Czwartkowy wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie „polskiego” sporu o kredyt indeksowany kursem CHF Justyny i Kamila Dziubaków przeciwko Raiffeisen Bank (sprawa  C-260/18) jest korzystny dla frankowiczów. Tak twierdzą ich prawnicy, Rzecznik Praw Obywatelskich, Rzecznik Finansowy, Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Jedynie banki podkreślają, że TSUE sceptycznie odniósł się do możliwości przekształcenia kredytów walutowych w złotowe ze stawką LIBOR i ostrzegają przed skutkami nieważności umowy. Zdaniem prawników TSUE dał polskim sądom jasną wskazówkę, że mogą albo unieważniać umowy albo "odfrankowić" kredyt. Dlatego zdaniem Aleksandry Wiktorow, rzecznika finansowego, kredytobiorcy powinni zacząć masowo składać w bankach reklamacje, a w razie braku ugody, iść do sądu. Obecnie w sądach jest ok. 8 tys. spraw, w tym aż 4 tys. w Sądzie Okręgowym w Warszawie, umów o kredyt frankowy - blisko 400 tysięcy. 

Chcesz wiedzieć więcej?
Pobierz bezpłatny e-book o konsekwencjach prawnych i ekonomicznych wyroku TSUE w sprawie Dziubak >>

Pobierz opinię prawną mec. Marcina Szymańskiego na temat skutków prawnych nieważności umowy!
Sprawdź, co może kredytobiorca, a co może bank >>

Nawet jeśli sprawa będzie trwała kilka lat, zakończy się pozytywnie - zarówno dla kredytów indeksowanych - gdzie w umowie wartość kredytu jest określona w złotówkach, ale na potrzeby rat jest przeliczna na franki jak i denominowanych, gdzie kwota kredytu jest wyrażona we frankach i następnie przeliczaną na złotówki. -To konsument będzie decydować, co jest dla niego korzystne, nie zrobi tego już za niego sąd. Już nie dyskutujemy, czy klauzula jest wadliwa, lecz jaki skutek wywołuje jej wyeliminowanie, z tym że bez wariantu uzupełniania luk i stosowania kursów NBP lub rynkowego - podkreśla Damian Nartowski, radca prawny, partner w kancelarii WN Legal Wątrobiński Nartowski.

Czytaj w LEX:
Umowy kredytu denominowane w walucie obcej a ochrona konsumenta w świetle orzecznictwa TSUE >
Wyrok TSUE w sprawie Dziubak oraz jego konsekwencje prawne i ekonomiczne >

Co zrobi sąd z umową frankową

- Sąd krajowy w pierwszej kolejności zbada, czy postanowienia umowne dotyczące przeliczeń walutowych są abuzywne – tłumaczy Marcin Szymański, adwokat, partner w kancelarii Drzewiecki Tomaszek. ​ Jeśli tak - stają się one bezskuteczne – wypadają z umowy. Tomasz Konieczny, radca prawny, partner w kancelari Konieczny, Grzybowski, Polak zaznacza jednak, że za sprawą TSUE jest już przesądzone, że klauzule wprowadzające  ryzyko kursowe i powiązane z tabelami kursowych danego banku są nieuczciwe. W przypadku kredytu indeksowanego po ich wyeliminowaniu z umowy pozostaje kredyt złotowy ze stawką LIBOR. TSUE w wyroku wskazał, że co do zasady taka umowa pozostaje wiążąca, ale jeżeli może dalej obowiązywać bez nieuczciwych postanowień. Pozostaje pytanie, czy może?

 

Czy umowa może dalej istnieć

Według TSUE to sąd krajowy musi ocenić możliwość istnienia takiej ułomnej umowy. I tu zdania polskich prawników, w tym sędziów, są podzielone. Sąd Najwyższy w wyroku z 4 kwietnia 2019 roku uznał, że abuzywna klauzula indeksacyjna jest świadczeniem głównym, to umowa może nadal obowiązywać lecz będzie to kredyt w złotówkach ze stopą procentową opartą o stałą marżę i LIBOR (sygn. III CSK 159/17). - Sąd Najwyższy podkreślił, że nie ma znaczenia, iż dla banków ekonomicznie takie kredyty są nieopłacalne. Ten skutek, być może i bolesny finansowo, jest przykładem realnego działania sankcji skutecznego odstraszenia przedsiębiorców od stosowania postanowień abuzywnych – wskazuje Iwo Gabrysiak, adwokat, partner w kancelarii Gabrysiak i Wspólnicy. Również autorzy analizy o kredytach walutowych opublikowanej przez Sąd Najwyższy uważają, że umowa może nadal istnieć, mimo usunięcia z niej bezprawnej klauzuli indeksacyjnej. Mecenas Marcin Szymański wskazuje, że w takiej umowie trudno dopatrzeć się przeszkód do dalszego jej trwania. To dla frankowiczów dobra wiadomość – staną się bowiem posiadaczem najtańszego kredytu na rynku, a bank zwróci im wszystkie nadpłacone raty. Arytmetycznie daje to taki sam skutek jak stosowanie do wszystkich przeliczeń tego samego kursu CHF z dnia wypłaty kredytu.  - Tak uznał 2 października Sąd Rejonowy dla Warszawy - Śródmieścia w sprawie przeciwko mBankowi, a zatem przed wyrokiem TSUE - mówi Damian Nartowski. Nie wszyscy jednak uważają, że umowa o kredyt indeksowany może istnieć po eliminacji niedozwolonych klauzul.

