto.