Wnioskodawca zwrócił się do powiatowego inspektoratu weterynarii o udzielenie informacji w sprawie wysokości wynagrodzenia, nagród i premii powiatowego lekarza weterynarii i głównego księgowego, ukończonych przez nich kierunków studiów (wraz z nazwą szkoły) oraz udostępnienie skanów ich listy obecności za ostatni miesiąc. Organ udzielił prawie wszystkich żądanych informacji. Wyjątkiem były listy obecności, co do których uznał, że stanowią one dane osobowe szczególnej kategorii podlegające wyjątkowej ochronie, więc nie są one ogólnodostępne. Takie rozstrzygnięcie sprawy nie było satysfakcjonujące dla wnioskodawcy, więc złożył on skargę na bezczynność.

 


Lista obecności to informacja publiczna

Sprawą zajął się WSA, który wskazał, że zgodnie z art. 5 ust. 1 pkt 3 ustawy o Inspekcji Weterynaryjnej, powiatowy lekarz weterynarii jest organem Inspekcji. Jego kompetencje wynikają z szeregu ustaw. Tym samym można go uznać za organ władzy publicznej, który jest obowiązany do udostępniania informacji publicznej będącej w jego posiadaniu. Dlatego też sąd ocenił, że organ dopuścił się bezczynności w zakresie udostępnienia list obecności. Dokument ten niewątpliwie stanowi informację publiczną, ponieważ dotyczy organizacji pracy oraz służy weryfikacji sposobu, w jaki pracownik wywiązuje się ze swoich obowiązków. Ujawnianie takich danych jest też uzasadnione wymogiem bezwzględnej transparentności zasad funkcjonowania i organizacji pracy w organach administracji.

Czytaj także: Nie wszystkie dane można umieszczać na liście obecności pracowników >>>

Odmowa powinna przybrać formę decyzji

Sąd podkreślił, że uznanie przez organ danej informacji za publiczną nie powoduje jej automatycznego udostępnienia. Wymagane jest jeszcze zweryfikowanie przesłanek ograniczających dostępność informacji, o których mowa w art. 5 ust. 1 i 2 udip. Wyjaśnienia wymaga też czy osoby fizyczne pełnią funkcje publiczne w rozumieniu art. 5 ust. 2 udip. Wówczas bowiem ograniczenia dostępności informacji nie mają zastosowania. WSA wskazał, że odmowa udostępnienia informacji publicznej z powołaniem się na prywatność osoby fizycznej musi przybrać formę decyzji administracyjnej. Tymczasem nie można tak zakwalifikować udzielonej przez organ odpowiedzi. Analiza pisma zatytułowanego "Informacja - odpowiedź na wniosek o informację publiczną" prowadziła do wniosku, że dokument ten stanowi czynność materialno-techniczną obejmującą udostępnienie informacji w zakresie trzech punktów wniosku i pisemne wyjaśnienia w zakresie spornej listy obecności.

 

Pismo nie zawierało minimum decyzyjnego

WSA wskazał, że pisma zawierające rozstrzygnięcia w sprawie załatwianej w drodze decyzji są nimi, pomimo nieposiadania w pełni formy przewidzianej w art. 107 par. 1 ustawy Kodeks postępowania administracyjnego, jeśli tylko zawierają minimum elementów niezbędnych dla ich zakwalifikowania jako decyzji. Do takich elementów należy zaliczyć: oznaczenie organu administracji państwowej wydającego akt, wskazanie adresata aktu, rozstrzygnięcie o istocie sprawy oraz podpis osoby reprezentującej organ administracji. Rozstrzygnięcie powinno być precyzyjne. Niedopuszczalne jest, aby domniemywać jaka jest jego treść z całokształtu pisma lub z jego uzasadnienia. Sąd podkreślił, że przesłana przez organ odpowiedź nie spełniała tych wymogów. Nie sprecyzowano w niej wyraźnego rozstrzygnięcia i jego uzasadnienia. Zabrakło też pouczenia o prawie do zaskarżenia. Nie można więc było uznać, że wydano decyzję administracyjną w zakresie odmowy udzielania informacji publicznej. Mając powyższe na uwadze, WSA stwierdził, że organ dopuścił się bezczynności i zobowiązał go do rozpoznania wniosku.

Wyrok WSA w Gdańsku z 15 września 2021 r., sygn. akt II SAB/Gd 92/21