Kierownicy urzędów stanu cywilnego w Polsce konsekwentnie odmawiają transkrypcji zagranicznych aktów urodzenia, w których jako rodziców wpisano osoby tej samej płci. Utrudnia to lub wręcz uniemożliwia uzyskanie dla dziecka, które ma polskie obywatelstwo, numeru PESEL i dokumentów, które pozwalałyby mu na podróżowanie, korzystanie z edukacji lub opieki zdrowotnej w Polsce. Taki stan rzeczy za niedopuszczalny uznają już nie tylko europejskie trybunały, ale i sądy w Polsce. Skłoniło to w końcu resort sprawiedliwości do próby wprowadzenia zmian w przepisach - oczywiście siląc się przy tym na salomonowe rozwiązanie - by ominąć jakąkolwiek możliwość uznania związków jednopłciowych.

Czytaj omówienie w LEX: Dwoje rodziców tej samej płci nie jest przeszkodą do transkrypcji aktu >

NSA: Dziecko pary jednopłciowej ma mieć możliwość korzystania z praw

Najbardziej znaną sprawą dotyczącą dokumentów dla dziecka dwóch kobiet jest sprawa urodzonego w Londynie Victora. Ciągnie się od 2015 r. - kierownik Urzędu Stanu Cywilnego w Piasecznie odmówił transkrypcji dokumentu, uznając, że jego treść narusza zasady porządku publicznego RP. Wojewoda mazowiecki utrzymał tę decyzję - sprawa trafiła do sądu administracyjnego. Uchwała NSA nie zlikwidowała barier przy uzyskiwaniu numeru PESEL i dokumentów polskich obywateli wychowywanych przez pary jednopłciowe - niespecjalnie sprawdziła się nawet w przypadku samego Victora, który dalej miał problem z uzyskaniem PESEL i dokumentów.

Czytaj także: Uchwała NSA nie pomoże dzieciom wychowywanym przez pary jednopłciowe>>

 

 

Praktyka polskich władz w tym zakresie będzie przedmiotem rozstrzygnięć Europejskiego Trybunału Praw Człowieka i Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. W tym drugim przypadku pytanie prejudycjalne w tej sprawie zadał Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie na wniosek rzecznika praw obywatelskich.

Czytaj omówienie w LEX: Małżeństwa osób tej samej płci godzą w polski porządek prawny >

- Nie mając polskich dokumentów tożsamości i numeru PESEL, nie mogą korzystać z wielu związanych z obywatelstwem uprawnień (np. z publicznej służby zdrowia lub edukacji), a także – co szczególnie istotne w kontekście tej sprawy – korzystać z fundamentalnej dla prawa UE swobody przemieszczania się i wyboru miejsca zamieszkania - argumentował RPO. Problemu nie widział natomiast rzecznik praw dziecka, który podkreślał, że polski porządek prawny opiera się na prawie naturalnym, więc w tej kwestii po prostu nie ma możliwości pójścia na ustępstwa.

 

 

Tylko związki hetero, ale PESEL niech będzie

Łaskawiej do sprawy podszedł resort sprawiedliwości i przygotował projekt zmian w Kodeksie rodzinnym i ustawie - Prawo o aktach stanu cywilnego.

- Zmiany podyktowane są m.in. pojawieniem się w polskim obrocie prawnym nowych sytuacji prawnych, wywodzących się z porządków prawnych innych państw oraz prób ich adaptacji w polskich rejestrach urzędowych, a także rozbieżności w orzecznictwie sądów administracyjnych, np. w kwestii transkrypcji zagranicznych aktów urodzenia dziecka, w których jako rodzice wpisane są dwie osoby tej samej płci – wskazuje MS w uzasadnieniu.

W projekcie i uzasadnieniu wielokrotnie podkreśla się, że w Polsce nie ma możliwości rejestracji związków tej samej płci. Do ustawy o aktach stanu cywilnego dodaje się nawet przepis, który expressis verbis wyraża tę ideę. Według nowego brzmienia art. 2 ust. 4 rejestracji podlega:

  • urodzenie jako zdarzenie obejmujące pochodzenie dziecka od kobiety (matki) i mężczyzny (ojca);
  • małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny.

