Centra usług społecznych mają zapewnić mieszkańcom kompleksową organizację usług społecznych. Uchwalona w piątek przez Sejm ustawa przewiduje, że centra będą mogły powstawać m.in. przez przekształcenie ośrodka pomocy społecznej w centrum usług społecznych. Wtedy pomoc społeczna realizowana przez ośrodek, będzie stanowiła jeden z działów w centrum, a obszarem działania centrum będzie jedna gmina. Czytaj też: Centra usług społecznych nie spowodują redukcji zadań, zasobów i etatów>>

 

Czy pracownicy będą zwalniani?

Zatrudnieni w pomocy społecznej zwracają jednak uwagę, że niektóre zapisy mogą nie gwarantować ciągłości uprawnień zawodowych dla pracowników, których ośrodek pomocy społecznej zostanie przekształcony w CUS. Jeszcze przed uchwaleniem ustawy reprezentacja Polskiej Federacji Związkowej Pracowników Socjalnych i Pomocy Społecznej spotkała się z Pawłem Muchą, zastępcą Szefa Kancelarii Prezydenta RP oraz dr hab. Markiem Rymszą, doradcą prezydenta RP ds. społecznych. Ich zdaniem nie ma obawy ograniczenia praw osób zatrudnionych w CUS, przepisy nie dają podstaw do zwalniania pracowników lub kształtowania im gorszych warunków pracy.

Sprawdź w LEX: Czy w związku z odmową udzielenia informacji o dochodach można uchylić decyzję przyznającą świadczenie z pomocy społecznej? >

Według reprezentantów pracowników, ustawa stwarza jednak swobodę interpretacyjną, która może być wykorzystana w samorządach. Paweł Mucha nie wykluczył, że zostanie zgłoszona odpowiednia poprawka do projektu ustawy lub przepisy zostaną doprecyzowane przed 1 stycznia 2020 r.

 

System pomagania nie będzie spójny

Według Pawła Maczyńskiego, przewodniczącego Polskiej Federacji Związkowej Pracowników Socjalnych i Pomocy Społecznej, wprowadzenie CUS-ów spowoduje, że system pomagania nie będzie spójny. – Widzimy zagrożenie, widzą je też samorządy, negatywną opinię o projekcie wydał Związek Powiatów Polskich – mówi.

Sprawdź w LEX: Czy zasadnym jest przyznanie pomocy w formie posiłków w szkole od 1 września, jeśli wniosek złożony został w sierpniu? >

W opinii Związku, ustawa ograniczy samodzielność samorządów w realizacji zadań publicznych oraz może spowodować wątpliwości interpretacyjne w odniesieniu do obowiązujących  przepisów prawa.

Porównaj: Centra Usług Społecznych to eksperyment na potrzebujących>>

Będą wytyczne o zapewnieniu ciągłości zatrudnienia

Podczas spotkania przedstawicieli federacji z reprezentantami Kancelarii Prezydenta uzgodniono też, że w przygotowywanych wytycznych oraz materiałach edukacyjnych dla samorządu, znajdą się również jasne informacje dotyczące konieczności zapewnienia przez samorząd ciągłości zatrudnienia, tych samych warunków i uprawnień pracowniczych w przypadku powołania CUS w miejsce OPS. Ustalono także, że Federacja będzie na bieżąco zgłaszała wszelkie uwagi dotyczące praktycznego funkcjonowania CUS po ich powołaniu.

Sprawdź w LEX: Na jakiej podstawie GOPS ma prawo dostępu do dokumentacji medycznej? >

Pracownicy socjalni obawiają się, że niedopracowany i pospiesznie wprowadzany projekt CUS, może "rozbić" idee usług społecznych o praktykę funkcjonowania samorządu oraz niejasne przepisy. Zwracają tez uwagę, że realizatorami zadań są pracownicy socjalni oraz asystenci rodziny i bez nich „nawet najdoskonalszy system wsparcia nie będzie funkcjonował”.

Zauważają też, że brak gwarancji tych samych praw pracowników CUS i OPS, może doprowadzić do jeszcze większych strat wykwalifikowanych kadr pomocy społecznej. A reformowanie systemu bez wzmocnienia roli, prestiżu i warunków pracy pracowników pomocy społecznej, nie będzie efektywne.

Sprawdź w LEX: Czy do zasiłku celowego uwzględnić dochód z miesiąca poprzedzającego złożenie wniosku, który stanowi zasiłek chorobowy? >

Jak przypomniał Paweł Maczyński, konsultacje projektu w Kancelarii Prezydenta były ekspresowe, podobnie postąpiono w Sejmie, gdzie podczas posiedzenia komisji udało się wprowadzić jedynie poprawki redakcyjno-techniczne, bo wszystkie merytoryczne były odrzucane. – Poza tym trudno było przygotować rzetelne uwagi do projektu, bo na 24 godziny przed posiedzeniem dowiedzieliśmy się o jego zwołaniu – podkreśla. Jak dodaje, nie było merytorycznej dyskusji.