Od 2019 r. mapę, na której zaznaczone są gminy, w których wprowadza się ograniczenia i zakazy dotyczące zużycia wody, udostępnia blog Świat Wody. W 2019 r. były to 392 gminy, w 2020 r.- 208, w 2021 r.- 335, w 2022 r.- 365 gmin. W tym roku, zaznaczono ich już prawie 40.

Trudna sytuacja hydrologiczna

Już cztery gminy powiatu konińskiego (woj. wielkopolskie) wydały apele lub zarządzenia o ograniczeniu zużycia wody. To: Rzgów, Rychwał, Grodziec i Kramsk. Wójt gminy Kramsk zarządzeniem zobowiązał mieszkańców gminy i instytucje działające w gminie do racjonalnego i oszczędnego korzystania z wody z gminnej sieci wodociągowej. Zakazał w godzinach od 17.00 do 22.00 wykorzystania wody z sieci do podlewania ogródków, terenów zielonych i nawadniania upraw rolnych z przeznaczeniem m.in. do: podlewania i zraszania trawników, klombów, ogrodów warzywnych; podlewania upraw działkowych, rolnych i sadowniczych; podlewania folii i szklarni ogrodowych; napełniania basenów przydomowych; mycia samochodów i pojazdów mechanicznych. Zapowiedział kontrole i przestrzegł, że niezastosowanie się do zarządzenia spowoduje odpowiedzialność przewidzianą w przepisach o wykroczeniach. Wójt, reglamentację wody uzasadnił brakiem opadów atmosferycznych i znacznym spadkiem ciśnienia w sieci wodociągowej, a co za tym idzie koniecznością utrzymania ciągłości dostaw wody dla odbiorców.

Maria Kordyl, sekretarz gminy, przyznaje, że wyegzekwowanie przestrzegania zarządzenia byłoby bardzo trudne, dlatego uważa, że to raczej apel burmistrza, a nie zakaz.

Czytaj też: Pobory wód i rodzaje opłat za tą usługę wodną >>

Zobacz również: Raport IRMiR pokazuje, że kondycja budżetów obywatelskich jest stabilna >>

- Jesteśmy miejscem, w którym jest bardzo mało opadów. I niewiele możemy na to poradzić. Nie mamy zbiorników wodnych, tylko rzekę Wartę. Z uwagi na działalność kopalni mieliśmy dodatkowo obniżony poziom wód gruntowych. Myślę, że wody do celów bytowych nam nie zabraknie, ale jest mało wody na polach, ogrodach. Obawiamy się, że zwiększone użycie wody związane na przykład z podlewaniem upraw mogłoby też doprowadzić do awarii w hydroforniach, stąd ten apel, żeby zużycie wody ograniczyć. Ważniejsze jest, by wodę do picia mieli ludzie i zwierzęta – mówi Maria Kordyl.

 

Czytaj też: Nielegalny pobór wody i nielegalne odprowadzanie ścieków - postulaty de lege ferenda >>

Problem sypialni dużych miast

Do końca czerwca, w godz. 6.00 – 22.00 zakaz podlewania ogródków i napełniania basenów ogrodowych wodą pobieraną z wodociągów miejskich obowiązuje w gminie Supraśl (woj. podlaskie). Marcin Iwaniuk, zastępca burmistrza Supraśla ma nadzieję, że zakaz będzie można znieść, bo przez kilka ostatnich dni padał deszcz.

- Ale przez miesiąc nie padało w ogóle. Nasze studnie, które są w stanie obsłużyć 3 tys. mieszkańców dziennie, jak na przykład Otrębusy, nie dawały rady. Normalnie, zużycie wody w nocy wynosiło 15 m3 na godzinę, a wzrosło do 170 m3 na godzinę. Woda gruntowa nie nadążała napływać, żeby ją przepompowywać dalej – tłumaczy Marcin Iwaniuk. Wskazuje też na inny powód - wzrost liczby mieszkańców.

