Od przyszłego roku gminy będą mogły tworzyć centra usług społecznych (CUS) - czyli nowe jednostki organizacyjne gminy. Chodziło o możliwość "zebrania" różnych usług społecznych w jednym okienku – bez potrzeby chodzenia do urzędu gminy, Ośrodka Pomocy Społecznej czy innej jednostki. Założono, że w CUS można by załatwić m.in. sprawy dotyczące świadczeń rodzinnych czy zasiłków z pomocy społecznej.

Zdaniem ekspertów ustawa o realizowaniu usług społecznych przez centra usług społecznych zawiera elastyczne rozwiązania i jeśli gmina uzna, że pomoże jej realizować zadania z zakresu pomocy społecznej, to może jej przepisy zastosować zgodnie ze swoimi potrzebami. Nie ma jednak obowiązku tworzenia CUS.

- Jeśli na terenie małej gminy występuje problem bezdomności, gmina może się z nim zmierzyć wraz z sąsiednimi gminami, wykorzystując właśnie CUS. Ale już w dużej aglomeracji - nie ma to identycznego przełożenia – uważa Michał Bochenek, prawnik, ekspert pomocy społecznej. Jak dodaje, wszystko zależy od wielkości gminy, struktury problemów społecznych i chęci współpracy pomiędzy jednostkami.

 


Rewolucyjnej poprawy nie będzie

Eksperci i praktycy nie spodziewają się rewolucyjnej poprawy w pomocy społecznej po wprowadzeniu CUS. Aldona Trzcińska, kierownik Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Cielądzu mówi serwisowi Prawo.pl, że utworzenie Centrum Usług Społecznych, zgodnie z nową ustawą, byłoby celowe dla rozwiązania niektórych problemów pomocy społecznej. W jej gminie byłaby to m.in. opieka nad osobami starszymi i opieka środowiskowa.

- Współpraca gmin w ramach CUS mogłaby wspomóc rozwiązanie tych kwestii, jednak do wszystkiego co jest nowe, gminy na pewno będą podchodziły ostrożnie – w jednych może się to udać, w innych nie – zaznacza. Jej zdaniem organizacja CUS mogłaby z jednej strony rozwiązać problemy kadrowe – bo w gminnych OPS brakuje pracowników. Jednocześnie przyznaje, że jest duża obawa pracowników, czy przy likwidacji OPS nie grozi im utrata pracy.

Michał Bochenek nie sądzi, aby samorządy masowo decydowały się na tworzenie CUS i jest przekonany, że zdecydowana większość z nich, w tym kierowników i dyrektorów jednostek organizacyjnych pomocy społecznej, ma obszerną wiedzę i świadomość, że materia regulowana przez ustawę to „szczególnie wrażliwa problematyka dotycząca "żywej" i delikatnej tkanki społecznej”. - Nie byłoby dobrze, gdyby bez refleksji i pogłębionej analizy, a tylko na podstawie teoretycznych zachęt decydować się na bardzo poważne w skutkach działania związane z utworzeniem i prowadzeniem CUS – podkreśla.

Czytaj też: Pracownicy socjalni widzą zagrożenie w centrach usług społecznych>>

Wątpliwe regulacje

Eksperci mają wątpliwości co do samych rozwiązań ustawy. W praktyce problem mogłoby sprawiać m.in. wyłanianie podmiotów realizujących usługi społeczne (np. usługi opiekuńcze) w procedurze zamówień publicznych bądź konkursowej. - Nie bez znaczenia w takiej sytuacji będzie cena usługi, od której także zależeć będzie jej jakość. Praktyka wskazuje, że najtańsza oferta podmiotu nie zawsze jest prawidłowo realizowana, dochodzi nieraz do nieprawidłowości związanych z dostępnością usługi, jej jakością czy poziomem – przestrzega Michał Bochenek.

 

Według Pawła Maczyńskiego, pracownika socjalnego w OPS Dzielnicy Ursynów m.st. Warszawy, przewodniczącego Polskiej Federacji Związkowej Pracowników Socjalnych i Pomocy Społecznej, jeśli usługa dla osób starszych czy niepełnosprawnych zostanie powierzona nowemu CUS utworzonemu przez kilka sąsiadujących ze sobą gmin – to pierwszą możliwą barierą dla osoby potrzebującej tego typu wsparcia może okazać się zbyt duża odległość. – To będzie związane z koniecznością dotarcia do CUS, którego siedziba znajdzie się najpewniej dziesiątki kilometrów od miejsca zamieszkania potrzebującego - uważa.

Michał Bochenek zastanawia się, jak powinna zostać uregulowana kwestia nadzoru nad działalnością CUS. Czy nadzór powinna sprawować wyłącznie gmina tworząca centrum czy określony zakres uprawnień nadzorczych powinien przysługiwać również pozostałym gminom, np. w odniesieniu do udzielania usług ich mieszkańcom? – zastanawia się.

Inny problem dotyczy tego, czy wójtowie poszczególnych gmin powinni przekazać dyrektorowi centrum usług społecznych upoważnienie do wydawania decyzji administracyjnych w sprawach indywidualnych, które zostały przekazane do realizacji gminie tworzącej centrum usług społecznych. - Czy upoważnienia takiego powinien udzielić dyrektorowi centrum wyłącznie wójt gminy tworzącej centrum i jakie konsekwencje się z tym wiążą? – pyta retorycznie.

Wspólna realizacja pomaga finansowo

Gmina Cielądz jest obecnie partnerem projektu czasowego „Centrum Usług Społecznych dla Powiatu Rawskiego”, w którym pięć podmiotów – w tym trzy gminy – zdecydowały się wspólnie rozwiązać problemy, które są najbardziej dotkliwe dla ich społeczności. Pozyskały na ten cel dofinansowanie ze środków unijnych za pośrednictwem Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Łodzi.

Gmina za najbardziej aktualny problem w czasie rozpoczęcia projektu, czyli pod koniec 2017 roku – uznała mieszkania wspomagane. Jedna z gmin partnerskich za najbardziej palący problem uznała natomiast wsparcie usług opiekuńczych. – Z naszej strony chodziło o poprawę warunków bytowych czterech osób z terenu naszej gminy, posiadających grupy inwalidzkie, zamieszkujących w budynku, który wymagał remontu i dodatkowego doposażenia – wyjaśnia Aldona Trzcińska.

Pomoc uzyskana w ramach projektu CUS w znacznym stopniu ułatwiła gminie realizację zadania, dodatkowo umożliwiła wspomaganie terapeutyczne tych osób – gmina mogła zapewnić im psychologa, terapeutę, opiekuna mieszkania. – Po 3 latach trwania projektu liczymy na to, że te osoby zostaną usamodzielnione, dzięki czemu nie trafią do domów opieki, za które płaci gmina – podkreśla Aldona Trzcińska.

 

Prezydent podpisał ustawę o centrach usług społecznych 23 sierpnia. Nadal nie została ona opublikowana w Dzienniku Ustaw.