Psycholog i aktywistka społeczna Elżbieta Podleśna w lipcu 2018 w Wąbrzeźnie i Golubiu Dobrzyniu spontanicznie namalowała sprayem na szybach biur posła Czabańskiego i senatora Mioduszewskiego napisy „PZPR”, PIS=PZPR, a na chodnikach przed biurami „czas na sąd ostateczny”. Był to protest przeciwko niszczeniu państwa prawa przez partię rządzącą, która wprowadzała ustawy sprzeczne z zasada trójpodziału władzy i szykanowała sędziów.

Czytaj: RPO: Napis PZPR nie zachęca do tworzenia totalitarnej partii>>
 

Absurdalny zarzut i brutalne traktowanie

Reakcja policji była brutalna: Nastąpiło przeszukanie w mieszkaniu aktywistki, skuto jej ręce w kajdanki i doprowadzono na komendę Policji w Brodnicy. Tam kazano się podejrzanej rozebrać i przeprowadzono rewizje osobistą.

Początkowo prokuratura rejonowa oskarżyła Elżbietę Podleśną o propagowanie ustroju totalitarnego (art. 256 kk). Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich zaprotestowało. Wystąpiło wtedy do prokuratury w Bydgoszczy zaniepokojone tą sytuacją. - Praktyka taka może budzić poważne wątpliwości pod kątem zapewnienia przestrzegania podstawowych praw i wolności przysługujących obywatelom, w szczególności konstytucyjnej wolności wyrażania poglądów (art. 54 ust. 1 Konstytucji RP) - napisał RPO.
Rzecznik zwracał uwagę, że pojęcie „propagowania” nie powinno być utożsamiane jedynie z „prezentowaniem”, gdyż tak szeroka interpretacja prowadzić mogłaby do ograniczeń choćby wolności wyrażania poglądów. Propagowanie stanowi bowiem prezentowanie, któremu towarzyszą pozytywne sądy wartościujące odnoszące się do przedstawianych treści. Propagowanie jest też nastawione na jak najszerszy odbiór, podczas gdy samo prezentowanie nie musi być związane z realizacją tego celu.

Nowy zarzut: niszczenie mienia

Prokuratura więc zmieniła zarzuty na niszczenie mienia gminnego czyli wandalizm, zniszczenie mienia.

Sąd I instancji Sąd Rejonowy w Wąbrzeźnie w listopadzie 2019 r. umorzył sprawę wytoczoną Elżbiecie Podleśnej. Uznał, że jej czyn miał znikomą szkodliwość społeczną, a motywacje oskarżonej nie zasługują na negatywne konsekwencje prawno-karne. Sąd podkreślił, że forma wyrażania własnych poglądów nie może być nieograniczona, jednak dochodzenie granic właściwości form nie powinno odbywać się w procesie karnym.

Od tego orzeczenia prokuratura złożyła apelację na niekorzyść. Sąd II instancji Sąd Okręgowy w Toruniu uznał winę zniszczenia mienia przez Elżbietę Podleśną i obciążył ją kosztami naprawy mienia ( na podstawie art. 288 kk). Sąd warunkowo umorzył postepowanie karne.

Sumę ok. 3 tys. zł oskarżona zapłaciła. Choć koszt naprawy (przemalowania) elewacji wynosił nie więcej niż 340 zł.

Kasacja na niekorzyść - odwróciła kierunek procesu

Prokurator Generalny jednak nadal był nieusatysfakcjonowany, złożył kasację na niekorzyść od orzeczenia II instancji Sądu Okręgowego w Toruniu. Sąd Najwyższy w Izbie Karnej uznał, że kasacja jest niezasadna. Uchylił dwa zapadłe w tej sprawie orzeczenia i umorzył postępowanie karne.

Jak stwierdził w uzasadnieniu sędzia Rafał Malarski, kasacja na niekorzyść wywołała skutek korzystny dla aktywistki. Ale z innych powodów, niż ujął to obrońca. Mianowicie SN dostrzegł, że w uzasadnieniu o przedstawieniu zarzutów nie ujęto tego samego czynu, co w postanowieniu o umorzeniu postępowania przeciwko gminie Wąbrzeźno.

Inaczej mówiąc: Postępowanie o umorzeniu nie odnosiło się do czynu przedstawionego w postanowieniu o przedstawieniu zarzutów.

- Przełamanie kierunku kasacji było możliwe z uwagi na rażąco niesprawiedliwe orzeczenie, na podstawie art. 440 kpk - uznał sędzia sprawozdawca Rafał Malarski. - Na ocenę stopnia społecznej szkodliwości czynu pani oskarżonej wpływa motywacja czynu. A ta usprawiedliwiała sens protestu. Elżbieta Podleśna protestowała przeciwko złym tendencjom w państwie, w obronie porządku demokratycznego, przeciwko forsowaniu zmian w wymiarze sprawiedliwości. Zmian kontestowanych przez obywateli i organizacje międzynarodowe. To inspirowało wiele osób do podejmowania protestów - dodał sędzia. - Rozmiar szkód wywołanych tym protestem był niewielki, gdyż napis na chodniku został rozmyty przez deszcz i zadeptany przez przechodniów - ocenił sąd i stwierdził minimalną społeczną szkodliwość czynu.

Sygnatura akt:  III KK 365/21, wyrok Izby Karnej SN z 10 marca 2022 r.