Dyskusje w mediach społecznościowych są tak burzliwe, że czasem puszczają emocje. Gdy dyskusja robi się gorąca, emocje eskalują i pojawia się ostra krytyka czy epitety, najprostsze bywa odcięcie się od adwersarza i zablokowanie go. Pytanie, czy taką możliwość mają osoby zarządzające kontami urzędów oraz osoby pełniące funkcje publiczne.
- Zarządzanie kontami instytucji publicznych lub piastunów organów publicznych w mediach społecznościowych nie jest obecnie uregulowane ustawowo. Stąd też ocena tego, na jakich zasadach instytucje publiczne i osoby pełniące funkcje publiczne mogą zakładać i prowadzić profile o charakterze informacyjnym i promocyjnym nastręcza wielu trudności, które są widoczne w orzecznictwie sądów powszechnych i administracyjnych - tłumaczy Anna Kabulska z Zespołu kontaktów z Mediami i Komunikacji Społecznej w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich.
Przeczytaj także: Gmina chce chronić dobre imię – RPO widzi zagrożenie dla praw obywatelskich
Skuteczne narzędzie komunikacji
Adam Kuczyński, radca prawny, prowadzący własną kancelarię wskazuje, że problematyczne jest samo prowadzenie profili przez organy władzy publicznej, bo brak do tego wyraźnej podstawy prawnej. Władza do komunikowania się z obywatelami ma Biuletyn Informacji Publicznej. Czy w XXI wieku to wystarczające narzędzie, to pytanie do ustawodawcy.
- Sądy dostrzegają, że takie profile stają się miejscem debaty publicznej, a wolność zbierania i rozpowszechniania informacji jest pod ochroną konstytucji – mówi mec. Kuczyński
Profile urzędów w mediach społecznościowych to nie Biuletyn Informacji Publicznej, w którym komunikacja jest jednostronna. Istotą jest tu wchodzenie w interakcje i możliwość ustosunkowywania się do zamieszczanych treści. Jak wskazał Wojewódzki Sąd Administracyjny w Poznaniu w wyroku z 30 czerwca 2022 r. (IV SAB/Po 56/22), „każda bowiem publikowana przez organ informacja może zostać skomentowana przez innych użytkowników portalu. W konsekwencji często portal taki staje się forum publicznej debaty na temat kwestii, o których organ poinformował na swoim profilu. Debata ta toczy się zarówno między obywatelami, jak również z udziałem samego organu, który przedstawia swoje stanowisko w omawianej sprawie czy wyjaśnia powstałe wątpliwości.”
Sprawdź też w LEX: Czy osoba kierująca urzędem może upubliczniać na prywatnym profilu na portalu Facebook dokumenty lub pisma urzędowe? >
Mecenas Kuczyński zwraca uwagę, że w przypadku profili urzędów państwowych jeszcze jeden aspekt wchodzi w grę - mianowicie wykorzystanie publicznych środków do prowadzenia profilu. Jeśli natomiast chodzi o indywidualnych polityków, to prowadzenie przez nich własnych profili raczej nie budzi zastrzeżeń co do legalności.
- Gorzej, jeśli na przykład prezydent miasta przekazuje taki profil do prowadzenia pracownikowi magistratu, bo wtedy taki profil upodobnia się do profilu "gminnego" - mówi mec. Kuczyński.
Sprawdź też w LEX: Czy złożenie wniosku o udzielenie informacji publicznej za pośrednictwem komentarza pod wpisem na Facebooku stanowi właściwą formę złożenia takiego wniosku? >
Przeczytaj także: Wójt daje bana - gminy też aktywne w mediach społecznościowych
Każdy ma prawo do debaty publicznej
Wyłączanie kogokolwiek z uczestników debaty publicznej budzi wątpliwości co do legalności.
- Problem w tym, że sądy administracyjne z reguły nie dopatrują się w czynności zablokowania użytkownika lub usunięcia jego komentarza tzw. aktu lub czynności, które podlegałyby zaskarżeniu do sądu administracyjnego – mówi mec. Kuczyński.