Czytaj w LEX: Klauzule abuzywne w umowach z konsumentami >

Nie każda umowa może istnieć bez klauzul waloryzacyjnych

Sędzia Kamil Gołaszewski, który zadał pytanie do TSUE, uważa, że bez abuzywnych klauzul waloryzacyjnych nie jest możliwe ustalenie kursu wymiany, a tym samym wykonanie umowy. Jego zdaniem taka umowa zgodnie z polskimi przepisami jest nieważna. Z informacji Prawo.pl wynika, że  14 października warszawski Sąd Apelacyjny ogłosi wyrok w sprawie sędziego Gołaszewskiego, gdzie z tej przyczyny stwierdzono nieważność.  Według  Rzecznika Praw Obywatelskich TSUE również podpowiada polskim sądom, że jeśli klauzula abuzywna dotyczy głównego przedmiotu umowy - a tak jest w sprawie państwa Dziubaków - wątpliwe jest, czy można utrzymać taką umowę. Poodbnie myślą inni sędziowie, choć ciągle nie Sąd Najwyższy. Może jednak TSUE zmieni jego poglądy. - Trybunał potwierdził swoim autorytetem istnienie drogi do orzekania kierunku nieważności – zauważa Piotr Bednarczyk, sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie. -  Kończyłem w czwartek uzasadnienie orzeczenia stwierdzającego nieważność umowy banku Raiffeisen. Musiałem dopisać jedynie kilka zdań odwołujących się do poszczególnych punktów tego wyroku - wskazuje sędzia. Przyznaje jednak, że TSUE nie potwierdził stanowczo, że "odfrankowionej" umowy nie da się wykonać. Dlaczego?

Dlaczego TSUE nie potwierdził na 100 procent, że "odfrankowienie" nie jest możliwe?  

Trybunał wskazał, że z opisu sprawy wydaje się wynikać, że unieważnienie klauzul zakwestionowanych przez kredytobiorców doprowadziłoby nie tylko do zniesienia mechanizmu indeksacji oraz różnic kursów walutowych, ale również – pośrednio – do zaniknięcia ryzyka kursowego. A w tych okolicznościach obiektywna możliwość utrzymania obowiązywania umowy wydaje się niepewna – czytamy w wyroku. I dalej TSUE odesłał do swojego orzeczenia z 14 marca 2019 r. w sprawie węgierskiej Dunai (sygn. C‑118/17), w sprawie kredytu denominowanego. Tu prawnicy nie mają wątpliwości, że umowy z niedozwolonymi klauzulami trafiają do kosza. – W przypadku umów denominowanych postanowienia dotyczące przeliczeń walutowych modyfikują rozmiar kwoty, jaką kredytobiorca zobowiązany jest zwrócić bankowi, jak i służą do określenia rozmiaru kwoty, którą bank zobowiązuje się oddać do dyspozycji kredytobiorcy – tłumaczy mec. Marcin Szymański. – Ich eliminacja powoduje niemożność określenia sumy pieniężnej, co powoduje nieważność - podkreśla mec. Szymański. Tyle, że zdaniem Tomasza Koniecznego podobnie jest z umową o kredyt indeksowany. - W tym wypadku kredytobiorca zna kwotę kredytu, ale nie zna kwoty. którą ma oddać bankowi - tłumaczy mec. Konieczny. I dlatego jego zdaniem TSUE nie rozróżnia kredytów indeksowanych oraz denominowanych i skłania się ku nieważności obu rodzajów umów z niedozowlonymi klauzulami, choć decyzje pozostawia sądom krajowym. Gdy jednak sądy zdecydują się na nieważność, niezależnie od rodzaju umowy, to zgodnie z wyrokiem TSUE muszą przedstawić konsumentowi wszystkie tego skutki.