- Przybywa nam co roku około 300 mieszkańców. Budują domy. Wielu zakłada sobie piękne ogrody, które potem chcą podlewać. To także stało się przyczyną problemu. Cieszymy się, że ludzi nam przybywa, ale dzieje się to bardzo szybko, zbyt szybko, a koszty zapewnienia infrastruktury, nie tylko zresztą wodnokanalizacyjnej, są ogromne. A nie wszyscy nowi mieszkańcy płacą podatki w gminie - zaznacza Marcin Iwaniuk. Jak mówi, Supraśl staje się „sypialnią” Białegostoku, a takie zawsze potrzebują wody.  

Czytaj też: Zwykłe korzystanie z wód na potrzeby własnego gospodarstwa domowego. Glosa do wyroku WSA z dnia 27 lutego 2020 r., II SA/Rz 1348/19 >>

Gmina Obryte (woj. mazowieckie) wyłączyła 10 czerwca wodociągi w godz. 15.00- 18.00 - Jest to sytuacja tymczasowa i przejściowa, ale niestety konieczna dla nas – pisał wójt w komunikacie na stronie internetowej gminy. Zaznaczył, że trzygodzinna przerwa pozwoli na napełnienie zbiorników z wodą, co zapewni dostęp do niej gospodarstwom rolnym w wieczornej porze, m.in. pojenia zwierząt. Dwa dni później ukazał się komunikat o przywróceniu ciągłości dostaw wody. Wójt Sebastian Mroczkowski prosił jednak mieszkańców, aby uwagi na brak opadów racjonalnie i oszczędnie gospodarowali wodą.

Do końca sierpnia ma obowiązywać zakaz podlewania z gminnej sieci wodociągowej ogrodów przydomowych, działkowych, terenów zielonych oraz napełniania basenów w godz. 18-22 w gminie Brześć Kujawski (woj. kujawsko-pomorskie). Do odwołania obowiązuje zarządzenie burmistrza Sianowa (woj. zachodniopomorskie). Tam zakaz dotyczy godz. 8.00 do. 10.00 oraz od godz. 17.00 do 23.00.

Czytaj też: Urządzenia wodne wybudowane bez pozwolenia wodnoprawnego >>

Ktoś nielegalnie pobiera wodę

- Przypominamy, że woda z sieci w pierwszej kolejności służy do celów spożywczych i sanitarnych. Już kilkudniowa fala upałów pokazała spadek jej ciśnienia w sieci wodociągowej, a używanie wody do podlewania, mycia samochodów, napełniania basenów może doprowadzić nawet do przerw w dostawie, co ma do także szczególne znaczenie jeśli chodzi o zapewnienia ochrony przeciwpożarowej – zaapelowali do mieszkańców włodarze gminy Świercze, w woj. mazowieckim. W komunikacie wspomniano o dodatkowym problemie, jakim jest nielegalny pobór wody. I przypomniano, że pracownicy Zakładu Usług Wodnych z Mławy monitorują sieć pod kątem nielegalnego poboru wody, a zgodnie z art. 28 ustawy z 7 czerwca 2001 r. o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków za bezumowne korzystanie z sieci wodociągowej grozi grzywna w wysokości 5 000 złotych.

- Podejrzewamy, że mieszkańcy podlewają uprawy rolnicze, korzystając nielegalnie z gminnych hydrantów. Było to sprawdzane, ale nie znaleźliśmy miejsca, w którym się to dzieje – przyznaje Izabela Kiela, sekretarz gminy. I wskazuje na problem podobny do Supraśla. W gm. Świercze przybywa nowych mieszkańców budujących domki rekreacyjne, do których przyjeżdżają w weekendy.

- Powstają całe takie osady. Myślę, że ostatnio niedobór wody był spowodowany właśnie tym, że napełniano jakieś baseny, podlewano trawniki. Potrzebna jest edukacja, aby luzie zrozumieli, że nie trzeba tak bardzo trawy pielęgnować i że kiedy brakuje wody, napełnianie oczek wodnych i basenów nie jest odpowiedzialne – mówi Izabela Kiela. Podkreśla, że gmina wciąż inwestuje w rozwój infrastruktury wodno-kanalizacyjnej, ale ma na to ograniczoną pulę środków.