W takich sprawach natomiast nie pozostawał obojętny RPO. Przeczytaj także: RPO postuluje unormować ustawowo profile urzędów w mediach społecznościowych
- Rzecznik Praw Obywatelskich wielokrotnie zwracał się do takich instytucji i osób z opiniami wskazującymi na zasadność prowadzenia działań z poszanowaniem standardów wolności wypowiedzi oraz dostępu do informacji publicznej, m.in. wskazując na zasadność wprowadzenia regulaminów ustalających jednoznaczne i przejrzyste zasady stosowania sankcji, czyli blokowania użytkowników oraz usuwania komentarzy, wprowadzenia ostrzeżeń dla użytkowników naruszających regulamin, wprowadzenia trybu odwoławczego od podjętych decyzji oraz określenia czasu, na jaki może być nałożona blokada treści – podaje Anna Kabulska.
RPO dostrzegł systemowy problemu braku regulacji zarządzaniem kontami instytucji publicznych lub piastunów organów publicznych w mediach społecznościowych. Z tych względów zwrócił się do ministra cyfryzacji o przygotowanie projektu ustawy, w której uregulowano by zasady prowadzenia profili organów i urzędów administracji publicznej oraz innych instytucji publicznych w portalach społecznościowych, a także procedurę blokowania. Ministerstwo Cyfryzacji nie podzieliło jednak diagnozy RPO co do potrzeby wprowadzenia zmian ustawowych. Nie wyklucza jednak możliwości współpracy przy innych działaniach mających na celu rozwiązanie opisywanego problemu.
Czytaj też w LEX: Social media w administracji samorządowej na przykładzie powiatów województwa kujawsko-pomorskiego >
Czy minister może blokować krytykantów?
Trochę inna sytuacja ma miejsce wtedy, gdy ograniczenie w dostępie do informacji stosuje osoba pełniąca funkcję publiczną, np. minister. Pojawia się pytanie, czy może blokować osoby na własnym profilu? Agata Bzdyń, radca prawny, prowadząca własną kancelarię, ma w tej sprawie jasne stanowisko.
- Jeśli ktoś jest przedstawicielem władzy - np. ministrem w rządzie - a do tego, na swoim oficjalnym profilu w mediach społecznościowych nie pisze o swoich prywatnych sprawach, a publicznych, np. związanych ze swoją działalnością w tymże rządzie, prowadzonych sprawach, sukcesach itp., to w mojej ocenie wyborcy, społeczeństwo, ma prawo krytykować opisywane działania i domagać się informacji czy stanowiska – uważa Agata Bzdyń.
Jeśli zatem minister pod swoim nazwiskiem opisuje działania podległych sobie służb, to powinien również na tym samym profilu reagować i pozwolić na komentarze społeczeństwa.
Sprawdź też w LEX: Czy w przypadku gdy gmina prowadzi oficjalny fanpage urzędu administratorem danych osobowych użytkowników jest wójt czy Facebook? >
Mecenas Kuczyński zwraca uwagę na to, że zarówno radni, jak i parlamentarzyści mają obowiązek utrzymywania stałego kontaktu ze swoimi wyborcami. Sposobem na jego utrzymywanie może być w szczególności prowadzenie profilu w mediach społecznościowych.
- Trudno jednak uznać ten obowiązek za spełniony, jeśli się takich wyborców blokuje – podkreśla.
Co w sytuacji, gdy użytkownicy łamią prawo albo naruszają w komentarzach dobre obyczaje, np. wyrażając się wulgarnie?
- Usuwanie takich komentarzy lub blokowanie ich autorów wydaje się zrozumiałe. Należałoby jednak postulować, żeby takie decyzje podlegały jakiejś kontroli. To jednak szerszy problem związany z nadzorem państwa nad mediami społecznościowymi – kwituje mec. Kuczyński.
Zobacz w LEX wzory dokumentów:
Zasady dotyczące ochrony danych osobowych na fanpage gminy na Facebooku >
Analiza ryzyka dla używania portalu Facebook przez JST >
Test równowagi dla prowadzenia fanpage w serwisie Facebook przez JST >
Cena promocyjna: 45 zł
|Cena regularna: 50 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 35 zł