 


Gdy umowa nieważna, konsument decyduje, co dalej

TSUE podkreśla, że to konsument w postępowaniu sądowym wskazuje, co leży w jego interesie w momencie orzekania. Dopiero w przypadku wyraźnego stanowiska konsumenta, że nie chce on unieważnienia umowy, sąd może ją uzupełnić, ale tylko i wyłącznie w jego interesie.  - Sądy w Polsce zaś nie widząc już innej możliwości odparcia zarzutu nieważności powoływały się na to, że upadek umowy będzie dla konsumenta obiektywnie niekorzystny, nie pytając go nawet o zdanie - mówi Tomasz Konieczny.  - Co gorsza, zdarzało się, że wbrew stanowisku i woli kredytobiorcy, decydowały za niego, co jest korzystne. Taka ocena – ewidentnie błędna - jest nie do pogodzenia z zapadłym wczoraj wyrokiem TSUE - podkreśla mec. Konieczny. - Nie będzie więc już możliwe "ratowanie" kredytobiorców wbrew ich woli, implementując do umowy klauzule odwołujące się do średniego kursu walut w NBP – dodaje mec. Szymański. W praktyce oznacza to, że abuzywne postanowienia będą mogły być zastępowane jedynie w wyjątkowych i bardzo rzadkich przypadkach i tylko za zgodą kredytobiorcy – dodaje. A co się stanie, gdy umowa upadnie?

Banki ostrzegają przed unieważnieniem

Zdaniem banków to będzie zły wyrok dla kredytobiorców. Związek Banków Polskich  w swoim stanowisku przekonuje, że świadczenie spełnione przez bank w umowie kredytu ma dwojaki charakter – z jednej strony bank ma obowiązek udostępnienia kredytobiorcy określonej kwoty, z drugiej– spełnia świadczenie polegające na zaniechaniu żądania zwrotu kwoty kredytu przed nadejściem terminu ustalonego w umowie. Przez ten czas kredytobiorca może korzystać z oddanego mu kapitału. Według ZBP bankom więc przysługiwałoby nie tylko roszczenie o zwrot wypłaconego kapitału. To drugie świadczenie również ma swoją wartość, której bank może domagać się zwrotu na podstawie przepisów o nienależnym świadczeniu. W przypadku unieważnienia umowy roszczenie banku – wbrew oczekiwaniom konsumentów – mogłoby istotnie przewyższyć stan zobowiązań, który istniałby przy utrzymaniu umowy w mocy – twierdzą banki.  Prawnicy broniący frankowiczów mają jednak inne zdanie.

Frankowicz zyska na unieważnieniu

Tomasz Konieczny jest pewny, że upadek umowy zawsze jest korzystniejsze, a im wyższa marża, korzyści są większe. - Z analiz finansowych, które przygotowujemy przed każdym procesem, wynika, że korzyść finansowa dla przeciętnego kredytobiorcy wynikająca z nieważności jest o ok. 20 proc. wyższa niż w przypadku "odfrankowienia". W przypadku nieważności odpada bowiem podstawa prawna do pobrania przez bank odsetek kapitałowych. Wszystkie dotychczasowe raty, zarówno w części kapitałowej jak i odsetkowej, zaliczane są na spłatę wypłaconego kredytu. W przypadku pozostawienia umowy w mocy bank ma prawo zatrzymać i dalej pobierać oprocentowanie - tłumaczy mec. Konieczny. Marcin Szymański też uważa, że nieważność, podobnie jak „odfrankowienie", powodują znaczące obniżenie zadłużenia konsumenta. -  ​W przypadku nieważności należy liczyć się z koniecznością niezwłocznego zwrotu różnicy pomiędzy kwotą w złotych wypłaconą przez bank, a sumą dokonanych na rzecz banku płatności, a w przypadku eliminacji mechanizmu indeksacji - można domagać się zwrotu nadpłaconych rat, zaś spłata niespłaconej części wypłaconego w złotych kredytu rozłożona jest zgodnie z umową na lata i bardzo korzystnie oprocentowana – tłumaczy Marcin Szymański. Choć przyznaje, że konieczność natychmiastowej spłaty pozostałej części kredytu dla niektórych może stanowić problem. - Nawet w takim przypadku kwota, której bank może się domagać, jest  znacząco niższa od zadłużenia z tytułu kredytu obliczonego z użyciem niedozwolonych postanowień - podkreśla mec. Szymański.