Na wszelki wypadek – w razie gdyby pozostawiało to jakiekolwiek pole do interpretacji – nowa wersja art. 2 ust. 4 doprecyzowuje, że nie podlega czynnościom z zakresu rejestracji stanu cywilnego:

  • związek inny niż związek kobiety i mężczyzny;
  • związek zawarty na czas określony;
  • niemałżeński związek rejestrowany.

Czytaj też: Odmowa wykonania usług weselnych dla par jednopłciowych w Stanach Zjednoczonych >

Czynność materialno-techniczna lub procedura dla sierot

Podobnie, jak teraz, kierownik USC odmówi transkrypcji zagranicznego aktu urodzenia, gdy ktoś będzie chciał zarejestrować takie związki lub zagraniczny akt urodzenia dziecka, w którym jako rodzice wpisane są osoby tej samej płci (nowelizowany art. 107 ust. 2). O ile dla małżeństw osób tej samej płci lub związków partnerskich wyjątków nie będzie, to wprowadza się pewną furtkę, jeżeli chodzi o dzieci, które w akcie urodzenia mają wpisanych rodziców tej samej płci.

Rejestracji takiego dziecka dokonywać się będzie na podstawie art. 99 ustawy – Prawo o aktach stanu cywilnego, bez transkrypcji, w formie czynności materialno-technicznej. Trudniej będzie w sytuacji, gdy w zagranicznym akcie urodzenia wpisano dwóch ojców, a dziecko za granicą urodziło się np. w wyniku surogacji. Gdy nie da się ustalić matki – definiowanej w przepisie jako osoba, która urodziła dziecko, stosowana będzie procedura przewidziana dla dzieci nieznanych rodziców lub dla osób pełnoletnich, których tożsamości nie da się ustalić „ze względu na ich ułomność”. Akt urodzenia sporządzany będzie na podstawie orzeczenia sądu opiekuńczego (art. 62 - Prawa o aktach stanu cywilnego).

Czytaj: Sejm poprawił przepisy o paszportach - dzieci par jednopłciowych mogą mieć jeszcze trudniej>>

 


Bonus - możliwość przemieszczania się po UE

Pójściem na rękę rodzicom tej samej płci ma być możliwość uzyskania specjalnego zaświadczenia. Ma potwierdzać uprawnienia rodzica wskazanego w zagranicznym akcie urodzenia do wykonywania praw w art. 21 ust. 1 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej (swoboda przemieszczania).

- Dodatkowo, dowód tożsamości, czy paszport, w powiązaniu z przywołanym zaświadczeniem, potwierdzi prawo dziecka do korzystania z przysługującego mu prawa do swobodnego przemieszczania się i pobytu na terytorium państw członkowskich Unii Europejskiej, z każdą z dwóch osób, wskazanych jako rodzic w jego zagranicznym akcie urodzenia – uzasadnia MS.

 

 

Przepisy bez gwarancji skuteczności

Wydaje się, że kierunek zmian jest słuszny, bo jest szansą na poprawę sytuacji dzieci wychowywanych przez pary jednopłciowe. Prawnicy mają jednak wątpliwości, czy przepisy będą skuteczne - zwłaszcza te dotyczące możliwości przemieszczania się po UE.

- Proponowana nowelizacja przepisów moim zdaniem jest wyrazem bezsilności polskiego ustawodawcy wobec zmian prawa na poziomie unijnym i międzynarodowym - uważa adwokat Anna Mazurczak z kancelarii Knut Mazurczak Adwokaci. - Sądy od lat uniemożliwiają nam zarejestrowanie w urzędzie stanu cywilnego aktów urodzenia z dwoma rodzicami tej samej płci czy aktów małżeństw tej samej płci - nowe przepisy tylko to orzecznictwo sądów utrwalą, ale w praktyce niewiele zmienia. Dopóki w Polsce nie wprowadzimy równości małżeńskiej i uznania rodziców tej samej płci, niewielkie mamy szanse na uwzględnienie tęczowych rodzin w aktach stanu cywilnego i to bez względu na to, czy ta nowelizacja zostanie uchwalona, czy nie - tłumaczy.

