- To bardzo źle wygląda. Brakuje koordynacji tej pomocy, każdy wszystko zwozi na granicę, a część rzeczy powinna zostać skierowana choćby do świetlic, gdzie przebywają uchodźcy, czy miejsc zbiorowego zakwaterowania. W każdym powiecie powinien być koordynator takiej pomocy – mówi jedna z wolontariuszek zaangażowana od trzech dni w pomoc uchodźcom na przejściu granicznym w Hrebennem w lubelskim.

Rozmówcy Prawo.pl podkreślają, że "zryw serca jest ogromny", liczba osób, które chcą pomóc, rośnie z każdym dniem wojny za wschodnią granicę. Często bywa tak, że gdy na jednym odcinku jest czegoś nadmiar, to na drugim tego brakuje.  - Od kilku dni sprzątam, segreguje rzeczy, robię kanapki na przejścia- pierwszy posiłek na granicy - pakuje zestawu prowiantów na dalszą drogę i przygotowuje herbatę w dzbankach.  Brakuje nam rąk do pracy - mówi wolontariusza z Hrubieszowa.

Czytaj też: Zasady przyjmowania cudzoziemców do polskich szkół w kontekście obecnej sytuacji na Ukrainie >

Problemy są również z jedzeniem. - Ważne, żeby przy darach rzeczowych przekazywać zgrzewki artykułów: batony, musy i serki w tubkach dla dzieci, nie pojedyncze rzeczy, tylko całe pakiety już posegregowane. To bardzo ułatwia prace i podział rzeczy dla potrzebujących, bo dzieci jest bardzo dużo i kolejne przybywają. A chodzi o to, aby pomoc wydawana była najszybciej – wskazuje rozmówczyni.

Wolontariusze zwracają też uwagę na to, że niektórzy, aby „uspokoić sumienie”, po prostu czyszczą szafy, strychy. Oddają stare koce, ubrania, buty, użyte szczoteczki do włosów, zakurzone maskotki.  To generuje prace dla samych wolontariuszy, którzy muszą to wszystko segregować.

WZORY DOKUMENTÓW:

 

-  Ludzi jest mnóstwo, którzy chcą pomóc oddolnie. Sprawdzają się strażacy z OSP, panie z kół gospodyń wiejskich, ale przeraża ta sterta rzuconych ubrań, pampersów i różnych darów pod gołym niebem przy przejściu granicznym. Uważam, że brakuje pomocy systemowej, uporządkowanej tu i teraz. Widziałabym choćby kilka namiotów wojskowych gdzie ta pomoc byłaby odbierana, segregowana i wydawana według potrzeb na przykład przez żołnierzy WOT. Przydałoby się centrum koordynatora pomocy, bo na przejście graniczne w Hrebennem przyjechał mężczyzna z Torunia, który zadeklarował, że ma 300 miejsc noclegowych i ewentualnie gwarantował miejsca pracy. Podstawił nawet autobusy, ale nie wiedział gdzie się ma zgłosić. Na szczęście ten oddolny ruch szybko się profesjonalizuje i dostosowuje do potrzeb – mówi Jadwiga Hereta z grupy „Zamojskie Anioły”.

Czytaj więcej: Pomoc prawna dla Ukrainy>>

 

Samorządowcy szykują się na długą pomoc

Na razie, ta oddolna pomoc uchodźcom przypomina nieco spirint, a przedstawiciele rządu i samorządów lokalnych mówią, że trzeba przyszykować się na maraton, bo nie wiadomo jak długo będzie trwała wojna. Z poziomu wojewodów trudno koordynować poziom i na bieżąco reagować na potrzeby punktów recepcyjnych, których z każdym dniem jest coraz więcej. Pomoc uchodźcom przejęły w głównej mierze samorządy lokalne wspierane przez przeróżne organizacje pozarządowe.

Związek Miast Polskich rekomenduje samorządom i samorządowym jednostkom organizacyjnym sporządzanie dokładnej dokumentacji prowadzonych działań, żeby mogły ubiegać się później o zwrot poniesionych kosztów.  Wprawdzie rząd deklaruje sfinansowanie realizacji zadań związanych z przyjęciem uchodźców z Ukrainy, ale będą to w dużej części pieniądze wypłacane w formie zwrotu poniesionych kosztów.

Sprawdź: Czy obywatelom Ukrainy, którzy złożyli wniosek o udzielenie cudzoziemcom zezwolenia na pobyt czasowy, można przyznać zasiłek rodzinny? >

- Sugerujemy miastom i miejskim jednostkom organizacyjnym dokładne dokumentowanie prowadzonych działań. Sadzę, że ubieganie się o dotacje zapewne poprzez wojewodów będzie związane z normalnymi formalnościami. Myślę, że skarbnicy gmin i księgowi jednostek organizacyjnych doskonale widzą jak takie wydatki należy dokumentować i nie potrzebują indywidualnych wyjaśnień – mówi Andrzej Porawski, dyrektor biura Związku Miast Polskich.

 

Jak pomagać miastom partnerskim

Podczas ostatniego posiedzenia Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego przedstawiciele rządu sugerowali, aby pomoc kierowaną przez władze samorządów miast partnerskich na Ukrainie, przekazywać za pomocą kanału utworzonego i uzgodnionego przez rządy Polski i Ukrainy, czyli przez magazyny wojewodów, magazyn zbiorczy Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych, skąd pociągami lub ciężarówkami (ukraińskimi, bo polskie na teren Ukrainy wjechać nie mogą) jest przekazywana do Obwodu Lwowskiego. Zaznaczono, że pomoc może być adresowane (np. dla poszczególnych miast partnerskich) ale ostatecznie o tym, gdzie ona trafi decydują władze ukraińskie.

- Wszyscy wojewodowie otrzymują dyspozycję, aby jeżeli tego jeszcze nie zrobili przekazać samorządom instrukcje i informacje o tym, gdzie na terenie województwa znajdują się miejsca gromadzenia pomocy humanitarnej dla Ukrainy – mówił Paweł Szefernaker wiceminister spraw wewnętrznych i administracji.

Samorządy organizujące pomoc dla Ukrainy mogą też korzystać z formularzy zgłoszeniowych zamieszczonych na stronie pomagamukrainie.gov.pl, gdzie znajduje się wykaz produktów i środków, które można przekazać oraz informacje na temat innych zbiórek.