Czytaj w LEX: Kalkulator opłat sądowych po reformie KPC > 

Co po unieważnieniu umowy

W przypadku unieważnienia bank i konsument muszą liczyć się z koniecznością zwrotu wszystkich otrzymanych świadczeń pieniężnych. Tyle, że roszczenia konsumenta przedawniają się w terminie dziesięciu lat do daty przypadającej ok. 7 dni od dnia dokonania przez niego każdej nienależnej płatności na rzecz banku. Natomiast roszczenia banku - w terminie trzech lat. - Roszczenia banków z tego tytułu są już w przeważającej części przedawnione – uważa Marcin Szymański. Zakładając jednak, że sąd nie uzna roszczenia banku za przedawnione, a jedna ze stron skorzysta z możliwości potrącenia swej wierzytelności z wierzytelnością strony przeciwnej, większość konsumentów będzie musiała w najgorszym przypadku liczyć się z koniecznością zwrotu na rzecz banku kwoty stanowiącej różnicę pomiędzy faktycznie wypłaconą przez bank w złotych kwotą, a sumą dokonanych na rzecz banku płatności. W uzasadnionych przypadkach sąd na zasadzie art. 320 k.c. może rozłożyć obowiązek zwrotu tej kwoty na raty. - Zarówno więc eliminacja z umowy abuzywnego mechanizmu indeksacji, jak i nieważność umowy, są w sumie dla konsumenta korzystne - podsumowuje Marcin Szymański. -  Bez cienia wątpliwości są to rozwiązania lepsze, niż zastępowanie abuzywnych postanowień podobnymi, odwołującymi się np. do średniego kursu waluty obcej w NBP - takie rozwiązanie jest korzystne dla banków, roniących krokodyle łzy nad losem konsumentów - podsumowuje mec. Marcin Szymański.

Czytaj w LEX: Nowe obowiązki pełnomocników procesowych - reforma KPC >

Sądy zaleją pozwy frankowiczów

Dlatego zdaniem Stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu sądy zostaną zasypane pozwami przeciwko bankom. Jak wskazuje Rzecznik Praw Obywatelskich, dla kredytobiorcy ważne jest właściwe upomnienie się o swoje prawa: kluczowymi elementami tego procesu jest złożenie reklamacji do banku, a po jej odrzuceniu – wejście na drogę sporu sądowego. Izabela Dąbrowska-Antoniak, dyrektor Wydziału Klienta Rynku Bankowo-Kapitałowego w biurze Rzecznika Finansowego radzi, by przede wszystkim dobrze określić swoje oczekiwania. - Czy chcemy dążyć do unieważnienia umowy, uwzględniając konieczności rozliczenia z bankiem, czy może chcemy umowę kontynuować, a po wykreśleniu postanowień niedozwolonych uzyskać zwrot nadpłaconych kwot - mówi  Izabela Dąbrowska-Antoniak.

 

UWAGA! PRZYKŁADOWE KLAUZULE Z REJESTRU UOKiK
Te klauzule Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów uznał za abuzywne:

Bank Millenium

  • „Kredyt jest indeksowany do CHF/USD/EUR, po przeliczeniu wypłaconej kwoty zgodnie z kursem kupna CHF/USD/EUR według Tabeli Kursów Walut Obcych obowiązującej w Banku Millennium w dniu uruchomienia kredytu lub transzy".
  • „W przypadku kredytu indeksowanego kursem waluty obcej kwota raty spłaty obliczona jest według kursu sprzedaży dewiz obowiązującego w Banku na podstawie obowiązującej w Banku Tabeli Kursów Walut Obcych z dnia spłaty".

Bank BPH (obecnie GE Money)

  • „(...) Spłaty dokonywane będą przez Kredytobiorcę w złotych, po uprzednim przeliczeniu spłaty według kursu GE Money Banku SA (kursu Banku). Kurs Banku jest to średni kurs złotego w stosunku do waluty kredytu opublikowany w danym dniu w prasie przez NBP, powiększony o zmienną marżę kursową Banku, która w dniu udzielenia kredytu wynosi 0,06. Marża kursowa może ulegać zmianom i jest uzależniona od rozpiętości kursów kupna i sprzedaży waluty kredytu na rynku walutowym".

BRE Bank

  • „Raty kapitałowo-odsetkowe oraz raty odsetkowe spłacane są w złotych po uprzednim ich przeliczeniu wg kursu sprzedaży CHF z tabeli kursowej BRE Banku SA obowiązującego na dzień spłaty z godziny 14.50".