Czytaj też: Prawo do swobodnego przemieszczania się i pobytu obywateli unijnych pozostających w jednopłciowych związkach małżeńskich (uwagi na tle wyroku TS z 5.06.2018 r.) >

Podobnego zdania jest Jarosław Jagura, prawnik Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Zauważa, że choć proponowane przepisy nie przewidują już konieczności dokonywania transkrypcji aktów urodzenia przed wydaniem dowodu osobistego lub nadania numeru PESEL, to z drugiej strony nie przewidują też w tej  materii żadnych ułatwień. Nadal we wnioskach o wydanie dokumentu lub nadanie numeru PESEL konieczne będzie podawanie danych matki i ojca, a projekt przewiduje, że pojęcia „ojca” „matki” „rodziców” muszą być rozumiane zgodnie z Kodeksem rodzinnym i opiekuńczym, który oparty jest na heteroseksualnym modelu rodziny. - Dodatkowo – co jest szczególnie niepokojące - projektowana regulacja pozbawia mocy dowodowej zagraniczne akty urodzenia, które nie odzwierciedlają tej tradycyjnej koncepcji rodziny, co jest krokiem wstecz względem obecnej sytuacji i może być poważnym osłabieniem ochronny prawnej tych dzieci. Znów nie ma pewności, że dzieci z tęczowych rodzin otrzymają dowody osobiste, paszporty i numery PESEL – tłumaczy mec. Jagura.
 

Zaświadczenie paszportowi nierówne

Nie ma też żadnej gwarancji, że nowe zaświadczenia umożliwią dzieciom oraz rodzicom poruszanie między granicami wewnętrznymi UE. Prawnicy wskazują, że nie będą one miały charakteru dokumentu tożsamości.

- UE coraz bardziej naciska na przynajmniej częściowe uznanie przez wszystkie państwa członkowskie - także Polskę - małżeństw jednopłciowych i rodzicielstwa dwóch osób tej samej płci. Ta nowelizacja ma zresztą tęczowym rodzinom pomóc w ten sposób, że będą one mogły uzyskać w USC "zaświadczenie" umożliwiające wykonywanie swobody przepływu - mówi Anna Mazurczak. - To zaświadczenie nie jest jednak dokumentem tożsamości. W tej chwili w TSUE w Luksemburgu prowadzę sprawę, której celem jest nałożenie na Polskę obowiązku wskazania w dowodzie osobistym dwóch matek albo dwóch ojców. Moim zdaniem to z obawy przed wyrokiem w tej sprawie stworzono propozycję nowego prawa. Nawet uchwalenie tej nowelizacji nie zmieni natomiast obowiązku wdrożenia wyroku TSUE - podkreśla.
I przypomina wyrok w sprawie C-490/20 V.М.А. v. Stolichna obshtina, rayon "Pancharevo" z 14 grudnia 2021 r. - TSUE uznał, że państwo członkowskie, którego to dziecko jest obywatelem, jest zobowiązane do wydania mu dowodu tożsamości oraz dokumentu umożliwiającego dziecku i rodzicom korzystanie z prawa do swobodnego przemieszczania się i pobytu na terytorium państw członkowskich.

Utrudnianie dochodzenia roszczeń

Również mec. Jagura uważa, że celem zmian jest przypieczętowanie obecnej sytuacji, w której brak jest ochrony prawnej dla tęczowych rodzin w Polsce. - Wszystko to ma utrudnić próby poszukiwania ochrony dla rodzin jednopłciowych w drodze postępowań sądowych z uwzględnieniem międzynarodowych standardów ochrony praw człowieka. Kierunek zmian legislacyjnych powinien być zupełnie inny, nakierowany na efektywną ochronę praw dzieci bez dyskryminacji ze względu na urodzenie i charakter związku rodziców. Dodatkowo należy pamiętać, że wiążące standardy wynikające m.in. z Europejskiej Konwencji Praw Człowieka nakazują wprowadzenie przez państwa jakiejś formy prawnego uznania dla związków osób tej samej płci - podsumowuje Jarosław Jagura.